Po 30 latach współpracy rozjechały się drogi organizacji FIFA oraz firmy Electronic Arts. Sprawdzamy, jak ta decyzja wpłynęła na nową grę piłkarską. Oto nasza recenzja EA Sports FC 24.
30 lat minęło niemal jak jeden dzień. Ciężko przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości, gdy na początku jesieni na sklepowych półkach nie wypatrujemy pudełek z nową odsłoną FIFY. Moja przygoda z wirtualną piłką nożną od Elektroników rozpoczęła się w 1998 roku za sprawą gry FIFA World Cup 98 i trwała nieprzerwanie do dziś. Czasem, jak to niestety bywa na wysokich szczeblach korporacji, kilku wysoko postawionych panów nie doszło do porozumienia i nastąpił rozłam. Na szczęście dla wielu graczy ta decyzja nie miała złych skutków. Mimo braku popularnej nazwy nowa gra EA Sports FC 24 zachowała niemal wszystkie licencje.
Nowa nazwa i logo
Tak naprawdę gracze muszą przyzwyczaić się tylko do nowej nazwy i logo. Rozgrywka oraz, co najważniejsze, popularny tryb Ultimate Team (już bez FIFA na początku) nie przeszły gruntownych zmian. Oczywiście wprowadzono kilka nowości, o których za chwilę się rozpiszę. Pragnę jednak uspokoić wszystkich – filary, na których zbudowano serię FIFA nie zostały naruszone. Natomiast za sprawą dodania piłkarek EA Sports FC 24 stała się największą interaktywną piłką nożną w historii kanadyjskiego producenta. Łącznie na graczy w tym roku czeka aż 19 000 sportowców i 700 drużyn w ponad 30 ligach.
EA Sports FC 24 stworzono, podobnie jak poprzednie części FIFA, na silniku Frostbite. Dzięki temu bez problemu rozpoznamy najlepszych piłkarzy… oraz piłkarki, o ile oglądaliście tegoroczny kobiecy Mundial. Niestety graficy z EA nie dostarczyli na premierę wszystkich aktualnych stylówek zawodników. Za przykład niech posłuży Antoine Griezmann, który mimo ścięcia włosów i pomalowania ich kilkukrotnie w grze przez cały czas biega z kucykiem. Technologia zwiększająca realizm, czyli HyperMotionV, przez cały czas jest mocno rozwijana przez Kanadyjczyków. W tym roku wykorzystano dane wolumetryczne z ponad 180 meczów najwyższych rozgrywek, aby jak najlepiej odwzorować płynność prawdziwych piłkarskich zmagań.
Jedną z największą nowości w tym roku są style gry. Opracowano je na podstawie rzeczywistych danych statystycznych m.in. Opta. Dodatkowo wybrani piłkarze oraz piłkarki obdarzeni zostali stylem gry+, który charakteryzuje ich role na boisku. Przykładowo gwiazda okładki – Haaland -otrzymał styl akrobata, dzięki czemu częściej i łatwiej oddaje strzał z woleja, nożycami lub przewrotką. Szybcy skrzydłowi, jak Leao, czy Dembele, osiągają większą szybkość sprintu podczas dryblingu i popełnią mnie błędów przy wypuszczeniu piłki. Z kolei czołowi obrońcy mogą teraz otrzymać znacznie większą szansę na udany odbiór piłki, czy skuteczniejsze blokowanie. Wszystkich stylów jest razem 28, co daje ogromne pole do popisu dla uznanych zawodników i zawodniczek. O aktywacji danego stylu informuje nas odpowiednia ikonka nad głową zawodnika.
(r)Ewolucje w EA Sports FC 24
Kolejną dużą nowością w Ultimate Team są ewolucje i to jest bezsprzecznie najlepsza nowość w EA Sports FC 24, przynajmniej w pierwszych tygodniach rozgrywki. Dzięki ewolucji możemy ze średniej karty zrobić niskim kosztem ulepszenia do miana drużyny tygodnia. Ewolucje podzielone są na kilka kategorii. Weźmy za przykład segment „ewolucje założyciela”, który przeznaczony jest dla graczy, którzy zamówili grę przed premierą. Możemy w niej ulepszyć tylko napastnika z oceną ogólną do 83, z tempem max. 91 i fizycznością do 85.
Moim zdaniem do tego najlepiej nadaje się Darwin Nunez z Liverpoolu, który ma ocenę ogólną 80, tempo biegu 90 i strzały 81. Nakładam na niego ewolucje, po czym muszę wygrać 2, a następnie 4 mecze Squad Battles lub Rivals z tym zawodnikiem w składzie. Po pomyślnym wykonaniu tego zadania otrzymuję Nuneza z oceną ogólną 84, szybkością 93 oraz strzałami ocenionymi na 84. Normalnie taka karta z Ligi Mistrzów, czy drużyny tygodnia byłaby bardzo droga, ale dzięki ewolucji otrzymałem naprawdę dobrą kartę bardzo niskim kosztem.
Squad Battles
Niestety sama rozgrywka w Ultimate Team, szczególnie w Squad Battles, w którym rozegrałem ponad 60 meczów, powodowała u mnie wiele negatywnych emocji. Grałem na różnych poziomach trudności, od najniższych do klasy światowej. Odnoszę wrażenie, iż EA, zamiast rozwijać gameplay cofnęło się do czasów FIFA 22, kiedy to obrońcy murowali drogę do bramki, czasami aż przeciwny bramkarz nie miał co robić. Byłem w sporym szoku, jak często obrońcy sterowni przez SI wybijali piłkę z linii bramkowej lub stawali przed bramkarzem, blokując strzał. Sami bramkarze natomiast zachowują się bardzo losowo – albo wszystko wpuszczają, albo wszystko łapią, jakby ktoś rzucił kostką niczym w Baldur’s Gate 3. Ocena bramkarza niestety zbyt często nie jest adekwatna do tego, co zawodnik prezentował w swoim polu bramkowym.
Piłkarki w Ultimate Team
Na koniec przy omawianiu Ultimate Team warto się zastanowić, czy EA dobrze zrobiło, dodając piłkarki do tego szalenie popularnego trybu? Oczywiście zdaję sobie teraz sprawę, iż wchodzę na bardzo kruchy lód, jednak w recenzji nie mogę nie podjąć tego tematu. Po pierwsze, musimy zdać sobie sprawę, iż Ultimate Team to tryb fikcyjny, w którym piłkarze z prawdziwych klubów grają z nieżyjącymi już ikonami futbolu. Więc dodanie do UT kobiet było tylko kwestią czasu. Oczywiście w EA musieli pójść na wiele kompromisów, aby kobiety nie odstawały statystykami od mężczyzn – co innego sylwetka, tu na szczęście zachowano należyty balans. Nie będę się mądrzył czy dana piłkarka zasługuje na wysoką ocenę, czy nie, bo po prostu nie oglądam takiej piłki w TV. Jednak niektóre statystyki, jak choćby fizyczność, zostały z pewnością znacznie podniesione.
Jeżeli tak jak ja lubicie wyzwania budowania składu, to piłkarki znacznie pomagają rozwiązać większość łamigłówek. Często pojawiają się też w paczkach, więc zdobycie swojej wymarzonej męskiej gwiazdy jest znacznie utrudnione. o ile chodzi o samą rozgrywkę, to zagrałem kilka meczów piłkarkami z hiszpańskiej La Liga czy amerykańskiej NWSL. I tak naprawdę granie taką Alexią Putellas z Barcelony znacznie nie różni się od dryblowania, czy szybkiego przemieszczania po skrzydle od Leo Messiego. o ile nie macie miliona monet na Viniciusa z Realu Madryt, to świetną alternatywą może być piłkarka z tego samego klubu. Grająca też na lewym skrzydle zawodniczka ma nieznacznie gorsze statystyki, ale kosztuje za to… x100 mniej monet. Oczywiście ma mniej gwiazdek i stylów gry, ale przez pierwsze tygodnie spokojnie się sprawdzi.
Tanie, szybkie, dobre
Na koniec wspomnę tylko, iż najdroższa piłkarka Realu Madryt kosztuje zaledwie 2000 monet – niech to o czymś świadczy. Krótko podsumowując, piłkarki to tania, ale dobra alternatywa na skrzydła zamiast drogich i klasowych zawodników. Jedno jest pewne, EA zrobiło ogromną laurkę dla wsparcia kobiecego futbolu. Jednak po komentarzach w wielu mediach społecznościowych odnoszę wrażenie, iż mnóstwo graczy o nią wcale nie prosiło. A jakie jest wasze zdanie na temat piłkarek? Dajcie mi znać w komentarzach.
Kariera w EA Sports FC 24
W przerwie od stresujących zmagań w Ultimate Team warto zajrzeć do trybu kariery, aby zapoznać się z tegorocznymi nowościami. W karierze zawodnika dołożono w pełni licencjonowaną galę wręczenia Złotej Piłki i parady z udziałem autobusu z otwartym dachem. Do tego wprowadzono agentów zawodnika, dzięki którym osiągniemy wymarzony transfer. Natomiast w trybie kariery trenera pojawił się Rozbudowany System Zarządzania, który zawiera nowe elementy – Widok Taktyczny i Trenerów. Muszę przyznać, iż obserwowanie meczu z poziomu ławki rezerwowych to zupełnie nowe i interesujące doświadczenie. Obejmując nowy zespół, możemy wybrać spośród 7 różnych taktycznych filozofii. Od autobusu przez tiki-takę po gegenpressing – jeżeli chodzi o styl naszej drużyny. Następnie kolejna nowość – budujemy własny sztab i zatrudniamy trenerów z odpowiednią wiedzą taktyczną. Nowej „Fifie” jest już naprawdę blisko do zostania w pełni symulatorem menadżera piłkarskiego.
Jeżeli chodzi o otoczkę piłkarską, to za dużo nie zmieniło się od FIFA 23. Grafika jest przez cały czas fantastyczna. Szczególnie gdy oglądamy powtórki po zdobyciu gola. Pojawiła się cała masa dodatkowych scenek, jak widok z oczu sędziego po faulu, albo możliwość zajrzenia do szatni piłkarskiej w przerwie meczu. Co jakiś czas na boisku widzimy całą masę różnych statystyk – przykładowo skąd strzelamy albo poziom zmęczenia naszej drużyny.
Ostatni gwizdek
Recenzowanie każdej nowej gry piłkarskiej jest zawsze trudne. Nie inaczej jest w przypadku EA Sports FC 24. Dostęp recenzencki startuje wraz z edycją Ultimate, którą kupuje niemal siedem milionów graczy. Wszystko to, co sprawdziłem w ciągu tygodnia i oceniłem na plus lub minus za miesiąc może działać zupełnie inaczej. Jednak jedno się nie zmienia. Co by o tej grze nie napisać, to będzie to jedna z najlepiej sprzedawanych produkcji do końca świata i jeden dzień dłużej.
Grę do recenzji dostarczyło EA Sports