Podwyżka marży za sprzedaż piwa przez LCBO zaszkodzi małym browarom i ich klientom

bejsment.com 5 godzin temu

Niewielkie browary w Ontario alarmują, iż przy obecnych, wyjątkowo niskich marżach coraz trudniej jest im serwować swoim klientom ulubione piwa. Dodatkowo, rosnące opłaty narzucane przez LCBO oraz nadchodzące amerykańskie cła mogą sprawić, iż za kolejne zimne piwo zapłacimy nieco więcej.

LCBO planuje od 1 kwietnia podwyższyć opłatę pobieraną od browarów. Wzrośnie ona o 4,4 proc., co agencja określa jako „koszt obsługi” dotyczący wszystkich piw – zarówno importowanych, jak i lokalnych.

Mali producenci ostrzegają, iż taki ruch uderzy w ich finanse, a w konsekwencji odczują to również klienci.
– Już teraz trudno jest konkurować z dużymi koncernami, a ta zmiana jeszcze bardziej podważy sens współpracy z LCBO dla małych browarów takich jak nasz – przyznaje Carl Pratt z Beaches Brewing Company.

– Nasza zdolność do przejmowania tych dodatkowych kosztów jest bardzo ograniczona. Wiele browarów będzie po prostu zmuszone przerzucić je na klientów. A pamiętajmy, iż każda kolejna podwyżka cen jest coraz trudniejsza do zaakceptowania dla konsumentów, zwłaszcza w obecnych, niełatwych czasach gospodarczych – dodaje Dave Lee, współwłaściciel Eastbound Brewing Company i główny piwowar.

Zarówno Pratt, jak i Lee podkreślają, iż ich browary powstały z pasji – warzą piwo z myślą o prawdziwych miłośnikach złotego trunku. Jednocześnie przyznają, iż obecność w LCBO jest konieczna, by dotrzeć do szerszego grona odbiorców w Ontario, choć nie jest to dla nich najważniejsze źródło dochodu.

– Na sprzedaży jednego piwa w LCBO zarabiamy jakieś 25 centów, przy cenie około 3,50 dolara. To niewiele. W takiej sytuacji kooperacja z LCBO staje się coraz mniej opłacalna – tłumaczy Pratt.

Rzemieślniczy browarnicy podkreślają, iż w branży, w której dominują potężni gracze, utrzymanie się na rynku staje się coraz trudniejsze.

– My, jako małe browary, zatrudniamy znacznie więcej ludzi w przeliczeniu na litr wyprodukowanego piwa czy dolara przychodu niż wielkie koncerny. Te firmy mogą sobie pozwolić na ogromną skalę i wydajność produkcji, której my nie mamy – zauważa Pratt.

– Produkcja piwa rzemieślniczego jest z natury mniej efektywna. Potrzebujemy więcej rąk do pracy, a nasze marże są bardzo niskie. Staramy się przyciągać klientów promocjami czy specjalnymi ofertami, ale z roku na rok staje się to coraz trudniejsze – dodaje Lee.

CityNews zwróciło się do LCBO z prośbą o komentarz, jednak do tej pory nie otrzymało odpowiedzi.

Niewykluczone, iż przyszły rząd Ontario będzie mógł interweniować i zablokować planowaną na kwiecień podwyżkę opłat.
W programie opublikowanym w poniedziałek Partia Postępowo-Konserwatywna zapowiedziała możliwość zniesienia minimalnych cen detalicznych alkoholu. Doug Ford, choć tym razem nie uczynił z tego centralnego punktu swojej kampanii, w 2018 roku promował ideę „Buck-a-Beer”, czyli piwa za dolara. Jednak kilka browarów zdecydowało się wówczas dołączyć do tej inicjatywy.

Lokalni piwowarzy zgodnie podkreślają, iż najlepszym wsparciem dla małych browarów jest odwiedzanie ich lokali i zamawianie piwa bezpośrednio z beczki – prosto ze zbiorników do kufli w barze.

Na podst. CityNews

Idź do oryginalnego materiału