Recenzja: Dead Rising Deluxe Remaster to unowocześniona, niedoskonała klasyka

cyberfeed.pl 3 godzin temu


W 2006 roku Powstanie Martwe ustanowił nową franczyzę zombie dla Capcomu, pozbywając się dużej części domniemanej powagi serii Resident Evil na rzecz bardziej kiczowatego, satyrycznego ujęcia gatunku horroru. Podobnie jak George A. Romero Świt żywych trupów, Powstanie Martwe osadziło historię zombie w amerykańskim centrum handlowym, oferując inny styl komentarza na temat współczesnego społeczeństwa konsumpcyjnego: eksplorowało nadmiar dóbr materialnych, dając graczom piaskownicę wielkości wielkiego centrum handlowego i nieograniczony ekwipunek, dzięki którego mogli zabijać tysiące zombie.

Powstanie Martwe była uwielbiana za swoje unikalne podejście do gatunku gier zombie. Absurdalna i dziwaczna obsada postaci w grze — w tym niechlujny, zarozumiały fotoreporter Frank West — sprawiła, iż ​​oryginalna gra stała się natychmiastowym klasykiem, pomimo wielu wad.

Dead Rising Deluxe Remaster rozwiązuje wiele niedociągnięć oryginalnej gry, ułatwiając grę i, oczywiście, znacznie przynosząc ulgę oczom. Nowa gra Capcomu Powstanie Martwe wydanie znajduje się gdzieś pomiędzy remasterem a remakiem, z poprawkami jakości życia i uwagami dla współczesnego gracza. Prawie wszystkie zmiany w remasterze są netto pozytywne, choć weteran Powstanie Martwe fani, którzy grali w oryginał i reedycję HD z 2016 r., mogą nie mieć wielu powodów, aby grać w grę po raz trzeci. Fabuła i mechanika są niemal identyczne jak w oryginale.

W centrum handlowym roi się od odradzających się zombiaków — ale na szczęście wszystkie piły łańcuchowe mają benzynę.Zdjęcie: NeoBards Entertainment/Capcom

Jako Frank West, Twoja misja w Dead Rising Deluxe Remaster ma zbadać tajemnicze wydarzenie nękające Willamette w Kolorado, które zostało odcięte od świata zewnętrznego. Podczas lotu do miasta, mając nadzieję na zdobycie wielkiej sensacji, Frank odkrywa, iż ​​Willamette jest objęte kwarantanną wojskową. Jego mieszkańcy stali się zombie (lub zombie food). Frank i jego pilot helikoptera lądują w Willamette Parkview Mall, rozległym kompleksie handlowym, w którym ukryły się grupy ludzkich ocalałych. Frank wkracza do akcji, niosąc pomoc nieszczęsnym ofiarom, a jednocześnie próbując ujawnić historię trudnej sytuacji Willamette.

Sam Frank jest przesadnie poważny, podobnie jak sytuacja. Ale powaga masowej śmierci i ponura historia stojąca za plagą zombie są podważane przez Powstanie Martweslapstickowa akcja i banalne postacie poboczne. Frank odpiera hordy zombie dzięki patelni, pił łańcuchowych, broni martwych policjantów, nagich manekinów, brzeszczotów pił i puszek z farbą — wszystkiego, co wpadnie mu w ręce w sklepach w centrum handlowym.

Podobnie jak w przypadku oryginalnej gry, Dead Rising Deluxe Remaster jest tonalnie rozproszona po całej mapie. Gdy ludzie umierają okrutną śmiercią przez ugryzienia przez nieumarłych, Frank robi zdjęcia rzezi, a gra radośnie szczeka „Idealnie!” lub „Świetnie!” w zależności od kompozycji ujęcia. Frank może robić to wszystko w dowolnej liczbie ekstrawaganckich strojów, które wykrada ze sklepów odzieżowych w centrum handlowym.

Zdjęcie: NeoBards Entertainment/Capcom

W miarę jak Frank awansuje, zarówno poprzez robienie dobrze skomponowanych zdjęć, aby zdobywać punkty doświadczenia znane jako PP, jak i zabijanie zombie, staje się silniejszy i uczy się nowych umiejętności. Te umiejętności obejmują głupie ruchy, takie jak suplex, zdolność do crowdsurfingu nad zombie i wirujące lariat, pozornie wzniesione z Zangiefa ze Street Fightera. Jednak pomimo ogromnej listy broni i stale rosnącej liczby umiejętności do dyspozycji, walka jest sztywna, zawodna i powtarzalna. Ponieważ będziesz musiał zabić działka zombie w Powstanie Martweczęsto lepiej jest trzymać się niezawodnej, trwałej broni przez całą grę, zamiast eksperymentować z szerokim wachlarzem narzędzi bojowych.

Dead Rising Deluxe Remaster rozwiązuje jednak pewne niedociągnięcia związane z akcją z oryginalnej gry. Frank może teraz poruszać się podczas strzelania(!) I podczas rozmowy przez krótkofalówkę. Broń ma teraz widoczne wskaźniki wytrzymałości, które informują, kiedy się zepsuje. To bardzo mile widziane dodatki.

Bardziej interesujące od walki w grze są różne misje i wyzwania, które Powstanie Martwe prezentuje. Frank ma długą listę rozwijających się spraw i misji pobocznych zwanych scoops do wykonania. Jest też mnóstwo ocalałych ukrytych w kątach centrum handlowego, z których wszyscy potrzebują ratunku. Powstanie Martwe staje się grą w kręcenie talerzami, podczas której musisz pogodzić przetrwanie z koniecznością uratowania jak największej liczby ludzi, a jednocześnie wypełnić dziennikarskie obowiązki Franka.

Zdjęcie: NeoBards Entertainment/Capcom

A wszystko to musi być robione pod presją. Powstanie MartweGłówny tryb gry nazywa się 72 Hour Mode i daje ci trzy dni na rozwiązanie zagadki Willamette, uratowanie jak największej liczby osób i złapanie helikoptera, który wyniesie cię z miasta. W całej grze obowiązują ograniczenia czasowe: ocaleni mają ograniczony czas na uratowanie ich, a niektóre misje wymagają, abyś znalazł się w określonym miejscu o określonej porze. Na szczęście remaster pozwala ci przyspieszyć czas, gdy tego potrzebujesz, więc nie musisz po prostu czekać. Ocalałych łatwiej jest teraz ratować dzięki ulepszonej sztucznej inteligencji postaci, ale przez cały czas często trudno jest ich eskortować w bezpieczne miejsce.

Innymi głównymi przeszkodami na drodze Franka są postacie bossów znane jako Psychopaci. Ci przesadnie złoczyńcy — policjanci, klauni, rzeźnicy itp. — są karykaturalnym ucieleśnieniem amerykańskiej kultury. Karykaturalnie uosabiają niektóre z naszych najgorszych cech: naszą obsesję na punkcie broni, złe traktowanie weteranów, nadmierną ingerencję policji i zapracowywanie się na śmierć. Walki psychopatów pomagają przerwać tempo innych zadań Franka, ale często podkreślają również, jak niezdarna może być walka w grze.

Zdjęcie: NeoBards Entertainment/Capcom

Dead Rising Deluxe Remaster złagodził niektóre z przedstawień Psychopatha. Larry Chiang, szalony rzeźnik z gry, nie jest już obrzydliwym stereotypem. Remaster usunął również wzmianki o Viet Congu i komunizmie z dialogów weterana wojny wietnamskiej Cliffa Hudsona. Te zmiany i usunięcie punktów Erotica ze zdjęć sprawiają wrażenie przemyślanych zmian w grze sprzed 18 lat.

W oryginale wprowadzono jeszcze kilkanaście drobnych zmian, w tym kompas, który wyraźnie wskazuje cele, oraz nową, hojną funkcję automatycznego zapisywania, dzięki czemu Dead Rising Deluxe Remaster najlepsza wersja klasycznej, ale wadliwej gry. Każdy, kto blednie przy zmianie, przez cały czas może sięgnąć po oryginał Powstanie Martwektóre Capcom przez cały czas sprzedaje (tanie!). Ale dla Powstanie Martwe-ciekawy, Wersja Deluxe Remaster to najlepszy sposób, aby w końcu stać się fanem Franka Westa.

Dead Rising Deluxe Remaster zostanie wydana 19 września na PlayStation 5, Windows PC i Xbox Series X. Gra została zrecenzowana na PS5 przy użyciu kodu do pobrania przed premierą dostarczonego przez Capcom. Vox Media ma partnerstwa afiliacyjne. Nie mają one wpływu na treść redakcyjną, chociaż Vox Media może zarabiać prowizje za produkty zakupione za pośrednictwem linków afiliacyjnych. Dodatkowe informacje na temat polityki etycznej Polygon można znaleźć tutaj.



Source link

Idź do oryginalnego materiału