Path of Exile 2: Sukces przeplatany z problemami. Jak twórcy poradzą sobie z napływem graczy?

7 godzin temu
Zdjęcie: © 2025 Associated Press


Grinding Gear Games znacząco zmniejszyli rozmiary swojego backloga, ale przez cały czas przekopują się przez tony zgłoszeń - i szukają Waszej pomocy.


Grinding Gear Games przeprasza graczy za długie czasy oczekiwania na odpowiedzi do zgłoszeń, ale walczy aktualnie z absolutnie niewyobrażalną liczbą ponad 540 tysięcy maili, które pojawiły się od momentu premiery gry we wczesnym dostępie w listopadzie zeszłego roku. Jest to znacznie więcej niż to, na co studio było przygotowane.
W aktualizacji na stronie gry na Steam przedstawiciele studia napisali: “W okresie poprzedzającym premierę Path of Exile 2 we wczesnym dostępie zaczęliśmy zwiększać liczebność naszego zespołu obsługi klienta. gwałtownie jednak okazało się, iż nasze wysiłki nie były wystarczające i od tego czasu podwoiliśmy rozmiar zespołu i wciąż zatrudniamy kolejnych ludzi. Zespół wsparcia jest odpowiedzialny nie tylko za e-maile i prywatne wiadomości, ale także za czat w grze i moderację forum. Wszystko to było około 10 razy bardziej obłożone niż w poprzednim najbardziej pracowitym okresie."Reklama


Z drugiej strony, mogło być znacznie gorzej - studio mogło mieć okrągłe zero zgłoszeń gdyby nikt w Path of Exile 2 nie grał. Na szczęście, zamiast tego gra śrubuje kolejne rekordy. W ciągu minionych 24 godzin w tytuł ten zagrało jednocześnie blisko 300 tysięcy osób, co jest wynikiem, którego pozazdrościć GGG może praktycznie każde studio na świecie. Nic dziwnego, iż przy takim zainteresowaniu pojawia się sporo osób, które proszą o wszelaką pomoc. choćby sam szef studia, Swen Vincke przyznał, iż w momencie premiery we wczesnym dostępie spodziewał się zainteresowania na poziomie 100 tysięcy jednocześnie grających, co jak widać okazało się być sporym niedoszacowaniem.
Na szczęście GGG powoli wygrzebuje się spod tej masy pytań. Aktualnie jest ich “zaledwie" 75 tysięcy - liczba znacznie bardziej możliwa do ogarnięcia niż co z czym studio miało do czynienia wcześniej. jeżeli jesteście wśród osób, które czekają na jakieś odpowiedzi ze strony studia, jego przedstawiciele radzą, by wykazać się cierpliwością zamiast wysyłać kolejnego maila - szczególnie, iż nowy mail przesunie Was na koniec kolejki i całe oczekiwanie w Waszym przypadku zacznie się od nowa.
“Naprawdę doceniamy cierpliwość wszystkich w czasie gdy zespół wsparcia ciężko pracował, aby poradzić sobie z nadesłanymi zgłoszeniami i chcemy zapewnić, iż zwiększamy liczbę jego członków, aby zapewnić bardziej terminowe odpowiedzi w przyszłości. Zasługujecie na lepszą obsługę klienta, niż byliśmy Wam w stanie zapewnić pomimo najlepszych starań naszego zespołu i za to przepraszamy."
I rzeczywiście - studio prowadzi rekrutację do działu wsparcia. Jednak jest to praca “na miejscu", w Nowej Zelandii, więc raczej nie będziecie zainteresowani szczegółami jak ją zdobyć.
Idź do oryginalnego materiału