Recenzja: Creatures of Ava (Xbox Series)

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Recenzja: Creatures of Ava (Xbox Series)


Creatures of Ava to debiutująca jutro nowa przygodówka od polskiego 11 bit studios. Czy uda nam się uratować zainfekowaną planetę?

Najnowsza gra 11 bit studios to przygodówka akcji, w której wcielając się w postać młodej podróżniczki Vic, wyruszamy na planetę Ava. Ekspedycja naukowa gwałtownie przerodzi się jednak w coś innego – walkę o przetrwanie planety, trafionej „więdnięciem”. W Creatures of Ava eksplorować będziemy zainfekowany świat, starając się ocalić jak najwięcej zamieszkujących go stworzeń.

Fabuła

Choć na pierwszy rzut oka wygląda to na przyjemną i spokojną rozgrywkę pełną kolorowych widoczków, z czasem okaże się, iż czeka nas trochę wyzwań, a planeta umierać będzie na naszych oczach.

Wraz z przyjaciółką badaczką, Tabithą, analizować będziemy pozostawione w bazach notatki, a Vic eksplorując zakątki planety, sukcesywnie leczyć będzie znalezione zwierzęta i wysyłać je w bezpieczne miejsce. W międzyczasie poznawać będziemy także natywny lud, Naam i różne regiony mapy, podejmując ciężkie decyzje.

Rozgrywka

Wraz z postępem eksploracji mapy, zdobywać będziemy nowe „umiejętności”. Najbardziej podstawową będzie flet, za pomocą którego oswoimy ze sobą znalezione kreatury. Kolejną pomocą będą bardziej magiczne umiejętności, które pozwolą nam z dystansu leczyć zainfekowane stworzenia i wchodzić w interakcje z różnymi przedmiotami na mapie.

Oswojone zwierzęta będą mieć swoje unikatowe umiejętności, które również pomogą nam w eksploracji mapy. I choć wizualnie część stworzeń będzie podobna pomiędzy biomami, zwykle będą je charakteryzować trochę inne cechy.

Czekać nas będzie sporo łażenia, skakania i szukania przejść, ale także bardzo dynamiczne walki, w których potrzeba będzie zwinności. Nie zabraknie tu także drzewka umiejętności, tworzenia pomocnych w walce eliksirów, zbierania surowców czy układania ekwipunku. A tak, nie zapomnijmy jeszcze o dość istotnym robieniu zdjęć!

Oprawa audiowizualna

Mamy tu do czynienia z dość „plastelinową” grafiką. Pierwszą grą, która przyszła mi do głowy po spojrzeniu na Creatures of Ava był The Gunk. Gry podobne są zarówno wizualnie, jak i koncepcyjnie, choć ten tytuł ma zdecydowanie więcej mechanik i więcej różnorodnej rozgrywki.

Przedstawione nam światy są piękne, zwykle kolorowe, choć wraz z postępem fabuły sporo będzie się zmieniać. Niegdyś zielone tereny zastąpione zostaną martwą pustynią, pełną wyschniętych korzeni. Powracając w niektóre miejsca czasem będziemy musieli się dwa razy zastanowić, czy to faktycznie znane nam tereny! Zmieniają się one nie do poznania.

Trzeba przyznać, iż wygląda to wszystko bardzo ładnie i klimatycznie. Zrzuty ekranu niestety nie do końca oddają piękno (i wysoką jakość) tekstur. Pełno tu światła i kolorów, życia i wszystkiego innego w tle. Porusza się trawa (w wysokiej możemy się chować), a wiatrołapy lekko się bujają. Detale, które uprzyjemniają rozgrywkę.

Kolejną rzeczą, o której powinnam wspomnieć, jest brak żółtej farby! Na niektórych skałach zobaczymy białe zacieki, ale nie będą one oznaczać jedynych elementów, o które możemy się zaczepić.

W tle przygrywać nam będzie lekka muzyka, zmieniająca się w bardziej intensywne nuty podczas starć z zainfekowanymi stworzeniami. Sporo dźwięków wydawać będzie także nasz flet, wygrywający podyktowane nam przez stworki melodie.

Sterowanie

W tej kategorii powiem Wam, iż dzieje się dużo. Czasem może za dużo. Jest to jedna z tych gier, które pewnie znacznie wygodniej ogrywać na klawiaturze, ze względu na to, jak wiele różnych akcji będziemy wykonywać.

Oprócz normalnego poruszania się i skakania w typowym miejscu (A), mamy nasz flet (lewo na d-padzie), szybkie użycie eliksirów (dwa do wyboru, góra i dół) i aparat po kliknięciu w prawo. Y będzie głównym przyciskiem do interakcji, a B unikiem. Wszystko na razie jest zgrabne, prawda?

Problem zaczyna się, gdy dochodzi nasz magiczna różdżka, czy cokolwiek to jest. Potrzebujemy wtedy używać obu łopatek, do celowania i wysyłania kolejnych mocy, a przytrzymanie RT / RB pozwoli nam na wybranie innej umiejętności przez ABXY. Dużo, naprawdę dużo klikania! I łatwo się w tym wszystkim pogubić, choć kara za pogubienie się będzie niewielka – choćby jeżeli zginiemy w walce, automatyczne stany zapisu są bardzo częste, choć będziemy musieli zacząć od nowa.

Korzystając z tego, iż mam pada z dodatkowymi przyciskami z tyłu (Victrix Pro BFG), zmapowałam sobie lewo na d-padzie (flet) tam, żeby nie musieć zdejmować ręki z analoga. Bardzo pomocne! jeżeli macie więc taką możliwość, spróbujcie sobie ułatwić życie.

Pełna swoboda ruchu!

Powiem Wam, iż bardzo mi tego brakowało. Gry, w której można do woli skakać, łapać się dowolnych krawędzi i zsuwać po skałach, starając nie spaść. I tutaj właśnie tak jest! Do wieży w centrum głównego miasteczka możemy dotrzeć korzystając ze schodów i drewnianych mostów, ale… nic nie stoi na przeszkodzie, by poskakać po dachach chatek, kilku wystających kamieniach i w wieży pojawić się przez okno.

Uwielbiam!

Creatures of Ava

Stworzenia planety Ava to przecież tytułowa atrakcja. Na mapie znajdziemy zainfekowane organizmy, które zwykle będą miały wyblakłe kolory i pełno narośli. Będą też bardzo agresywne w stosunku do Vic! Uważajcie więc i trzymajcie w pogotowiu Wasz magiczny patyk.

W tym przypadku rozpocząć musimy od walki. Te pierwsze wymagać będą trzymania jednego lub dwóch przycisków i okazjonalnych skoków czy uników. Nie znajdziemy tu walki wręcz, jedynie promień światła i możliwość wysłania przez niego kolejnych „akcji”, jak lewitacja czy spowolnienie. Jest to więc znacznie mniej agresywne podejście do starć, jednak wcale nie mniej angażujące. Stawia przecież na zwinność, ponad intensywne klikanie tych samych przycisków.

Warto też pamiętać, iż złapane promieniem kreatury można łączyć (po ulepszeniu), by zwalczać infekcję w grupach, zamiast pojedynczo!

Gdy uda nam się już uzdrowić dane stworzenie, od razu będzie ono nam ufać i da się pogłaskać. Aktywując flet od razu też będą one za nami podążać i pozwolą na połączenie (o nim za chwilę).

W przypadku po prostu dzikich stworzeń, będziemy musieli najpierw je oswoić. By to zrobić, będziemy musieli zagrać specjalną melodię, inną dla wszystkich z gatunku. Nie bójcie się jednak o to, iż coś musicie zgadywać. jeżeli wyjmiecie flet i poczekacie chwilę, stworzenie podpowie Wam, jakie nuty i w jakiej kolejności będą potrzebne.

Po kilku godzinach grania część z nich już będziecie pamiętać i bez czekania na podpowiedź będziecie w stanie je oswoić. Urocza mechanika.

Oswojone kreatury

Z oswojonymi stworzeniami możemy zrobić dwie rzeczy:

  • teleportować je w bezpieczne miejsce.
  • połączyć się z nimi, by użyć ich specjalnych interakcji z otoczeniem.

Choć może to zła kolejność? Bo przed teleportowaniem stworzeń w bezpieczne miejsce, upewnijcie się, iż macie dostęp wszędzie, gdzie powinniście mieć, otworzyliście wszystkie przejścia i zebraliście wszystko, co się dało.

Okej. Więc. Połączenie z daną (oswojoną) kreaturą pozwoli nam się w nią wcielić. Trzecioosobowy widok przeniesiony będzie więc do wybranego przez nas stworka, a na mapie zaznaczone błękitną poświatą będą elementy, z którymi może on wejść w interakcję.

Umiejętności nie zawsze będą unikatowe, choć niektórych interakcji będziemy mogli oczekiwać tylko od bardzo dużych albo latających stworzeń.

Gdy już zrobicie wszystko, do czego potrzebujecie w danym obszarze pomocy, możecie zabrać zagrać melodię, by oswojone kreatury poprowadzić do specjalnego kręgu, który pozwoli Wam je uratować. Wyznaczonę przez Tabithę zadanie będzie wymagało od nas minimalnej liczby okazów z każdego gatunku.

Zazwyczaj będzie to ten moment wytchnienia! Pamiętajcie jednak, iż większość stworzeń nie będzie mogła się wspinać, więc zapewnijcie im najpierw dogodne przejścia.

Wrażenia

Creatures of Ava to przede wszystkim znacznie bogatszy tytuł, niż mogłoby się początkowo wydawać. Zarówno w warstwie fabularnej, jak i w rozgrywce. Obok głównych misji mamy też misje poboczne oraz rzeczy do znalezienia i zdjęcia do zrobienia. W menu gry (naszym PDA) znajdziemy informacje o napotkanych stworzeniach i postaciach, zebranych roślinach i innych unikatowych obiektach, które opowiedzą nam więcej o kulturze ludu Naam.

Zerknijcie teraz na poniższe zdjęcie:

Widzicie, iż część postaci ma zdjęcia, a część rysunki? Każdy po spotkaniu pojawi się w naszym katalogu jako rysunek, ale jeżeli wyciągniemy aparat i zrobimy im zdjęcie, system podmieni je na naszą fotkę! To taki uroczy mechanizm!

Wiedzcie jednak, iż robienie zdjęć to nie tylko zajęcie dla tych, którzy chcą mieć ładny katalog. Za nowe zdjęcia postaci czy stworzeń dostawać będziemy punkty doświadczenia! Te układać się będą w punkty doświadczenia, które pozwolą nam odblokować ulepszenia do naszych umiejętności.

Drzewko umiejętności jest dość obszerne (ponad 40 różnych kafelków), ale odblokowywać się będzie wraz z postępem gry. Ulepszenia znacznie ułatwiające życie będą wymagały znalezienia specjalnych części. W tej kategorii znajdziemy więc powiększenie poziomu zdrowia czy wytrwałości, a także zwiększenie miejsca w plecaku! Bardzo istotne.

Podsumowanie

Creatures of Ava to tytuł znacznie bogatszy, niż by się wydawało. Jest tu naprawdę sporo eksploracji, dodatkowych zadań i po prostu rzeczy do zrobienia. jeżeli mamy ochotę na bardziej intensywną rozgrywkę, możemy wybrać się w nowy region i powalczyć z infekcją. jeżeli chcemy skupić się bardziej na eksploracji, możemy szukać zbłąkanych stworzeń i odprawiać je do bezpiecznego miejsca. Możemy skupić się też na zadaniach pobocznych, które wyślą nas często w inny region mapy by coś przynieść, z kimś porozmawiać albo zrobić komuś/czemuś zdjęcie. jeżeli nie jesteście jednak fanami pieszych wędrówek, w grze jest też system szybkiej podróży pomiędzy odblokowanymi wcześniej konkretnymi teleporterami. Upewnijcie się więc, iż włączyliście generator zanim opuścicie dany region.

Wraz z postępem fabuły zobaczymy też, jak zmieniać się będzie świat, a sama opowieść nie będzie wcale tak lekka i wesoła, jak moglibyśmy się spodziewać z kolorowej scenerii.

Osiągnięcia są dość trudne! I będą prawdziwym wyzwaniem dla poszukiwaczy. Ale wiecie co to oznacza? Że znajdą tu coś dla siebie zarówno dzieci, szukające fajnych stworków, jak i bardziej doświadczeni gracze szukający gry na kilka przyjemnych godzin.

Problemy? Lekki spadek klatek szczególnie do dotarciu do obszernej pustyni. Nie przejmowałam się tym jednak za bardzo, bo to dość częste, iż w przedpremierowej wersji gry druga połowa ścieżki fabularnej jest trochę mniej dopracowana w kontekście wydajności.

Creatures of Ava już jutro trafi na konsole Xbox Series oraz na PC. Grę znajdziecie także od razu w katalogu Xbox Game Pass.

Idź do oryginalnego materiału