Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku

3 godzin temu
Nigdy nie byłem do końca zgodny z powtarzanym od lat wieszczeniem upadku gier wideo. Za bardzo mi to przypomina biadolenie o, dajmy na to, końcu muzyki i braku ambitnych wykonawców. To powierzchowny osąd - przez cały czas ich znajdziemy, tylko niekoniecznie w mainstreamie. Podobnie jest i w tym pierwszym przypadku: czasem warto nieco podłubać w różnych miejscach. Niemniej w istocie branża cierpi na niedobór wielkich gier RPG niewpadających w koleiny wielu dzisiejszych studiów. Gdzie trzeba się wysilić, by cokolwiek osiągnąć, bo twórca wierzy w zdolności poznawcze gracza. Jednak i tutaj od czasu do czasu wpadnie coś wyjątkowego, wyróżniającego się w tłumie generycznych pozycji AAA.
Idź do oryginalnego materiału