Przyjaźń, miłość i życie w Cyberpunk 2077. Tak tworzy się autentyczne postacie niezależne

1 rok temu

W grach poszukuję nie tylko emocjonującej rozgrywki i angażującej historii. Równie istotne są także postacie, które spotkam w ramach fabuły. Za przykład niech posłuży Cyberpunk 2077, który po trzech latach po premierze, serii aktualizacji i dodatku Widmo Wolności, w końcu może uchodzić za produkt kompletny. Problemy techniczne, z którymi tak długo zmagało się CD Projekt Red, prawie przykryły coś, co od początku było dla mnie niemal doskonałe, czyli wspomnianych bohaterów niezależnych.

Życie w Night City nie byłoby tym samym, gdyby nie spotykane na przestrzeni historii barwne charaktery, które pokazały oblicze metropolii przez pryzmat własnych doświadczeń i problemów. Mowa tutaj zarówno o rolach mniej istotnych, takich jak chatbot Brendan, zainstalowany w zwyczajnym automacie z napojami oraz o taksówkarz Delamain, który jako sztuczna inteligencja obsługująca całą sieć autonomicznych pojazdów, zaczął przechodzić kryzys tożsamości.

Każde takie spotkanie pogłębiało moją wiedzę o mieście oraz o codziennym życiu jego mieszkańców, zabierając w podróż ukazującą przekrój społeczności Night City. Wraz z Judy poznałem nocne kluby i mroczny świat miejskiej prostytucji, a na drodze spotkałem między innymi gang Moxów, walczący o odrobinę godności dla swoich członków. W ramach tego wątku odwiedziłem także Chmury, ekskluzywny lokal zarządzany przez Tigersów, w którym los pracowników adekwatnie nie różni się niczym od pracy na niebezpiecznej ulicy.

Idź do oryginalnego materiału