
Oczekiwania związane z systemem kaucyjnym są spore, ale żeby w pełni osiągnąć cel, niezbędne jest pójście za ciosem – i tego domagają się Polacy.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Biostat na zlecenie agencji doradczej 2PR, 62,5 proc. ankietowanych uważa, iż wdrożenie systemu przyczyni się do ograniczenia ilości odpadów na ulicach, w parkach i w innych miejscach publicznych.
Co ciekawe, największymi optymistami są mieszkańcy miast średniej wielkości (100–200 tys. mieszkańców). W nich aż 72,5 proc. ankietowanych wierzy w pozytywny efekt systemu. W największych aglomeracjach poparcie spada do 59 proc., a jednocześnie rośnie odsetek odpowiedzi negatywnych (24,4 proc.). Skąd niewiara?
Teoretycznie powinno wyjść na odwrót
W końcu to w największych miastach oddawanie butelek i puszek będzie najłatwiejsze, ze względu na większą liczbę sklepów, punktów i prawdopodobnie maszyn. Nawet Żabka przystąpi do systemu kaucyjnego, a w aglomeracjach sieć jest w zasadzie na każdym kroku. Nie przez przypadek to mieszkańcy mniejszych miast sugerowali, iż większa kaucja bardziej zmotywuje do wizyt przy automacie – wszak punktów, gdzie będzie można oddać opakowania, może być mniej niż w przypadku dużych miast. Różnica nie musi być kolosalna, bo przykłady innych państw pokazują, iż małym sklepom opłaca się przystąpienie do systemu kaucyjnego, ale siłą rzeczy w mniejszych miastach opcji jest mniej.
Być może mieszkańcy aglomeracji mają w pamięci zamieszanie związane z PSZOK-ami i obawiają się powtórki z rozrywki, spodziewając się, iż każda zmiana na samym początku wywołuje duże zamieszanie?
Rząd nie będzie miał wyjścia. System kaucyjny gwałtownie musi się zmienić
Z najnowszego badania wynika, iż Polacy w większości opowiadają się za możliwie szerokim zakresem działania systemu kaucyjnego. Blisko 60 proc. respondentów (58,9 proc.) uważa, iż kaucja powinna obejmować jak najwięcej rodzajów opakowań po napojach – nie tylko plastikowe butelki i puszki, ale także kartony czy butelki po mleku. Tego z kolei nie chciała branża, tłumacząc, iż takie opakowania zawierają resztki, które mogą się psuć i trudno je przechowywać ze względów sanitarnych.
A braków jest przecież więcej. Eksperci od dawna powtarzają, iż system kaucyjny musi dotyczyć też jednorazowych szklanych butelek. Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA przypominało, iż otaczają nas śmieci, „głównie opakowania po napojach, w dużej mierze alkoholowych”. Szacunki mówiące o tym, iż w Polsce sprzedaje się 2-3 mln „małpek” dziennie, przerażają. Tym bardziej iż pierwszy milion pęka już o 12:00. Trunki spożywane są gwałtownie po wyjściu ze sklepu, a potem lądują na schodkach, parapetach, przy ławkach, słowem – gdzie popadnie.
– W wielu parkach jest więcej butelek niż w niejednym monopolowym. Zamiast trawy na skwerach często niestety rosną „butelkus pospolitus”. Dużo flaszek jest wyrzucanych podczas libacji i właśnie szczególnie dla koneserów mocniejszych trunków perspektywa odzyskania kaucji byłaby sporą zachętą do grzecznego odniesienia zużytych opakowań. Nie brakowałoby pewnie również osób, które sprzątałby różne miejsca, aby wymienić butelki na pieniądze. Wydaje się, iż kaucja powinna być w pierwszej kolejności pobierana od produktów, które są najczęściej wyrzucane w niedozwolonych miejscach. Można jednak odnieść wrażenie, iż sytuacja została trochę postawiona na głowie – mówił Krzysztof Kwarciak, prezes fundacji „Można Lepiej!”.
Niby rząd zdaje sobie z tego sprawę, ale niewłączenie butelek jednorazowych do systemu kaucyjnego od razu tłumaczono troską o mniejsze sklepy. „Nie jest wykluczone, iż w przyszłości włączymy szkło jednorazowego użytku i taką inicjatywę na pewno podejmę” – deklarowała wiceministra klimatu Anita Sowińska. Dodawała jednak, iż nic nie jest pewne, bo taka inicjatywa musiałaby być poddana konsultacjom.
Rząd z jednej strony będzie musiał więc pogodzić oczekiwania biznesu, w tym małych sklepów, i obywateli, którzy jak widać nie tylko mają duże oczekiwania wobec systemu kaucyjnego, ale już teraz domagają się jego rozszerzenia. Poprzeczka zawieszona jest wysoko i chociaż nie mamy pewności, jak wyglądać będą najbliższe miesiące po wejściu w życie kaucji – to w końcu operacja przeprowadzana na żywym organizmie i to jeszcze po raz pierwszy – to Polacy wyczekują zmian.