
Jest weekend to i jest zabawa! Wolne dni spędzamy z wąsatym hydraulikiem na Nintendo Switch 2. Jest też całkiem niezły serial na Netflixie.
Uff… Ależ to był intensywny tydzień. Jak dobrze, iż w weekend można odpocząć, podładować baterie, zjeść coś smacznego, obejrzeć i oczywiście pograć. Szczególnie, iż chłodna aura i deszcz za oknem nie zachęcają do spacerów. Siedzimy zatem w chałupie i łupiemy. W co? Ja zrobiłem sobie krótką przerwę od intensywnego ogrywania Ghost of Yotei bo w końcu postanowiłem załadować do drugiego Switcha Super Mario Galaxy 1&2 i pograć nieco dłużej. Oczywiście zacząłem od jedynki. Ta gra przez cały czas jest po prostu boska. A padzik Elves 2 pro od GulliKit, którego kupiłem jakiś czas temu na amerykańskim Amazonie sprawdza się w tej grze po prostu rewelacyjnie. Swoją drogą chyba muszę w końcu skrobnąć coś więcej na naszym blogu o tym bardzo ciekawym i chyba niezbyt popularnym w naszym pięknym kraju gamepadzie.
Tak więc u mnie nostalgia pełną gębą, czyli hasanie z Marianem. Co jeszcze? W HBO Max pojawił się Conan Barbarzyńca. Tak! Ten oryginalny z Arnoldem, z epicką muzyką Basila Poledourisa. Ta muzyka przypomniała mi jak za dzieciaka biegało się z kijem i razem z kumplami udawaliśmy „Conana”. Oczywiście każdy chciał być potężnym Cymeryjczykiem. Nie wiedzieć czemu w naszej brygadzie najmłodszy kolega wcielał się w postać… Juhasa. Tak, mieliśmy taką fantazję, iż jeden z nas „nazywał” się Juhas. Koleżka nie był zadowolony ze swojej postaci, ale zawsze był przegłosowany! Miło było obejrzeć znowu ten kultowy film mojego dzieciństwa. Widziałem go chyba ze sto razy, ale nie mogłem sobie odmówić kiedy wrzucili go do HBO. W Netflixie oglądam natomiast francuski serial „historyczny” Nero – zaskakująco dobry. Polecam.
Co z lekturą? Moim wyborem na weekend jest książeczka SF Jamesa P. Hogana Najazd z przeszłości.

4 tygodni temu

















