Przeglądamy tytuł na wylot! Recenzja: Ubongo: Shimo

itomigra.blogspot.com 1 rok temu

Początek miesiąca bardzo sprzyjał tytułom karcianym... Recenzowaliśmy 6 bierze, Kryminalne Zagadki i Nokaut... ale ile można tasować karty? Czas na coś większego rozmiaru, choć może nie tak dużego kalibru. Miłej lektury!

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Ubongo: Shimo
to logiczny tytuł familijny dla 1-4 osób, w wieku co najmniej 8 lat. Przewidziany czas partii to około 30 minut. Wydawcą jest oczywiście Egmont, a autorem Grzegorz Rejchtman- pan, który zapewnił nam zabawę przy Papule, czy Duo.

Klasyczne planszówkowe pudełko, słusznej wagi, mieści w sobie: cztery grubiutkie talie dwustronnych zagadek o różnym stopniu trudności, zestawy specjalnych kloców dla czterech graczy, klepsydrę i kryształki punków. Do zabawy wprowadza jednostronicowa instrukcja, choć powiedzmy sobie szczerze- jeżeli ktoś zna twórczość Rejchtamana, to spokojnie może zasiadać do stołu po szybkim jej przejrzeniu.

Zasady:


Przygotowując zabawę, umieszczamy klepsydrę i kamyczki na środku. Według preferencji poziomu trudności wybieramy zagadki- tak, by dla wszystkich było przeznaczone 9 kart. Uczestnicy otrzymują klocuszki w wybranym kolorze i możemy zaczynać!

W Ubongo są rundy, ale nie ma tur. Wszyscy gramy jednocześnie. Zatem na "trzy-cztery" każdy odkrywa spoczywającą przed nim kartę i spośród swoich klocków wybiera te, które są potrzebne do rozwiązania łamigłówki. Każda jest inna- a wszystkie polegają na tym samym: musimy ułożyć wymienione elementy w taki sposób, by były widoczne okienka w zagadce. jeżeli ktoś ukończył swoje zadanie, bierze przypisany danej rundzie kamień i przewraca klepsydrę. Pozostali mają czas na rozwiązanie do przesypania się piasku.

Celem gry jest zebranie największej liczby punktów przez 9 rund. Te otrzymujemy za rozwiązanie zagadek w czasie (otrzymane planszetki) i kryształki (jeśli zrobimy to najszybciej). Uwaga! Powyższe zasady tyczą się zabawy podstawowej, ale Ubongo: Shimo oferuje również opcje gry solo, jak i bardziej wymagające wyzwanie na wyższych poziomach trudności.

Wrażenia:


Nie dziwi mnie sukces linii wydawniczej i całej serii Ubongo. Uwielbiam ją pokazywać nowicjuszom, bo z automatu są zakochani. To zawsze raduje serducho, a tym razem nie jest inaczej! Shimo, jako wersja alternatywna klasycznego Ubongo, dalej zachwyca i wkręca kolejne pokolenia. Mało tego- aktualnie jest to chyba moja ulubiona edycja.

Mnie kupiła konwencją. Pomysł z oryginalną łamigłówką- czyli ułożeniem klocków, w taki sposób, by były prześwity, z jednej strony jest znajomy- każdy, kto Ubongo kojarzy, będzie wiedział, czego od niego się wymaga. Z drugiej jednak jest na tyle świeży, iż nawet- gdy tak jak ja, macie przerobione zylion wersji klasyka- z chęcią usiądziecie do Shimo. Gra oferuje szybkie rozgrywki pełne emocji, kilka poziomów trudności, w dowolnym składzie (1-4 osoby). Wszystko jak zawsze w najwyższej klasie wydania!

Jeśli jeszcze nie znacie- to koniecznie sprawdźcie. Ubongo chyba nigdy z rynku nie zniknie- wciąż znajdą się nowi odbiorcy dla tego typu łamigłówek. Polecamy zwłaszcza na prezenty dla dzieciaków i nagrody w- np. konkursach matematycznych. My już od dawna to wiemy- można ćwiczyć przestrzenne myślenie i radzić sobie z presją czasu, a przy tym dobrze się bawić! Z doświadczenia też powiem, iż zawsze znajdzie się ktoś, kto o Ubongo jeszcze nie słyszał. euforia w oczach takiego nowicjusza jest bezcenna.
Plusy:

+ świetny pomysł na łamigłówki
+ dobre skalowanie (1-4 osoby)
+ wysoka jakość wykonania
+ cztery poziomy trudności
+ jak zawsze doskonały wybór na grę familijną
+ szalona rozgrywka

Minusy:

- jeżeli ktoś nie lubi Ubongo w Shimo nie ma nic, co mogłoby to zmienić

T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do naszego Facebooka
TUTAJ poczytacie o grze w serwisie Planszeo
Idź do oryginalnego materiału