Recenzja #969 Projekt A.R.T.

2 dni temu

Cenne dzieła sztuki są w wielkim niebezpieczeństwie! Odzyskaj je wraz ze swoją dzielną drużyną i nie pozwól, aby na zawsze pozostały w szponach Białej Ręki -podstępnej korporacji, która kradnie największe arcydzieła na całym świecie. Czy starczy Ci odwagi? Projekt A.R.T. to kooperacyjna gra planszowa, w której udamy się w emocjonującą podróż pełną niebezpiecznych przygód.

Informacje o grze

Autor gry Projekt A.R.T. Na ratunek arcydziełom: Corentin Lebrat Florian Sirieix

Wydawnictwo: Muduko

Liczba graczy: 1-6

Czas gry: 40 minut

Wiek: 12+

Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Muduko. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl

Gry kooperacyjne zyskują coraz większą rzeszę fanów, gdyż zapewniają świetną rozgrywkę bez rywalizacji. Wszyscy gracze wspólnymi siłami starają się wygrać z grą, aby w ostateczności wspólnie cieszyć się zwycięstwem (bądź też razem znosić klęskę). Projekt A.R.T. Na ratunek arcydziełom należy właśnie do tego gatunku gier, gdzie postawieni przed kolejnymi wyzwaniami gramy jako drużyna. Wydawnictwo Muduko zaskakuje nas ostatnio swoimi propozycjami, gdyż nie są to już tylko lekkie gry dla dzieci, ale także trudniejsze i dłuższe gry dla starszych wielbicieli planszówek. Zapraszamy Was do zapoznania się z naszą recenzją tej ciekawej propozycji!

Przegląd elementów i zarys rozgrywki

Projekt A.R.T. Na ratunek arcydziełom to dość wyjątkowa pozycja i to pod kilkoma względami. Gra zajmuje dość niespotykane, podłużne i wysokie pudełko. Za oprawę graficzną odpowiedzialny był sam Vincent Dutrait, jeden z najbardziej znanych ilustratorów gier planszowych. Muszę przyznać, iż wykonał dobrą robotę, gdyż gra ma interesujące i szczegółowe ilustracje. W trakcie gry będziemy wcielać się w dość oryginalnych bohaterów, z których każdy ma swoją własną historię. Co prawda podczas rozgrywki nie ma to większego znaczenia, gdyż niestety postacie nie otrzymały żadnych indywidualnych umiejętności. Gra jest ładnie wykonana, zawiera sporo porządnie wykonanych elementów (żetonów i kart). Mnie najbardziej spodobały się dwustronne plansze, czyli mapy z różnych zakątków świata, które będziemy mieli okazję odwiedzić, jako ratownicy dzieł sztuki. W pudełku znajdziemy również bardzo szczegółową instrukcję, która oprócz podstawowych zasad objaśnia także dodatkowe zasady obowiązujące przy konkretnych misjach.

Przejdźmy teraz do krótkiego omówienia zasad gry. Jako zgrana drużyna, będziemy musieli wspólnie podejmować decyzje dotyczące kolejności rozgrywania tur. Sami zdecydujemy, kto zagra swoją kartę jako pierwszy a kto jako ostatni. Ma to niemałe znaczenie, gdyż na tych kartach znajduje się sporo informacji wpływających na rozgrywkę. Na początku tury każdy gracz otrzyma dwie karty, z których musi obowiązkowo zagrać jedną z nich. Zagranie należy opłacić wskazanymi zasobami. W nagrodę otrzymamy symbol potrzebny do znalezienia dzieła sztuki, nowe wyposażenie oraz… dodatkowych bandytów, których musimy umieścić w konkretnym mieście lub miastach. Na szczęście ze złodziejami możemy walczyć, wykorzystując naszą siłę oraz siłę naszych sprzymierzeńców. W trakcie zabawy będziemy zużywać różne zasoby, takie jak kanistry z benzyną, krótkofalówki oraz broń. Podczas rozgrywki będziemy odnajdywać skrzynie i poruszać się po mapie, a zwycięstwo osiągniemy poprzez odnalezienie odpowiedniej liczby „skarbów”.

Recenzja gry

Jeśli chodzi o moją ocenę gry Projekt A.R.T. Na ratunek arcydziełom jest ona dość nierówna. Z jednej strony mamy ciekawą grę kooperacyjną ze świetnymi ilustracjami, mapami i bardzo dużą regrywalnością. Z drugiej mamy grę, w której bardziej walczymy z losowością niż ze złodziejami dzieł sztuki. Losowość mamy w momencie doboru kart, gdzie każdy musi koniecznie jedną zagrać. Często nie pasuje żadna z nich, czas leci, a wrogów przybywa…

Większe zderzenie z fortuną mamy jednak podczas walk z Białą Ręką, która odbywa się za pomocą… kości. Wrogów jest naprawdę ciężko pokonać, gdyż nie dość, iż pojawiają się praktycznie z każdą kartą, to na dodatek trzeba się również do nich jakoś dostać poprzez wykorzystanie cennych kanistrów z paliwem, które są wspólne dla wszystkich graczy. Na dodatek, jeżeli nie zdołamy obronić miasta i będzie w nim już zbyt wielu wrogów, musimy „wyłączyć” je w rozgrywki i np. nie możemy już przez nie przejeżdżać. Może to nas odciąć od niektórych miejsc, do których trzeba będzie teraz podróżować dookoła. Oczywiście przy naszych skromnych zasobach, będzie to bardzo trudne i zwykle kończy się klęską…

Mam wrażenie, iż gra nie wybacza błędów i trzeba cały czas pilnować mapy i pojawiających się agentów Białej Ręki. Nie zawsze możemy też w porę zareagować i ich usunąć z mapy, gdyż nasze kości mogą być nam mało przychylne. Wydamy kanistry, znajdziemy się w oblężonym mieście, wyrzucimy kilka jedynek i od razu klęska. Co prawda możemy pozbywać się kart, zasobów, a choćby życia, żeby manipulować kośćmi, ale… walki realizowane są adekwatnie w każdej rundzie, a zasobów jest niewiele.

Podobieństwo do innych gier

Gra przypomina mi nieco Pandemica i nieco Zombie Kidz. Możemy zagrać w nią w rodzinnym gronie, ale nie wiem, czy dla niektórych dzieci nie okaże się zbyt frustrująca. Z drugiej strony wspólna wygrana może dać sporo euforii i chęć, by zagrać na kolejnej mapie… Dodatkowo możemy zmieniać sobie poziom trudności gry poprzez dodanie bądź odjęcie początkowych punktów życia. jeżeli chodzi o skalowanie, to na dwie osoby gra jest zdecydowanie najtrudniejsza. Nam najlepiej grało się w 3 i w 4 osoby, kiedy mieliśmy więcej możliwości dokładania pasujących kart. Sama tematyka gry też jest dość niespotykana. Moje dzieci od razu oznajmiły, iż w skrzyniach są… szczeniaki dalmatyńczyków i to je ratujemy przed złymi bandytami.

Podsumowanie

Projekt A.R.T. Na ratunek arcydziełom to interesująca gra kooperacyjna, w której gracze wspólnymi siłami walczą ze złodziejami dzieł sztuki. Gra jest ładnie wykonana oraz zapewnia dużą regrywalność, dzięki kilku planszom (mapom) oraz urozmaiconym zasadom rozgrywki. Gra spodoba się graczom, którzy nie boją się wyzwań związanych z losowością. W grze jest jej dosyć sporo i trzeba się nieźle nagimnastykować, aby ją odpowiednio zneutralizować i wygrać rozgrywkę. Projekt A.R.T. sprawdzi się zarówno na towarzyskich spotkaniach, gdzie chcemy spróbować zagrać w nieco bardziej wymagającą pozycję jak i w gronie rodzinnym.

Mocne Strony:

  • duża regrywalność (kilka map z dodatkowymi zasadami rozgrywki),
  • gra kooperacyjna, dzięki której gracze nie muszą ze sobą rywalizować,
  • trzeba się sporo namęczyć, żeby wygrać,
  • wymagający wariant solo,
  • ciekawa tematyka,
  • ładne ilustracje oraz dobre wykonanie gry.

Słabe Strony:

  • gra w dużej mierze polega na walce z losowością z własnych kart i kości.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Idź do oryginalnego materiału