Palworld pozwane przez Nintendo za naruszenie patentów

11 godzin temu

Palworld zadebiutowało na początku tego roku, w styczniu, i z miejsca przylgnęła do tej gry łatka „pokemonów z giwerami”. Tytuł stał się bardzo popularny i potrafił przyciągnąć ponad 2 miliony graczy jednocześnie na samym Steamie. Jednak ciągle pojawiały się różne spekulacje i podejrzenia, kiedy Nintendo zainteresuje się tematem tej produkcji przez wzgląd na liczne podobieństwa.

Nintendo i Pokemon Company biorą Palworld na celownik

Jeszcze w styczniu Pokemon Company wydało oficjalne oświadczenie, iż przyglądają się sprawie i sprawdzają, czy nie doszło do żadnych naruszeń praw autorskich, patentów, i tak dalej. Jednak Pocketpair, czyli firma odpowiedzialna za Palworld, jeszcze w czerwcu informowała, iż brak ze strony japońskich firm jakichkolwiek reakcji czy pozwów. No, to się doczekali. 18 września złożono pozew, w którym domaga się „zakazu naruszeń i odszkodowania za szkody na tej podstawie, iż Palworld, gra opracowana i wydana przez pozwanego, narusza wiele praw patentowych”.

We posted the News Release "Filing Lawsuit for Infringement of Patent Rights against Pocketpair, Inc."https://t.co/76ttENZXtv

— 任天堂株式会社(企業広報・IR) (@NintendoCoLtd) September 18, 2024

Nintendo będzie przez cały czas podejmować niezbędne działania przeciwko wszelkim naruszeniom swoich praw własności intelektualnej, w tym samej marki Nintendo, w celu ochrony własności intelektualnej, nad którą ciężko pracowała przez lata” – czytamy w oświadczeniu Nintendo.

Przeczytaj także

Fenomen Palworld — spadek graczy i walka twórców

Palworld zadebiutowało 19 stycznia na pecetach oraz konsolach Xbox, trafiając także pierwszego dnia do usługi Xbox Game Pass. Gra zyskała ogromną popularność, a recenzenci i gracze zwracali uwagę na to, iż choć pod pewnymi względami tytuł podobny jest faktycznie do Pokemomów, gameplayowo blisko mu do gier survivalowych w stylu ARK czy Valheim.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Idź do oryginalnego materiału