Nie każdą grę, która znacząco przysłużyła się branży, traktuje się z honorami. I nie chodzi bynajmniej jedynie o przykłady w rodzaju lekko zapomnianego Dark Messiah of Might and Magic - bohatera mojego poprzedniego odcinka. Jaki jest bowiem kanon szeroko pojętej klasyki RPG z przełomu wieków? Baldur's Gate, Planescape Torment, The Elder Scrolls i tym podobne. Z Neverwinter Nights mamy o tyle osobliwą kwestię, iż nie da się jej nazwać grą zapomnianą, ale z drugiej strony mało kto wręczy tytułowi zaproszenie do stołu, przy którym siedzą wspomniane wcześniej hity. Ale jako iż nie sposób odmówić jej istotności, do tego osobiście mam do tej pozycji słabość, uznałem, iż rocznicowo wypada coś napisać.