Recenzja: Gothic 1 Classic [Switch]

1 rok temu
Zdjęcie: Recenzja: Gothic 1 Classic [Switch]


Przenośna konsola Nintendo dobrze sprawdza się w roli miejsca, gdzie nadrobić można klasyki. Jak więc na Switchu prezentuje się kultowy Gothic?

Przeszło 20 (!) lat temu Gothic zebrał raczej pozytywne recenzje i pozwolił zapoczątkować nową serię gier RPG. Jednak był pewien kraj, w którym ta produkcja zyskała szczególną sympatię odbiorców. Chodzi oczywiście o Polskę, gdzie Gothic ma rangę gry kultowej… choć zdarzają się oczywiście osoby niepodzielające tej opinii. W czasie kiedy powstaje remake pierwszej odsłony Gothica otrzymaliśmy jego klasyczną wersję na Nintenso Switch. Jest to więc dobra okazja ku temu, aby ten tytuł poznać, odświeżyć albo dać mu kolejną szansę. Jednak czy ten port jest tego wart? Postaram się oczywiście na to pytanie odpowiedzieć.

Świat Gothica 1

Jeśli ominęło Cię uniwersum stworzone przez niemieckie studio Piranha Bytes przedstawię w tym miejscu zarys fabularny pierwszej części. Jest to jeden z filarów gry, który do dzisiaj stanowi jej bardzo dobry element.

W grze poznajemy Królestwo Myrtany, które trawi wojna z hordami orków. Prowadzenie kampanii wymaga rudy do wytworzenia broni dla walczących armii. Stąd też pomysł króla Rhobara II, żeby wszystkich skazańców, niezależnie od wagi przewinienia, wysyłać teraz do kolonii karnej na Khorinis, w której prowadzi się wydobycie drogocennego kruszcu. Aby upewnić się, iż nikt z niej nie ucieknie, magowie króla mieli stworzyć zaklęcie, które otoczy teren specjalną barierą. Pech chciał, iż zaklęcie okazało się potężniejsze niż sądzono i uwięziło w środku również autorów zaklęcia. Ludzie wewnątrz zamkniętej strefy podzielili się na 3 grupy zrzeszone wokół Starego Obozu, Nowego Obozu oraz fanatycznego Bractwa Śniącego. Ważne jest jedno — trafiając do kolonii karnej, teoretycznie nie ma z niej wyjścia…

Wizyta po dwóch dekadach

Zanim przejdę do zmian względem oryginału, chciałbym tak szczerze ocenić, jak po tylu latach wypada klasyczny Gothic? Wizualnie jest bardzo źle. Niektóre elementy lokacji potrafią w bardzo widoczny dla oka sposób ładować się choćby kilkanaście metrów przed bohaterem. Do tego w dzień widoczny jest często absurdalny efekt rozbłysku obiektywu od słońca. Lepiej by się stało, gdyby go już po prostu nie było. Animacje postaci, a tym bardziej ich modele, pozostawiają wiele do życzenia. Ten drugi element łatwo sprawdzisz choćby po zamieszczonych w recenzji zrzutach ekranu. Idąc dalej, mamy archaiczne sterowanie, w którym bohater po wciśnięciu lewej gałki nie uskakuje na boki, tylko skręca lekko w wybraną stronę. Dodajmy jeszcze nachodzenie na siebie obiektów i wiele innych małych detali. Uczciwie muszę zauważyć, iż pomimo tej mocno uproszczonej grafiki Gothicowi Classic zdarza się wyraźnie zgubić parę klatek, a choćby wyłączyć się do głównego menu konsoli.

No i to by było na tyle? No nie, bo jednak niczym bezimienny bohater gry, jak już trafiłem do Khorinis, trudno było mi je opuścić. Stało się tak za sprawą przekonującego świata, gdzie postaci swobodnie poruszają się po swoich obozach, aby wieczorem położyć się w łóżkach swoich domów. Również historia w stylu od zera do bohatera, z licznymi (łatwymi z początku a w końcu coraz bardziej odpowiedzialnymi) zadaniami potrafi przykuć do ekranu. Do tego w wersji na Switchu wprowadzono liczne zmiany, o których wspomnę w kolejnym akapicie.

Zmiany, zmiany, zmiany

Jeśli porównać nie tak zachwycającą grafikę na Nintendo Switch z klasyczną wersją komputerową, okazałoby się, iż dokonano jednak pewnych kosmetycznych zmian. Dzięki nim recenzowana tutaj edycja wygląda mimo wszystko ciut lepiej. Ot, są tu odrobinę lepsze tekstury czy pare poprawionych modeli, co mimo wszystko wiosny nie czyni. To, co robi jednak dużą różnicę, to zmieniony system ekwipunku. Podzielony jest na parę tematycznych zakładek. Nie ma też problemu z wymianą dużej liczby przedmiotów (wystarczy, iż wciśniemy trigger, aby dodać od razu 10/100 sztuk). Szczególnie istotną zmianą jest też dodanie polskiego dubbingu, który muszę ocenić jako dobry. Niestety, zaangażowanie w rolę aktora podkładającego głos głównego bohatera wypada zdecydowanie gorzej w porównaniu do kwestii innych postaci. Na koniec muszę wspomnieć o całym manuskrypcie kosmetycznych zmian, których dokonano. Tę listę znajdziecie tutaj.

Podsumowanie

Z pewnością Gothic Classic został mocno ugryziony przez ząb czasu. Jednak dzięki temu widać jeszcze mocniej jego najbardziej solidne fundamenty. Jest to dalej niezwykle klimatyczna i wciągająca gra, której warto dać szansę. jeżeli jednak grafika już teraz poważnie odrzuca Cię od tego tytułu, poczekaj lepiej na wersję Remake. Jednak dla wszystkich fanów, którzy nie mogą się tego remake’a doczekać, Gothic Classic będzie świetną podróżą sentymentalną do lat swojej młodości.

Kod recenzencki dostarczył wydawca gry - Plaion Polska
Idź do oryginalnego materiału