Pierwszy rozdział "Videoverse" to doskonały portret wczesnych czasów internetu

1 rok temu
Zdjęcie: Videoverse (biurko z gry)


„Videoverse” zabierze was z powrotem do wczesnych lat 2000 — początków internetu i wszystkich tych technologicznych nowinek.

Wciąż pamiętam, jak siedziałem przed wielkim monitorem komputera i błagałem rodziców o więcej czasu w korzystanie z internetu, ponieważ chciałem pobuszować po kilku stronach internetowych. W tamtych czasach musieliśmy kupować internet na minuty, a najtańszy dostęp był w weekendy po 18:00. Pewnie wielu moich rówieśników całkowicie pochłonął ten nowy świat online.

Na szczęście Emmett nie musi zmagać się z takimi przestarzałymi ograniczeniami w Videoverse, ponieważ jego portal do Internetu jest wbudowany bezpośrednio w jego ogromną konsolę domową podobną do Nintendo DS, Kinmoku Shark. Oprócz używania jej do grania w gry przypominające stare 16-bitowe klasyki, na Shark znajduje się także sieć społecznościowa w stylu Nintendo Miiverse, której Emmett używa do czatowania ze swoimi przyjaciółmi, publikowania grafik fanów swojej ulubionej gry Feudal Fantasy, i odczuwania część czegoś większego.

Jednak to, co nie zmieniło się od tamtych czasów w Internecie (a adekwatnie w dzisiejszym internecie), to typy ludzi, z którymi wchodzi w interakcje – są oczywiście trolle, ale jest też wielu miłych ludzi, którzy go wspierają, i pojawienie się pozornie nowego użytkownika (i obiecującego fana) Vivi gwałtownie staje się głównym tematem aktualnej darmowej wersji demonstracyjnej Videoverse, która jest dostępna w ramach Festiwalu Storyteller na Steamie.

Podobnie jak wcześniej w Hypnospace Outlaw, w Videoverse poruszasz się między stronami forów internetowych, przewijasz w dół i czytasz komentarze, publikujesz własne z wybranych stałych odpowiedzi. Ale Videoverse jest o wiele poważniejszy niż Hypnospace, ponieważ Emmett od czasu do czasu wtrąca się z własnymi myślami i obawami na podstawie tego, co przeglądasz w tym czasie.

Jest nieśmiałym chłopakiem, który ostatnio zniechęcił się do publikowania kolejnych swoich dzieł po kilku negatywnych komentarzach, które otrzymał, ale na szczęście ma dwóch kumpli, Markusa i Zalora, którzy namawiają go, by wrócił do tego. Od czasu do czasu rozmawiasz z nimi za pośrednictwem portalu wiadomości Shark, a choćby odłączaną kamerę, którą możesz włączyć, aby przekształcić swoje i ich awatary podobne do Mii w ekspresyjne portrety postaci w pikselach, podczas wysyłania wiadomości tekstowych w klasycznym stylu MSN.

To kapsuła czasu rzeczywistego pokazująca, jak korzystaliśmy z internetu w tych wczesnych dniach Sieci. Akcja Videoverse rozgrywa się w 2003 roku – i sposób, w jaki deweloper KinmokuGames oddaje nerwowość, którą Emmett czuje, pracując nad odwagą, by opublikować swoją grafikę, nie wspominając już o uniesieniu, jakie wywołuje, gdy dostaje kilka polubień, jest absolutnie na miejscu. Postacie mówią swoim własnym slangiem, ignorując wszelkie pozory interpunkcji (tak jak podczas czatowania online), a choćby protomemy tamtej epoki też przywołują wspomnienia.

Nie pozostało jasne, jak bardzo historia poprowadzi Cię w ostatecznej rozgrywce, ale przez cały czas masz sporo swobody w sposobie angażowania się w Videoverse na swój własny sposób. Możesz być palantem, możesz być słodki i wspierający, możesz być obojętny, a ton i ogólna atmosfera społeczności odpowiednio się zmienią i dostosują.

Jestem ciekaw jak to wszystko zadziała w ostatecznej wersji gry. Na razie jednak twoja wiadomość otuchy dla Vivi powoduje, iż w końcu wyślą ci wiadomość, dziękując ci za wsparcie i polubienie jednego z twoich rysunków. Emmett jest nieprzytomny z radości, ale kiedy postanawia wylogować się z Videoverse na cały dzień, demo dobiega końca, zostawiając nas w niepewności, co stanie się dalej z jego nowo poznanym przyjacielem.

Na szczęście nie będziemy musieli czekać zbyt długo, aby się o tym przekonać, ponieważ Videoverse ma w tej chwili wystartować między lipcem a wrześniem tego roku.

źródło: Rock Paper Shotgun

Idź do oryginalnego materiału