Rzeczywistość kontra symulacja
Konflikt, który wybuchł po ataku terrorystycznym w Pahalgam, w którym zginęło 28 cywilów, doprowadził do eskalacji działań zbrojnych w regionie Kaszmiru administrowanym częściowo przez Indie i Pakistan. W odpowiedzi Indie przeprowadziły serię ataków rakietowych na terenach Pakistanu pod kryptonimem Operacja Sindoor, deklarując eliminację ponad 100 bojowników. Pakistan, nie pozostając dłużnym, rozpoczął Operację Bunyan Marsus, obejmującą ofensywę przy użyciu dronów i rakiet na indyjskie obiekty wojskowe.
To właśnie podczas tych ataków, rząd Pakistanu opublikował na swoim koncie wideo przedstawiające domniemaną akcję militarną. Jednak internauci gwałtownie odkryli, iż nagranie nie pochodzi z rzeczywistego pola bitwy - okazało się, iż był to fragment rozgrywki z gry ARMA 3, a konkretnie scena ukazująca system CIWS w akcji, ostrzeliwujący nadlatujący myśliwiec.Reklama
Ostre piksele zamiast ostrych nabojów
Na autorów publikacji spadła krytyka. Internauci nie tylko z łatwością rozpoznali grę, ale też zaczęli kwestionować wiarygodność oficjalnych źródeł.
Pomimo jednoznacznych dowodów na pochodzenie klipu, rząd Pakistanu nie wydał żadnego sprostowania, a wpis przez cały czas pozostaje dostępny - na szczęście z adnotacją (dołączoną przez platformę X) wyjaśniającą kontekst.
Ostatecznie, 10 maja - po intensywnych negocjacjach z udziałem USA - Indie i Pakistan zgodziły się na natychmiastowe zawieszenie broni. Jednak pomimo tego, iż walki ustały, obie strony podkreśliły gotowość do stanowczych działań w przypadku podobnych incydentów w przyszłości.
Przekręt na gry wojenne
Strona indyjska, za pośrednictwem Press Information Bureau (PIB), wydała ostrzeżenie o "propagandowych postach", które próbują wprowadzać opinię publiczną w błąd. Urzędnicy potwierdzili, iż w sieci krążą nagrania nie tylko z gry ARMA 3, ale i z symulatora lotów bojowych DCS World (Digital Combat Simulator World), które przedstawiają nieprawdziwe sytuacje z frontu.
PIB opublikowało oryginalne źródła tych nagrań, jednoznacznie pokazując, iż nie mają one nic wspólnego z rzeczywistymi wydarzeniami w Kaszmirze. Obydwie gry są znane z niezwykle realistycznych efektów wizualnych i szerokich możliwości tworzenia własnych scenariuszy wojennych - co czyni je atrakcyjnym, ale i niebezpiecznym narzędziem dla twórców fałszywych narracji.
Od gry do realnego incydentu
Przypadek Pakistanu nie jestem pierwszym nadużyciem wykorzystującym popularną grę ARMA 3 - czeska produkcja wielokrotnie była używana w kontekście prawdziwych konfliktów zbrojnych - wcześniej podobne wpadki miały miejsce m.in. przy okazji wojny w Ukrainie. Zresztą choćby sam producent gry, studio Bohemia Interactive, wielokrotnie ostrzegał przed nielegalnym wykorzystywaniem ich produktu jako "dowodu" w realnych sytuacjach militarnych.
Cisza po burzy
Chociaż międzynarodowa społeczność z ulgą przyjęła informacje o zawieszeniu konfliktu, wciąż pozostaje pytanie: jak to możliwe, iż oficjalny kanał rządowy opublikował materiał z gry komputerowej w charakterze ilustracji działań militarnych? Czy była to celowa manipulacja, czy może kompromitująca pomyłka? Niezależnie od odpowiedzi sytuacja ta przypomina o tym, jak w dzisiejszych czasach istotna jest rzetelna weryfikacja informacji.