Decyzja Blizzarda, by przekształcić Diablo IV w rozbudowaną grę-usługę typu live-service ARPG, od samego początku budziła wśród fanów spore kontrowersje. Z jednej strony gra rzeczywiście oferuje więcej zawartości niż kiedykolwiek wcześniej, ale z drugiej – większość z niej ogranicza się do sezonowych aktywności, a całość przesiąknięta jest nachalnym systemem mikropłatności.
W jednej z ostatnich aktualizacji Blizzard wprowadził nowy system Relikwiarzy, który zastąpił znane dotąd przepustki bojowe. Choć w teorii pozwala on „personalizować swoją ścieżkę nagród”, w praktyce prowadzi do tego, iż wielu graczy nieświadomie wydaje więcej pieniędzy niż zamierzało.
Błędne kliknięcia i ukryte pułapki Relikwiarzy
Nowy system kosmetycznych nagród wprowadził kolejną walutę – Żetony Przychylności (Favor Tokens). Sam dostęp do Relikwiarzy wymaga zakupu za Platynę, czyli walutę premium. Natomiast żetony pozwalają odblokowywać konkretne nagrody w ramach przepustki. Choć żetony można zdobyć w grze, potrzeba około 40–60 minut intensywnej rozgrywki, by odblokować jedną nagrodę. I tutaj zaczynają się problemy.
Przy próbie odebrania nagrody z Relikwiarza, gra wyświetla trzy opcje. Odbierz za Żeton Przychylności, kup za Platynę lub anuluj. Niestety, opcję zakupu umieszczono centralnie, pomiędzy dwiema pozostałymi, przez co wielu graczy – w pośpiechu lub przez nieuwagę – wybiera ją zamiast bezpłatnej alternatywy.
Sytuację dodatkowo pogarsza brak jakiegokolwiek ostrzeżenia lub okna potwierdzającego transakcję. Gra po prostu od razu pobiera Platynę. Na konsolach pozostało gorzej – przycisk „X” zwykle służy do odbierania darmowych nagród, ale w interfejsie Relikwiarzy „X” oznacza zakup za Platynę, „Y” to żetony, a „anuluj” znajduje się domyślnie na pierwszej pozycji. Taki układ zwiększa ryzyko przypadkowych zakupów i wprowadza niepotrzebne zamieszanie.
Można by uznać to za zwykłe przeoczenie projektowe, ale skala problemu pokazuje, iż to coś więcej. Brak spójności w interfejsie oraz całkowity brak potwierdzeń przy zakupie za prawdziwe pieniądze działa jak pułapka – i to frustrująca.
Nowy system za więcej, ale daje mniej
Nowe Relikwiarze zastąpiły oryginalny Karnet Bojowy, który – mimo iż bardziej liniowy – oferował graczom większą wartość. Tamten system pozwalał przynajmniej odzyskać część wydanej Platyny, a jego zasady były przejrzyste i łatwe do zrozumienia.
Tymczasem Relikwiarze, mimo pozornej elastyczności, w rzeczywistości ograniczają swobodę i zachęcają do wydawania pieniędzy. Zamiast nagradzać za czas i zaangażowanie, wprowadzają kolejne poziomy walut i nieintuicyjnych wyborów, przez co gracze tracą kontrolę nad własnymi wydatkami.
Czas na refleksję
Jeśli Blizzard rzeczywiście chce utrzymać Diablo IV przy życiu przez kolejną dekadę – z sezonami i dodatkami co pół roku – powinien poważnie przemyśleć swoją politykę monetyzacji. Tak nachalne próby wyciągania pieniędzy mogą gwałtownie zniechęcić choćby najbardziej lojalnych fanów. Nic nie boli bardziej niż patrzenie, jak ukochane uniwersum rozdrabnia się na płatne kawałki.
źródło: videogamer.com