W minionym miesiącu zadebiutowała ogólnodostępna wersja strzelanki studia Ubisoft – XDefiant. Czy już teraz warto się nią zainteresować?
Na samym początku zaznaczę, iż niestety nie miałem dobrych wspomnień związanych z XDefiant. Początkowo pozytywne odczucia związane z udziałem w jednej z bet gwałtownie zostały pogrzebane przez kiepską jakość rozgrywki w następnej becie. Kiedy więc na serwery trafiła ogólnodostępna wersja tej gry, pobrałem ją bez większego przekonania. Czy moje zdanie na temat tego sieciowego FPS-a zmieniło się? O tym dowiecie się, czytając ten artykuł.
Czym jest XDefiant?
Na ogół główną część moich recenzji zaczynam od opisania fabuły w danej grze. W przypadku dziś opisywanej produkcji nie ma to jednak najmniejszego sensu. Jak bowiem na pewno wiecie, tytuł ten to po postu pierwszoosobowa strzelanka nastawiona na sieciowe zmagania. Nie ma tu żadnej warstwy fabularnej, aczkolwiek nie uważam tego za wadę. Oczywiście nie obraziłbym się za jakieś filmowe przedstawienia dostępnych frakcji. Pochodzą one przecież z najważniejszych serii Ubisoftu, o czym jednak więcej napiszę we właściwym fragmencie dzisiejszego artykułu. Sięgając po ten tytuł, należy się nastawić na skoncentrowanie się na rozgrywce bez zbędnych rozpraszaczy.
Starcia toczymy na kilkunastu mapach, na których to wcielamy się w przedstawicieli 5 frakcji. Od razu zaznaczę coś, co może bardzo interesować naszych czytelników. Mianowicie nie ma żadnych przeciwskazań dla ekip składających się z powielających się postaci. Nasze zespoły bynajmniej nie muszą być zróżnicowane i możemy grać tym, kim lubimy. W odróżnieniu od na przykład Rainbow Six: Extraction, nie musimy ratować poległych postaci, czy ruszać im na ratunek. W XDefiant chodzi przede wszystkim o dynamiczną rozgrywkę i szybkie odradzanie się. Przyjmy się więc dostępnym trybom rozgrywki.
Tryby rozgrywki
Studio Ubisoft San Francisco przygotowało kilka trybów rozgrywki, w których możemy starać się zostać najlepszym graczem. Mamy więc chociażby Okupację i Kontrolę terenu. Pierwszy z nich wymaga od drużyny jednoczesnego kontrolowania kilku stref na mapie. Kontrola terenu stawia za to na kontrolowanie tylko jednego punktu, który co jakiś czas zmienia miejsce. Moim ulubionym trybem jest jednak Cyngiel. W tym trybie mierzą się ze sobą dwie 6-osobowe drużyny. Z zabitych przeciwników wypadają specjalne przedmioty, których liczba wskazuje na Cyngla. Gracz, który ma najwięcej takich „medali” ma poprawiony czas reakcji i skuteczność broni, co sprawia, iż jest to niezwykle dynamiczny tryb. Póki co Ubisoft przygotował w XDefiant 14 map, a kolejne (podobnie jak nowe bronie i frakcje oraz tryby) dojdą w aktualizacjach. Na tę chwilę możemy grać na tych mapach:
- Arena
- Attica Heights
- Dumbo
- Echelon HQ
- Emporium
- Liberty
- Mayday
- Midway
- Meltdown
- Nudleplex
- Pueblito
- Showtime
- Times Square
- Zoo
Frakcje w XDefiant
Jednym z najważniejszych wyborów jest postawienie na konkretną frakcję. W XDefiant są to:
- Czyściciele – mogą korzystać z amunicji zapalające. Wiąże się to jednak z mniejszym zasięgiem broni. Czyściciele korzystają też z drona zapalającego prostą drogę, po której ich wypuszczamy. Nie brakuje też koktajlu Mołotowa, a ostateczny atak (Ult) to miotacz ognia.
- Eszelon – zdecydowanie moja ulubiona frakcja (pochodząca oczywiście z mojej ukochanej serii Splinter Cell). Podstawowym narzędziem agentów tej komórki jest kamuflaż. Dzięki niemu są w stanie włączyć sobie na 10 sekund niewidzialność. Alternatywnie można korzystać ze specjalnego stroju wywiadowczego, będącego w stanie lokalizować pobliskich przeciwników. Pasywna umiejętność sprawia, iż agenci Eszelonu nie są wyświetlani na minimapie. Natomiast specjalny atak to gogle sonarowe, które odkrywają przeciwników i pozwalają zdejmować ich dzięki pistoletu Sama Fishera. Wszystko to oczywiście z aktywnym charakterystycznym zielonym filtrem ekranu.
- Libertad – frakcja, którą mogliśmy widzieć w grze Far Cry 6. Pasywna umiejętność pozwala powoli uzdrawiać nas i pobliskich kompanów. Podobne działanie ma wypuszczany leczniczy kanister, El Remedio. Natomiast dzięki drugiej umiejętności wzmocnimy maksymalny poziom zdrowia i regenerację dla nas i okolicznych towarzyszy. Z kolei ostateczny atak, Medico Supremo, ogromnie poprawia leczenie i zdrowie przez określony czas. Zdecydowanie jest to frakcja przeznaczona dla osób preferujących wspieranie innych graczy.
- Widma – nie zabrakło bynajmniej frakcji mającej swoją genezę w Ghost Recon. Ta frakcja może korzystać z taktycznej tarczy, którą może też atakować po naciśnięciu przycisku ataku wręcz. Alternatywną umiejętnością jest elektromagnetyczna tarcza zapewniająca osłonę przed ostrzałem oraz granatami. Pasywna zdolność przejawia się po prostu w zwiększonym maksymalnym poziomie zdrowia. Natomiast ostateczny atak, Aegis, to sferyczna tarcza plazmowa połączona z elektryczną bronią przeznaczone do bliskiego kontaktu.
- Dedsec – frakcja pochodząca z Watch Dogs 2. Aby ją odblokować, trzeba zdobyć aż 700,000 punktów doświadczenia (w czym pomagają wyzwania). Alternatywnie można wydać na tę frakcję realne pieniądze, choć ja akurat nie jestem fanem tego rozwiązania. Skupmy się zamiast tego na zestawieniu najważniejszych cech tej frakcji. Pasywna umiejętność drukuje nowe urządzenia, gdy zostaną wykorzystane. Umiejętności z kolei pozwalają na hakowanie wykorzystywanych przez przeciwników zdolności i korzystanie z nich jak ze swoich. Zamiast tego możemy wypuścić pajęczego bota, który namierza i powala najbliższego przeciwnika, skacząc na jego twarz. Z kolei ostateczny atak dezaktywuje HUD wrogów, ich minimapę i umiejętności w obszarze działania Ulta. W moim przekonaniu jest to zdecydowanie za mocna klasa i zbyt silnie stara się zachęcać do wydawania pieniędzy w XDefiant.
Bronie i wyzwania
Na chętnych graczy w XDefiant czekają 24 bronie i 44 ulepszenia. Bronie te to zarówno karabiny szturmowe, jak i snajperskie, strzelby, czy różnego rodzaju pistolety. Nie jest to na pewno imponująca liczba, ale muszę przyznać, iż bez problemu pozwala stworzyć zestaw wyposażenia, który nam odpowiada. Możemy oczywiście nadać im swoje nazwy, co łatwo pozwoli nam je znaleźć i dopasować do konkretnego trybu i stylu rozgrywki. Wyzwania są dość sensowne i ich opusy nie są problematyczne. Przyznaję, iż starałem się je spełniać, aby jak najszybciej odblokować frakcję DedSec.
Wyzwania pozwalają oczywiście również gwałtownie wbijać kolejne poziomy gracza, aczkolwiek stwierdzam, iż nie widzę w tym większego sensu. Poziomy gracza nie dają bowiem żadnych profitów, w przeciwieństwie do poziomów broni. W tym przypadku odblokowują nam one często nowe ulepszenia, które możemy zamontować na naszej ulubionej giwerze. Podstawową zmianą jest moim zdaniem zamontowanie lepszego celownika (najlepiej kolimatorowego), czy innych luf mających znaczenie dla zadawanych obrażeń.
Grafika i udźwiękowienie
Niestety XDefiant wygląda dość niejednoznacznie i nie można tego tłumaczyć nastawieniem na wieloosobową rozgrywkę. Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, iż sieciowe gry muszą oznaczać pewien spadek jakości grafiki, jeżeli producent chce zadbać o odpowiednią płynność. W tym przypadku jest na szczęście bardzo dobrze i gra potrafi działać bez problemu w ponad 100 klatkach na sekundę. Nie sposób jednak przymknąć oczu na dość nierówną grafikę. Na ogół jest naprawdę nieźle, aczkolwiek nierzadko mapy straszą też rozmazanymi teksturami.
Co do udźwiękowienia natomiast jest bardzo dobrze i zdecydowanie polecam granie w XDefiant z założonymi słuchawkami. Nie powinniście mieć problemu ze zlokalizowaniem, z której strony nadbiegają przeciwnicy. Pod tym względem nie mogę się do niczego przyczepić. Oczywiście nie brakuje obsługi czatu głosowego oraz rozgrywki międzyplatformowej. Bardzo podoba mi się fakt, iż można w ustawieniach wyszukiwania sesji wymusić znajdowanie wyłącznie graczy korzystających z takiego samego sposobu sterowania, co my. Dzięki temu powinniśmy trafiać na osoby preferujące kontrolery, grając na konsolach.
Podsumowanie – czy XDefiant dobrze rokuje?
XDefiant to dość przyjemna darmowa sieciowa strzelanka, która może być całkiem niezłą propozycją dla fanów gatunku. Nie jest co prawda idealna (nadal ma być jednak oczywiście rozwijana). Najpoważniejsze wady dotyczą strony wizualnej i braku zachęty do wbijania kolejnych poziomów gracza. Niemniej jednak awansowanie broni jest satysfakcjonujące, a frakcje są odpowiednio zróżnicowane. Jestem przekonany, iż każdy znajdzie coś dla siebie i moim zdaniem warto dać szansę tej produkcji. Zwłaszcza, iż nie trzeba na nią wydać ani grosza. Ja na pewno będę śledził ten projekt i jestem do niego pozytywnie nastawiony. Dajcie nam znać, czy sprawdziliście tę strzelankę i co o niej sądzicie.