Recenzja: Guilty Gear -Strive- [Nintendo Switch]

4 godzin temu

Choć Guilty Gear -Strive- pojawiło się na rynku w 2021 roku, posiadacze konsol Nintendo nie mieli możliwości, by skorzystać z możliwości oferowanych przez bijatykę. Tym razem to się zmieniło. Pomimo zapowiedzi Nintendo Switch 2, poprzednia generacja otrzymała swoją wersję. Czy na małym ekranie taki tytuł ma sens?

Guilty Gear -Strive- to klasyczna bijatyka w 2.5D, będąca kolejną częścią serii całej serii, która rozpoczęła się w 1998 roku. Jak w przypadku wcześniejszych gier, produkcją zajmuje się studio Arc System Works. Tytuł jest już siódmą odsłoną, która kontynuuje historię konfliktu pomiędzy głównym bohaterem, Solem Badguyem, a jego arcywrogiem, Asuką R. Kreutzem. 11 czerwca 2021 gra pojawiła się na konsolach PlayStation 4 oraz PlayStation 5, natomiast 7 marca 2023 na konsolach Xbox One i Xbox Series. 23 stycznia 2025 gra doczekała się wersji na przenośne konsole Nintendo Switch.

Jak gra wygląda na Nintendo

W Guilty Gear -Strive- łatwiej opanować podstawowe kombinacje ciosów niżeli w innych bijatykach, np. w Tekkenie. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, bo choćby w MK nowi gracze mogą mieć z tym nie mały problem. Najbardziej odczuwalne zmiany względem poprzednich gier z serii dotyczą właśnie kombinacji. Sam gameplay nie zmienił się od premiery na innych platformach. Miałam nie małe obawy dotyczące tego, jak bijatyka będzie się prezentować na stosunkowo niewielki ekranie przenośnej konsoli od Nintendo. Ostatecznie okazało się, iż nie wygląda najgorzej i wszystko działa płynnie. Do rozgrywki możemy wybrać jednego spośród 28 grywalnych postaci.

Każdy znajdzie coś dla siebie

Switch dla fanów bijatyk być może właśnie zyska drugie życie. Ja zdecydowanie spędzam z nim już znikomą ilość czasu. Sama gra od Capcom oferuje wiele trybów rozgrywki, zatem każdy znajdzie coś dla siebie. Ba, możecie choćby odpalić odcinki i pooglądać nieco anime w Play Story! W trybie rozgrywki online, dla fanów wielkiej rywalizacji z innymi graczami, mamy do wyboru Online Match, Player Match, Quick Start i Ranking. Tak, zdecydowanie jestem za słaba na tego typu zabawę, już wolę męczyć się z AI w trybie Arcade, Survival i Versus. Nie brakuje również innych trybów, takich jak Training, Mission, Tutorial, Combo Search i Combo Create. Jest tego naprawdę całkiem sporo i wierzę, iż najwięksi fani serii i posiadacze Switcha będą zachwyceni i usatysfakcjonowani.

Sposób walki

Albo jestem już na to za stara, albo dorosłam do gier, w których fabuła odgrywa znacznie ważniejszą rolę niż pokonywanie przeciwników bez końca. Niby system walki w Guilty Gear -Strive- jest ulepszony do tego stopnia, by nowi gracze łatwiej weszli w rozgrywkę. No cóż, dla mnie to w większości przypadków przez cały czas wciskanie przycisków w kombinacji losowej i ewentualne zapamiętywanie tego, co mi w międzyczasie wpadnie w pamięć. Owszem, do dyspozycji mamy całą masę samouczków i trybów, które pomogą wejść w ten tryb bijatyki, jednak osobiście nie znam nikogo, kto przed rozgrywką z tego korzysta. Wchodzisz do walki jako świeżak i… testujesz, co jak działa. Niemniej przyznaję, iż płynnością działania i wyprowadzania ciosów przez postacie jestem zachwycona. Spodziewałam się gorszej jakości efektów i mniejszej płynności.

fot.

Ogólne wrażenie z rozgrywki na Nintendo Switch

Serię Guilty Gear znam głównie ze streamów i informacji w sieci. Jestem dzieckiem Mortal Kombat i inne bijatyki są mi średnio bliskie. Spotkanie z Guilty Gear -Strive- na konsoli Nintendo Switch to naprawdę miłe zaskoczenie, szczególnie wizualne. choćby najbardziej skomplikowane combosy i ataki nie wpływają na płynność. Kolory są nieco bez wyrazu, jednak musimy pamiętać, iż chodzi o przenośną konsolę. Nie podłączałam jej do TV, bo… brakuje mi wejść na HDMI, haha. Ataki płynne, dynamiczne, po kliknięciu w przyciski postać od razu reaguje. Animacje pomiędzy są nieco mniej przyjemne, jednak mogę powiedzieć, iż po zetknięciach z tyloma grami, przywykłam. Gra ma świetny soundtrack i voice acting, które dopełniają klimat. Możemy sobie wybrać, czy słuchać dialogów w języku angielskim, czy japońskim. Do całości w trakcie walki idealnie się sprawdza.

Podsumowanie

Guilty Gear -Strive- to trochę nie moje klimaty i nie moja bajka, więc musiałam spędzić trochę czasu z grą, by się nieco bardziej do niej przekonać, ale niekoniecznie wrócić. Zagorzali fani będą usatysfakcjonowani, choć myślę, iż szerokie grono graczy nie będzie zadowolone z bardzo jałowych kolorów w grze, które mogłyby prezentować się bardziej dynamicznie i żywo. Nie wiem jedynie, czy podobny efekt utrzymuje się podczas podłączenia konsoli do TV, nie wątpię jednak, ze ktoś zdecydowanie to sprawdzi. Produkcja ma być również dostępna na Nintendo Switch 2, więc może i grafika ulegnie poprawie?

Sama płynność działania produkcji na przenośnej konsoli na zdecydowany plus. Również ilość postaci dostępnych niemal od pierwszego wejścia do gry. Podejrzewam, iż rozgrywka online z zagorzałymi graczami dla wielu może okazać się zbyt wysokim progiem do osiągnięcia. Dla mnie zdecydowanie jest poza zasięgiem.

Kod recenzencki do Guilty Gear -Strive- na Nintendo Switch otrzymaliśmy od Cenega Polska. Dziękujemy!

Idź do oryginalnego materiału