Pierwsze wrażenia – EA Sports F1 23

1 rok temu
Zdjęcie: Pierwsze wrażenia – EA Sports F1 23


Otrzymałem od EA Sports przedpremierowy dostęp do testowej wersji gry F1 23. Zapraszam na moje pierwsze wrażenia.

Nie ma wątpliwości, iż Formuła 1 od kilku lat jest w bardzo dobrych rękach. Studio Codemasters z roku na rok dostarcza nam niemal perfekcyjny symulator królowej motosportu. Choć należy zauważyć, iż sami sobie coraz wyżej stawiają poprzeczkę, którą trudniej jest im przeskoczyć. o ile interesują was nowości w tegorocznej odsłonie F1 23, to zapraszam do lektury poniższego tekstu.

Preview gry F1 23, do którego otrzymałem dostęp na Steam, nie był pełną wersją gry, tylko wyciętymi jej fragmentami. Mogłem zapoznać się m.in. z trzema pierwszymi rozdziałami trybu fabularnego „Droga do sławy”. Do tego mogłem rozegrać Gran Prix i próbę czasową na takich torach jak: Bahrajn, Miami, Kanada, Węgry, Imola, Wielka Brytania i Brazylia. Mogłem też przyjrzeć się wszystkim bolidom z sezonu 2023, choć tu nie ma co się oszukiwać, zmiany są czysto kosmetyczne.

Fani F1, którzy śledzą wszystkie newsy, doskonale wiedzą, iż w okresie 2023 na 3 torach zaplanowano modernizacje. Mam tu na myśli Singapur, Hiszpanię oraz Arabię Saudyjską. Największe zmiany otrzyma tor Marina Bay, który znacznie przyspiesza, gdyż skasowano zakręty 16-19. Niestety nie miałem tego okazji sprawdzić, gdyż żaden z tych torów nie trafił do wersji preview. W wersji przedpremierowej nie zdecydowano się też umieścić nowych torów: Kataru i Las Vegas. Pierwsze oficjalne spojrzenie na tor w Las Vegas możemy zrobić razem, oglądając poniższy zwiastun:

Wielka szkoda, iż nie mogłem przejechać się po Las Vegas, ponieważ wedle wszelkich zapowiedzi obok włoskiej Monzy będzie to najszybszy tor w kalendarzu. Kierowcy mają tam rozwijać prędkość do 341 km/h. Pozostało mi jeździć więc tylko po już dobrze znanych torach z F1 22. Osobiście uwielbiam śmigać po takich torach jak Kanada, czy Wielka Brytania, więc na nich przyszło mi sprawdzić nowości w rozgrywce F1 23.

Precision Drive

W tym roku EA Sports i Codemastrs wykonują duży ukłon w stronę graczy grających na kontrolerach. Z myślą o nich przygotowano Precision Drive. To nowa technologia, która oferuje lepszą ogólną sterowność pojazdu (dokładność w zakrętach). Podobno ma dać całkowicie nowe doświadczenie graczom korzystającym z kontrolerów. Zastosowano coś w rodzaju blokady, dzięki której łatwiej pokonamy serpentyny, np. tę długą w Wielkiej Brytanii. Głównie chodzi o to, aby grający na kontrolerach nie bali się zaryzykować i odważniej (z małą pomocą PD) pokonywali trudniejsze zakręty. I tak naprawdę, grając na PC padem od PS5, jak i Xbox Series trudno mi określić czy to rzeczywiście działa. Co prawda czułem lekkie wspomaganie, szczególnie grając z kamery w kokpicie, jednak prawdziwy test przyjdzie dopiero na konsoli PS5.

Na nowo zaprojektowana fizyka pojazdów pozwala bolidom na większą kontrolę podczas hamowania, przyśpieszania i wchodzenia w zakręty. Zwiększono też przyczepność, trakcję przy niskiej prędkości i ogólne adekwatności jezdne pojazdu. Do tego zaszło trochę zmian w momencie obrotowym silnika, czy przy zmianie biegów. Miłym zaskoczeniem okazały się bardziej wyczuwalne krawężniki i spowalniacze. Osiągnięto to dzięki konkretnym zmianom w pracy podwozia. Z mniej interesujących nowości warto wymienić:

  • Czerwone flagi – wracają do serii po dziewięciu latach. Niby zwiększają one dramatyzm wyścigu, ale przez cały czas trudno je wywołać. Może w pełnej wersji się to zmieni.
  • Wyścigi na nowy dystans 35% – szczerze nie rozumiem, dlaczego EA tak mocno się tym chwali. Podobno ten dystans stanowi teraz idealne zrównoważenie krótkiej i długiej wersji wyścigu.

Powrót „Drogi do sławy”

Kapitalny tryb fabularny z 2011 roku powraca w prawdopodobnie jeszcze lepszej formie. Dalej śledzimy karierę młodego obiecującego talentu, Aidena Jacksona oraz niesławnego bohatera, Devona Butlera. Trafili oni do jednej ekipy: Konnersport Racing Team, najnowszego zespołu w stawce F1. Oczywiście ich kooperacja nie układa się najlepiej, tym bardziej iż bolid Aidena trapią awarie, przez co nie może ukończyć wyścigu w Miami. Następnie odpowiadamy na kilka pytań dziennikarzy, a wybrane przez nas odpowiedzi wpływają na rozwój i reputację zespołu. Rozdział drugi to kolejny wyścig, tym razem Kanadą, musimy się pozbierać i zdobyć dla zespołu pierwsze punkty.

Niestety żaden z kierowców nie ma na celu dobra zespołu i nie potrafi odpuścić, dochodzi między nimi do kolizji, spadają na koniec stawki. Musimy przebić się w stawce i zdobyć punkty dla zespołu, co wcale nie jest takie proste, mając na to tylko kilka okrążeń. Trzeci i ostatni dla mnie rozdział miał miejsce na Węgrzech, gdzie nasi kierowcy to przez cały czas dwa koguciki. Butler dostaje polecenia od zespołu, aby przepuścił Aidena. Nie robi tego, a do tego kłamie, iż miał problem z komunikacją. Musimy wyprzedzić partnera za wszelką cenę i jeszcze zdobyć jakieś punkty dla zespołu. Jak widzicie, relacja Aidena i Butlera jest cały napięta, ktoś miał szalony pomysł, aby ci dwaj kierowcy trafili do jednego zespołu.

Oprócz wielu wyścigów, dramatów i wyzwań, w grze pojawia się cała masa nowych postaci. Jedną z nich jest świeżo upieczona mistrzyni Formuły 2 i siostra Devona Butlera, Callie Mayer, która jest spragniona występu w Formule 1. Czy zajmie miejsce któregoś z kierowców? Przekonamy się już w połowie czerwca.

F1 23 trafi 16 czerwca na PlayStation 5, Xbox Series X|S, PlayStation 4 i Xbox One. Edycja cyfrowa Champion Edition pozwoli wam zagrać już od 13 czerwca.

Idź do oryginalnego materiału