Recenzja: Amnesia: The Bunker (Xbox Series X)

1 rok temu
Zdjęcie: Recenzja: Amnesia: The Bunker (Xbox Series X)


Amnesia: The Bunker to już czwarta odsłona popularnych horrorów widzianych oczami protagonisty. Cofamy się tu do czasów Pierwszej Wojny Światowej.

Amnesia: The Bunker to już czwarta gra w tej serii. Przemieszczając ciemne pomieszczenia z latarnią w ręku, będziemy stawać oko w oko z nękającą nas bestią, starając się jej uciec. Jak Frictional Games poradziło sobie tym razem?

Rozgrywka

Pierwsza wojna światowa, podczas której wcielamy się we francuskiego żołnierza, Henri’ego.

Przygodę z Amnesia: The Bunker rozpoczynamy od Henri’ego szukającego swojego przyjaciela Lamberta, a sekwencja ta pełni jeszcze rolę przewodnika. Poznamy tu podstawowe mechanizmy rządzące grą i akcje przypisane poszczególnym przyciskom na kontrolerze. I muszę przyznać, iż jest to bardzo fajnie rozwiązane. Nie dość, iż poznajemy tło do naszej historii, to jeszcze możemy się podczas niej czegoś nauczyć.

Scena ta kończy się, gdy Henri’emu udaje się znaleźć rannego Lamberta i oboje trafiają pod niemiecki ostrzał. Wybuch z artylerii pozbawia naszego protagonistę świadomości, który później budzi się w bunkrze. To właśnie on będzie miejscem całej akcji, jak pewnie domyśliliście się z tytułu.

W bunkrze pełno jest martwych ciał żołnierzy, nadgryzających je szczurów i notatek, które opowiedzą nam o tym, co tam się działo. gwałtownie przekonamy się też, iż razem z nami w bunkrze jest Potwór. Bardzo morderczy Potwór. Czy uda nam się wydostać z bunkra i zrozumieć, co stoi za tą kreaturą?

Mechanizmy

Jednym z najpopularniejszych elementów gier z serii Amnesia, jest latarnia, najczęściej olejowa, którą trzymamy w ręce, by rozświetlić panujący prawie wszędzie mrok. Amnesia: The Bunker trochę nam tu zamieszała! Bo Henri ma do dyspozycji latarkę. Ale żeby jednak nie było za łatwo, jest ona na dynamo. A dynamo, jak pewnie wiecie, jest dość głośne. Ładując więc jej mechanizm, możemy zwabić do siebie potwora.

Spokojnie jednak, przez cały czas będziemy potrzebować oleju. Przyda nam się on do napędzania generatora oraz robienia Mołotowów. Sam generator jest kolejnym fajnym mechanizmem. Jak się pewnie domyślacie, dostarczy nam on do bunkru prąd, włączając światła w zwykle ciemnych korytarzach. Kieszonkowy zegarek oraz wskaźnik z poziomem paliwa, pozwolą nam obliczyć, ile mamy czasu, zanim trzeba będzie uzupełnić bak.

Parę miejsc w naszym bunkrze będzie ciut bezpieczniejszych od innych. To tam zapiszemy grę (klikając na lampę), schowamy w skrzyni część naszego dobytku czy zerkniemy na bardzo przydatną mapę pokazującą, gdzie mamy coś do zrobienia. Sama mapa będzie się też wzbogacać wraz z naszą eksploracją.

Gdy Henri się zrani, jego „stan” sprawdzimy patrząc na jego palce. jeżeli jest na nich krew, będziemy potrzebować apteczki albo przynajmniej bandaży.

Amnesia: The Bunker to też całkiem sporo okazji do wytwarzania przedmiotów. Głównie będą to granaty zapalające i bandaże. Lista dostępnych surowców nie jest obszerna, podobnie jak nasze miejsce w ekwipunku.

Środowisko

Bunkier jest ciemny, a ciemność to motyw przewodni tych gier. Bez latarki czy włączonych generatorów, naprawdę ciężko zobaczyć cokolwiek. Wzmacnia to poczucie strachu i motywuje do szybszego wykonywania kolejnych zadań, by jak najszybciej wrócić w znane nam rejony.

Nasz protagonista będzie też mógł trochę wpływać na sam bunkier. Niektóre drzwi zniszczymy granatami, część miejsc możemy podpalić… to pierwszy taki przypadek w grach Frictional Games.

Oprawa audiowizualna

Ogólnie rzecz biorąc nie wygląda to zbyt zjawiskowo. Teksturom wyraźnie brakuje detali i całość sprawia wrażenie grubo ciosanego. Trzeba jednak przyznać, iż same animacje wyglądają dobrze. Jest ich sporo, głównie podczas wytwarzania czy używania przedmiotów i ożywiają one trochę świat gry.

W kategorii audio mamy dźwięki otoczenia, całkiem realistyczne i parę głosów postaci. W tle nie uświadczymy muzyki – ta cisza jest potrzebna.

Wrażenia

Choć czuć, iż to stara dobra Amnesia, The Bunker oferuje nam też sporo nowości. W tej odsłonie trochę bardziej postawiono na kreatywność graczy i szukanie własnych sposobów na rozwiązanie platformowych łamigłówek. Opcji skończenia gry też jest kilka, a osiągnięcia stawiają nam dość proste cele wspomagające eksplorację gry po raz kolejny.

Bardzo fajnym zabiegiem jest losowość niektórych rzeczy, jak kodów do szafek, które nie pozwolą nam na speed-run czy korzystanie z solucji.

Amnesia: The Bunker dostępna jest na konsolach Xbox, PlayStation 5 oraz na PC od 6 czerwca. Gra pojawiła się też w dniu premiery w katalogu Xbox Game Pass.

Grę do recenzji dostarczyło Frictional Games.

Idź do oryginalnego materiału