Symulator farmy to bardzo popularny tytuł. Co jakiś czas fani wirtualnego zbierania warzyw i hodowania zwierząt dostają nową porcję obowiązków. Tym razem jednak przygotowano wersję przystosowaną dla najmłodszych. Czy warto wysłać ich na pole?
Przyciski? Panie, a na co to komu
Pierwszą rzeczą, jaką zauważycie po uruchomieniu gry Farming Simulator Kids jest to, iż jest to tytuł całkowicie dotykowy. Oznacza to, iż pograć w niego możemy jedynie dzięki placów. Zapomnijcie o przyciskach, a co za tym idzie o graniu na dużym ekranie.
To o tyle istotne, iż sam tak początkowo uruchomiłem tytuł. I już byłem przekonany, iż pad mi się zepsuł. Prawda okazała się jednak inna. Całą grę obsługujemy dzięki dotyku. O ile Switch we wszystkich wersjach ma obsługę dotyku, tak stawianie tylko na taki aspekt w mojej ocenie jest dość chybionym pomysłem. Joycony może i są niewielkie, ale jednak zajmują miejsce. A kiedy nie są w ogóle używane, to całość wydaje się po prostu zmarnowaną przestrzenią.
Pamiętać też należy, iż choć sam Switch jest dość spory, to ekran nie powala swoją wielkością. Chyba choćby najmniejsze dostępne na rynku tablety mają większe wyświetlacze. A pewnie znajdą się i telefony wyposażone w zbliżonej wielkości ekrany.
Co tam słychać na roli?
Farming Simulator Kids pozwoli nam poznać wiele aspektów życia na farmie. Pozbieramy owoce i warzywa, zaopiekujemy się zwierzętami. Możemy stworzyć kilka własnych postaci. Z pomocą przychodzi dość prosty edytor. Następnie wyruszamy do stodoły, na farmę, do domu albo na targ.
Każda z tych miejscówek wypełniona jest interaktywnymi rzeczami. Możemy przenosić przedmioty, zwierzęta czy ludzi oraz wchodzić w różne interakcje z nimi. Szkoda tylko, iż większość rzeczy nie jest tutaj w żaden sposób opisana. Nie mamy tutaj żadnego sprecyzowanego celu ani opisu co możemy zrobić. Przez co przez większość czasu smyramy po ekranie metodą prób i błędów, z nadzieję, iż tym razem może uda się coś zrobić.
Większość komunikatów w grze też nie jest do końca jasna i opiera się na obrazkach i piktogramach. Nie uświadczymy tu zbyt wiele tekstu czy instrukcji. Przy tej okazji warto wspomnieć, iż gra dostępna jest w Polskiej wersji językowej, ale aby to uruchomić musimy zajrzeć do ustawień. Domyślnie gra uruchomiła się po angielsku.
Grafika
Oprawa jest prosta, ale bardzo ładna. Wszystko wygląda jak manualnie rysowane i najmłodszym z pewnością przypadnie do gustu. Natomiast jak wspominałem już wcześniej, nie zawsze do końca jasne jest, co możemy zrobić, które przedmioty możemy podnieść i w jakie interakcje możemy wejść. Dzieci może nie zwrócą na to uwagi, ale dorosły wyłapie to od razu. Z drugiej strony być może takie nieoczywisty interfejs ma na celu zajęcie dzieci na dłużej.
W tle przegrywa nam sympatyczna muzyka, a używane przedmioty wydają charakterystyczne dźwięki. Całość prezentuje się dobrze i zasadniczo jedynie przeszkadzają ekrany ładowania danych, które zobaczyć możemy od czasu do czasu.
Podsumowanie
Farming Simulator Kids to interesująca propozycja dla najmłodszych graczy. I tylko dla nich. Dorosły gracz, a choćby nastolatek nie znajdą tutaj dla siebie nic ciekawego. Ale to dobrze. Gry dla naprawdę najmłodszych odbiorców nie należą do częstych bywalców na konsolach. A taka widownia też przecież występuje.
Ostatecznie jednak wydaje mi się, iż o ile warto się tym tytułem zainteresować, to chyba lepiej skusić się na wersję na tablet. Często większy ekran i brak przycisków, które tylko przeszkadzają, sprawia, iż jest to chyba lepsze miejsce dla tej gry. Ostatecznie, jeżeli nie macie w domu tabletu, to można spróbować wersji na Switcha.
Grę do recenzji udostępniła Cenega.