Półfinały IEM Katowice 2025: Donk i zont1x bezlitośni dla NaVi

3 godzin temu
Zdjęcie: © 2025 Associated Press


Dzień półfinałów podczas Intel Extreme Masters Katowice miał przynieść wygraną dwóch formacji, które rozgrzewały katowicki Spodek do czerwoności. W pierwszym meczu kibice spodziewali się kontynuacji sensacyjnego marszu młodych The Mongolz w starciu z Vitality, natomiast w drugim praktycznie cały spodek trzymał kciuki za Natus Vincere walczące ze Spirit.



Team Vitality vs. The Mongolz


Niestety, żaden z tych scenariuszy nie spełnił się. W pierwszym półfinale Team Vitality dość gładko poradziło sobie z The Mongolz 2:0 (13:7 na Mirage, 13:9 na Nuke’u), których chyba w końcu dopadła waga stojącego przed nimi spotkania oraz presja związana z walką na tak zaawansowanym etapie prestiżowego turnieju, przed Spodkiem wypełnionym publicznością niemal do ostatniego sektora.
Nie było to oczywiście starcie całkowicie jednostronne, bo zarówno na Mirage jak i na Nuke’u młodzi Mongołowie byli w stanie uprzykrzyć życie Francuzom - czy to wyrównując 5:5 na początku Mirage’a, czy wygrywając pierwszą pistoletówkę i kolejną po niej rundę na Nuke’u. Końcówka tego starcia, jak i całego meczu należała już jednak bezsprzecznie do Team Vitality.Reklama



Natus Vincere vs. Spirit


Spotkanie obrońców tytułu z Katowic z roku 2024 z ulubieńcami publiczności - taki mecz musiał wzbudzić olbrzymie emocje. Publiczność w Katowicach rzadko kiedy zachowuje się nieprzyjaźnie lub nie fair wobec jakiejś drużyny, ale jak tylko zawodnicy Spirit pojawili się na słynnych schodach na scenę, poczuli niezwykle lodowate przyjęcie, któremu towarzyszyły gwizdy i buczenie.
Kibice dali o sobie znać także w trakcie i po meczu - nierzadko próbowali okrzykami dać do zrozumienia zawodnikom Natus Vincere o czyhających za rogiem przeciwnikach, aż w pewnym momencie osoby realizujące transmisję zdecydowały się na wyłączenie w większości rund x-raya. O sytuacji tej napisał także na swoim koncie w serwisie X sam s1mple.


Także w wywiadzie pomeczowym, którego udzielał Myroslav “zont1x" Plakhotia kibice nie szczędzili buczenia i gwizdów, próbując tym samym zagłuszyć zawodnika.
Wróćmy jednak do tego co się działo bezpośrednio na serwerze. O ile w ćwierćfinale Danil "donk" Kryshkovets być może nie był aż tak widoczny, o tyle w meczu z NaVi miał swój “dzień bestii". Już w siódmej rundzie Mirage’a miał na koncie aż 14 fragów przy zaledwie 3 zgonach, bardzo gwałtownie dołączył do niego zont1x.
Duet ten okazał się być dla zawodników NaVi nie do przejścia na obu mapach, a dodatkowo donk siał postrach także w rundach pistoletowych. Na drugiej mapie, Dust2, NaVi byli o włos od wygranej w regulaminowym czasie, ale kilka prostych błędów sprawiło, iż Team Spirit zdołali doprowadzić do dogrywki, w której przejęli inicjatywę i nie oddali jej już do końca. Mapy zakończyły się rezultatem 8:13 na Mirage i 14:16 na Dust2.
Idź do oryginalnego materiału