Recenzja: Flock to idealna gra dla mnie, miłośnika Pokémonów

cyberfeed.pl 2 miesięcy temu


Jako dziecko miałem małą encyklopedię Pokémonów. Każda strona tego podręcznika zawierała wpis dotyczący jednego z wielu fikcyjnych stworzeń i dzieliła się informacjami o jego osobowości, typie i unikalnych cechach. Wpatrywałem się w jego liczne fakty i bazgrałem je na papierze do segregatorów ołówkiem numer dwa. Na początku gry Pokémon przyciągały mnie nie tylko ze względu na walkę, ale również dlatego, iż lubiłem uczyć się o licznych stworzeniach z tej serii. Teraz, grając TrzodaZnalazłem grę, która naprawdę zaspokaja to pragnienie.

Założenie Trzoda jest stosunkowo prosta: gram jako osoba, która jedzie na gigantycznym ptaku. Ten kolorowy, pękaty ptak pozwala mi szybować wokół unoszącej się na niebie wyspy i używać jego ćwierkania, aby oczarować lokalne stworzenia. Jest tylko jeden problem: gwizdki, które uczą ptaka, aby nauczył się odgłosów każdego stworzenia — i odblokowują zdolność mojego ptaka do ich rekrutacji — zostały skradzione. Teraz muszę zbadać każdy biom i znaleźć gwizdki, które pozwolą mi zaprzyjaźnić się z lokalną fauną i zebrać więcej informacji o stworzeniach.

Twórcy Hollow Ponds i Richard Hogg ożywiają żywy, niemal kreskówkowy świat; styl artystyczny łączy jaskrawo kolorowe, low-poly modele postaci ze środowiskami zilustrowanymi wzorzystymi pociągnięciami pędzla. Grafika nadaje światu lekkości i kaprysu, tworząc idealne otoczenie dla Trzoda‘s wiele stworzeń i osobliwości. Gdy przemierzam biomy, widzę unoszące się stworzenia, które czerpią inspirację ze wszystkich krańców królestwa zwierząt, takie jak urocze świetliki o wyłupiastych oczach, stworzenia, które wyglądają jak morświny bez płetw grzbietowych i ogonów, i inne, które przypominają uwielbione larwy.

Zdjęcie: Hollow Ponds, Richard Hogg/Annapurna Interactive za pośrednictwem Polygon

Zostanie ekspertem w dziedzinie przyrodniczej tych wszystkich głupawych gości było zaskakująco zabawne. Kiedy widzę stworzenie po raz pierwszy, potrafię rozpoznać, do której rodziny należy, na podstawie krótkich opisów w grze — chyba iż po raz pierwszy obserwuję stworzenie z konkretnej rodziny. W takiej sytuacji muszę ustalić, do jakiego gatunku należy, dzięki krótkiego quizu tekstowego.

Niektóre identyfikacje są proste jak drut. Na przykład stworzenia z rodziny Cosmets wyglądają bardzo podobnie i mają zakrzywione ciała przypominające bumerangi; na tej podstawie mogę łatwo rozpoznać każdy gatunek z rodziny ze względu na wyraziste i zróżnicowane wzory na ich ciałach. Jednak niektóre identyfikacje wymagają nieco więcej namysłu. Miałem problemy z Male Painted Skyfish ze względu na różnice w wąsach między członkami jego rodziny.

Gdy już znajdę odpowiedni gwizdek dla rodziny stworzeń, ptak, na którym jadę, może wziąć udział w ekstrawaganckim rytuale zalotów. W nim gram w małą minigrę, w której nawiguję moim ptakiem w kierunku drugiego stworzenia, gdy ono lata dookoła; następnie staram się jak najlepiej ustawić te nawiasy, które pojawiają się na ekranie i wskazują, czy odgłos gwizdka skutecznie oczaruje stworzenie. Sztuką jest uzyskanie odpowiedniej odległości między stworzeniem a moją postacią, gdy wystrzeliwuję odgłos ptaka. Wygląda to głupio, ale nigdy nie wydaje się niezręczne i jest to dokładnie taki rodzaj interakcji, jaki chciałbym zobaczyć w narracji Davida Attenborough.

Zdjęcie: Hollow Ponds, Richard Hogg/Annapurna Interactive za pośrednictwem Polygon

Nawet ze wszystkimi quizami i nauką, Trzoda zapewnia relaksujący czas. Gra nie karze cię aż tak bardzo za błędne odpowiedzi, a rozgrywka przypomina mi Abzu lub choćby Podróżgdzie ruch ma płynne, płynne odczucie. Znalezienie nowych stworzeń może być trudne, ale fajnie jest ślizgać się w poszukiwaniu fajnych facetów. (To może nie być tu ani tam, ale wierzę, iż twórcy natknęli się na to, co może być najlepszą grą wszech czasów dla miłośników trawki.)

Nawet z wieloma głupimi momentami, Trzoda wnosi niezbędny rozkwit do gry polegającej na kolekcjonowaniu stworzeń. Zanim gra poprosi cię o określenie rodziny i gatunku na podstawie krótkich opisów tekstowych, możesz obserwować stworzenie na wolności. Jest to ważne, ponieważ informacje identyfikacyjne mogą nie być wizualne, ale będą zależały od siedliska, w którym znajdujesz stworzenie, jego osobliwego wzoru lotu lub innego zachowania identyfikacyjnego. Podobnie jak w przypadku obserwacji ptaków, gra zachęca każdego gracza do zatrzymania się i zauważenia różnych cech zwierząt. Gdy już zidentyfikuję stworzenie, mogę poszukać lokalnego badacza, który nauczy mnie o nim więcej — w ten sposób umacniając moje instynkty przyrodnicze.

Zdjęcie: Hollow Ponds, Richard Hogg/Annapurna Interactive za pośrednictwem Polygon

Prosty akt zatrzymania się, obserwacji i krytycznego myślenia o stworzeniu sprawia, iż Trzoda tak wyjątkowe dla mnie. Podczas gry nie walczyłem z tymi stworzeniami ani nie podchodziłem do nich i atakując ich tak, jak zrobiłbym to w grze PokémonZamiast tego szukałem sposobu, aby się o nich dowiedzieć, a dopiero wtedy będą się kręcić i wibrować ze mną. Częściowo kapryśne i przemyślane, Trzoda jest pozycją obowiązkową dla wszystkich, kto kocha stworzenia, jest przyrodnikiem, a jak w moim przypadku, kolekcjonuje małe, zabawne stworzenia.

Trzoda została wydana 16 lipca na PlayStation 4, PlayStation 5, Windows PC, Xbox One i Xbox Series X. Gra została zrecenzowana na Steam Deck przy użyciu kodu do pobrania dostarczonego przez Annapurna Interactive. Vox Media ma partnerstwa afiliacyjne. Nie mają one wpływu na treść redakcyjną, chociaż Vox Media może zarabiać prowizje za produkty zakupione za pośrednictwem linków afiliacyjnych. Możesz znaleźć dodatkowe informacje o polityce etycznej Polygon tutaj.



Source link

Idź do oryginalnego materiału