Recenzja: Monster Jam Showdown (PS5)

3 tygodni temu
Zdjęcie: Recenzja: Monster Jam Showdown (PS5)


Potężne czterokołowce od włoskiego studia Milestone wskoczyły na konsole. Zapraszam na recenzję Monster Jam Showdown.

Uwielbiam różnego rodzaju gry wyścigowe, choć z Monster Truckami jakoś nigdy nie było mi po drodze. Nie ulega wątpliwości, iż są to bardzo widowiskowe i oryginalne pojazdy. To zwykle mocno przerośnięte pickupy na ogromnych, liczących choćby 180 cm średnicy kołach. Czy trudno prowadzi się tak ogromną maszynę? Wystarczy zagrać w Monster Jam Showdown, aby się o tym przekonać.

Milestone, czyli znak jakości

Za grę odpowiada dobrze mi znane włoskie studio Milestone, które od wielu lat tworzy wyłącznie gry wyścigowe, często oparte na licencjach. Możecie ich kojarzyć z takich serii gier jak RIDE, MotoGP oraz Monster Energy Supercross. Jak widzicie, głównie specjalizują się w grach o jednośladach, jednak czasem robią skok w bok i w tamtym roku wydali przyzwoite Hot Wheels Unleashed 2: Turbocharged. Muszę przyznać, iż to bardzo oryginalne studio, jednego roku wydają grę o małych resorakach, aby następnego na konsole trafił tytuł z ogromnymi Monster Truckami.

Monstery napędza Unreal Engine 5

Pewnie gdyby nie marka Milestone, to choćby nie zainteresowałbym się Monster Jam Showdown. A tak z góry mogłem zakładać, iż Włosi zapewnią mi grę na odpowiednim poziomie. I w sumie się nie pomyliłem, ponieważ Showdown oferuje świetną wydajność oraz przyzwoitą grafikę na konsoli PS5. Tytuł napędza Unreal Engine 5, więc nie zabraknie też przyzwoitej destrukcji pojazdów, elementów otoczenia, a choćby warunków atmosferycznych (śnieżycy, deszczu i piorunów). Miłym dodatkiem jest obsługa podzielonego ekranu oraz wykorzystanie unikatowych funkcji kontrolera DualSense do prowadzenia Monster Trucków. Gra bardzo dobrze wykorzystuje sprzężenie zwrotne i adaptacyjne spusty wraz ze świetnymi wibracjami kontrolera.

Rozbudowany, nieliniowy tryb kariery

Ale zacznijmy od początku, Monster Jam Showdown oferuje sporo zabawy nie tylko w formie wyścigów, możemy też się wykazać, robiąc show na arenach, a choćby stając do pojedynków z bossami. Łącznie na graczy czeka aż 10 konkurencji. Znajdziemy tutaj klasyczne wyścigi z okrążeniami, wyścig po ósemce, a choćby tryb turniejowy 1 na 1 z drabinką. Jest też tryb hordy, w którym musimy wyprzedzić konkretną liczbę przeciwników. Do tego będziemy popisywać się na arenach, wykonując różne (nawet podniebne) sztuczki lub niszcząc elementy otoczenia (przyczepy campingowe, drony).

Lokacje w Monster Jam Showdown

Główny tryb nieliniowej kariery nazwano Showdown Tour, zmagania rozgrywamy w trzech różnorodnych amerykańskich środowiskach. Od pokrytej śniegiem i lodem Alaski, przez lasy i rzeki w Kolorado aż do pustynnej Doliny Śmierci. Każda z tych lokacji oferuje mnóstwo torów i aren, na których możemy się ścigać i prezentować swoje umiejętności freestylowe. Może to być stawanie dęba, donuty, moonwalk czy jazda na bocznych kołach. Wraz z dobrymi wynikami zdobywamy punkty doświadczenia. Te pozwalają nam awansować na wyższy poziomy, wraz z którymi odblokujemy nowe nagrody. Głownie będą to nowe pojazdy, których razem jest 40 oraz malowania do nich, a tych możemy zdobyć ponad 140. Oczywiście nie brakuje tu popularnych i licencjonowanych potworów, takich jak Grave Digger, Captain’s Curse, Fuel Academy i Megalodon. Ale nie ukrywam też, iż zabrakło mi opcji zbudowania własnego pojazdu.

W każdym Monster Trucku sporym zniszczeniom ulega nadwozie. Niestety elementy podwozia są niezniszczalne, a przynajmniej mi nigdy nie udało się urwać koła, czy zniszczyć zawieszenia. Ale za to przyjemnie patrzy się na animacje pracy podwozia, zawieszenie wygina się fantastycznie na wszystkie strony, czy to podczas wykonywania sztuczek, czy w trakcie pokonywania zakrętów efektownym driftem. Monster Jam Showdown to gra mocno zręcznościowa, wiec bez problemu każdy gracz opanuje te kolosy.

Meta

Troszkę szkoda, iż w Monster Jam Showdown nie można tworzyć własnych wyzwań, czy zawodów. Nie mniejszym rozczarowanie był dla mnie też brak kamery zza kierownicy. Ściganie się i wykonywanie sztuczek nabrałoby z pewnością większej imersji. Niemniej najnowsza gra Milestone i Feld Motor Sports, to całkiem udany tytuł dla fanów widowiskowej jazdy. To miła odskocznia od standardowych i wymagających gier wyścigowych. Na koniec chciałem wydawcę pochwalić za cenę, płacąc 219 złotych w sklepikach PlayStation lub Xbox otrzymujecie grę zarówno na konsole PS4, jaki i PS5.

Grę do recenzji dostarczyło Plaion Polska.
Idź do oryginalnego materiału