Recenzja myszki Genesis Krypton 555 i podkładki Carbon 500 Maxi. Tak tanio i tak dobrze

1 rok temu

Recenzja Genesis Krypton 555. Krypton 550 na sterydach

W minionych tygodniach podczas użytkowania komputera nie rozstawałem się z myszkami Genesis choćby na krok. Po testach Kryptona 510 przyszedł czas na wyżej numerowany, choć podobnie wyceniony model – Krypton 555 (i 550). Do testów otrzymałem obie wersje kolorystyczne (białą i czarną).

Producent zapakował je w mniejszym, bardziej poręcznym opakowaniu niż Genesis Krypton 550. Dodatkowo zawartość została zdecydowanie lepiej zabezpieczona, można więc zapomnieć o dość sporym ryzyku wypadnięcia myszki przy jej wyciąganiu, jak w przypadku Kryptonów 550 i 510. Genesis Krypton 555 wzbudził więc pozytywne odczucia już na etapie otwierania kartonu.

Jednak dla wielu użytkowników bardziej liczy się wnętrze. Co zatem znajduje się w środku? Polski producent zadbał o to, co najważniejsze. Oprócz standardowego wyposażenia, uwzględniającego naturalnie samą myszkę i instrukcję obsługę (w różnych językach), nie zabrakło zestawu (dwóch) wymiennych ślizgaczy. W tej cenie trudno o rozpieszczanie konsumentów, ale to i tak powyżej standardu, więc zawartość godna pochwały. Czy miłe wrażenie udaje się utrzymać także w testach i czym nowy model różni się od Genesis Krypton 550?

Genesis Krypton 555 vs 550. Niby takie same, ale jednak inne

Gdy spojrzysz na zdjęcia porównawcze modeli Krypton 555 i 550, możesz śmiało zastanawiać się, gdzie tkwi różnica. Tej na pierwszy rzut oka nie ma (może poza nieco innym odcieniem czerni). To bliźniacze myszki, które występują w dwóch wersjach kolorystycznych, ale mają inne bebechy. W nowszej znajdziesz przełączniki Kailh GM 4.0 (zamiast Huano Blue) i czujnik PAW 3333 (zamiast PMW 3325). Obie zmiany są oczywiście na korzyść Kryptona 555, o czym więcej dowiesz się z tej recenzji.

Genesis Krypton 555 vs 550
Znajdź 5 różnic między Genesis 555 a 550

Specyfikacja Genesis Krypton 555

Typ myszy
Profil
Łączność
Sensor
Rozdzielczość
Liczba przycisków
Wymiary i waga
Gwarancja
Dodatkowe informacje
Typ myszy
Profil
Łączność
Sensor
Rozdzielczość
Liczba przycisków
Wymiary i waga
Gwarancja
Dodatkowe informacje

Wygląd i jakość wykonania Genesis Krypton 555

Generalnie pod względem wykonania Genesis Krypton 555 to adekwatnie ta sama myszka, co Krypton 550. Jest to – tak jak w przypadku Genesis Krypton 510 – konstrukcja niesymetryczna z ewidentnym wyprofilowaniem dla praworęcznych. Mysz jest dostępna w dwóch kolorach – czarnym i białym i z tych dwóch zdecydowanie bardziej do gustu przypadła mi ta druga (na niej też wszelkie ślady są mniej widoczne). Mimo w sumie identycznej ceny Genesis Krypton 555 prezentuje się zdecydowanie solidniej i atrakcyjniej niż Krypton 510.

Genesis Krypton 555 vs 510

Budowa

Genesis Krypton 555 – w przeciwieństwie do 510 – jest zbudowany całkowicie z plastiku (bardzo gładkiego w dotyku). Ten wydaje się solidnej jakości, ale niestety jego powierzchnia jest nieco zbyt śliska.

W związku z tym przy bardziej intensywnej rozgrywce i spoconej dłoni daje się nieco we znaki. Nie ma wtedy takiej pewności chwytu, jakiej optymalnie bym oczekiwał. „Gryzoń” ostatecznie nadrabia kształtem, więc o żadnej tragedii nie ma mowy. Delikatne wyprofilowania po lewej i prawej stronie nie mają żadnego wpływu na chwyt (pełnią one funkcję tylko ozdobniczą).

Mysz to konstrukcja typu plaster miodu (ang. honeycomb), a więc cały grzbiet, fragmenty głównych przycisków, a choćby spód są dziurkowane. Jednak w odróżnieniu od wielu obudów myszek tego rodzaju producent pokusił się w niej o przesłonę, która zakrywa wnętrze „gryzonia” i zabezpiecza elektronikę. Za to leci plus!

Jedyny poważniejszy zarzut, jeżeli chodzi o budowę, dotyczy chociażby o chwiejnych, hałasujących komponentów (np. scrolla). Oznacza to, iż przy potrząsaniu myszką możesz słyszeć latające elementy, choć to może być zależne od egzemplarza. Testowałem dwa i jeden z nich był wykonany nieco lepiej, choć w obu występowały te same niedoskonałości.

Wymiary i waga. Niemiłe zaskoczenie

Genesis Krypton 555 choćby na tle najdłuższej myszki gamingowej w ofercie Genesis pozostaje sporym „gryzoniem” (długość 128 mm). Optymalnie mógłby być on z 2 mm krótszy, a grzbiet nieco mniej uwypuklony, ale ostatecznie ten kształt zdecydowanie bardziej mi odpowiada niż w zrecenzowanym niedawno przeze mnie Genesis Krypton 510. Powinien on leżeć dobrze zarówno w przypadku większych, jak i mniejszych dłoni.

Wagę udało się zbić – według specyfikacji producenta – do 70 g dzięki konstrukcji a’la plaster miodu. Nie bez powodu podkreśliłem, iż zdaniem Genesis, bo teoria to jedno a rzeczywistość – drugie. Myszkę zważyłem i ma 78 g, bez kabla na wadze. Prawie 10 g to kolosalna różnica – tak się po prostu nie robi! Co prawda to wciąż niezły wynik, bo przez cały czas mamy do czynienia z lekkim „gryzoniem”, ale byś zobaczył wyraz mojej twarzy, gdy ujrzałem rzeczywistą wagę… Rozczarowanie pełną gębą!

Ślizgacze i okablowanie

Od spodu jest czysta poezja, jak na tę półką cenową! Jest więc i miejsce na miłe zaskoczenie! Troszkę narzekałem na ślizgacze w modelu Krypton 510, ale tutaj nie sposób wybrzydzać. Są one porządniejsze i mimo zaledwie dwóch są one całkiem spore, a w każdym razie ich powierzchnia jest wystarczająca do dobrego poślizgu.

Kabel był już niezły w testowanym wcześniej Genesis Krypton 510, ale tutaj pozostało lepiej. Oplot jest materiałowy i bardzo miękki. Generalnie przypomina mi kabel z wyraźnie droższej myszki Cooler Master MM731, a’la sznurowadło, z tym iż jest w tym przypadku cieńszy. Oznacza on jedno: elastyczność. Ta stoi na naprawdę wysokim poziomie. Nic więc nie przeszkadza podczas ruchu myszką, nie trzeba za każdym razem poprawiać go, by komfortowo używać myszki. W tej cenie jest to istna rewelacja!

Podświetlenie

Efekt podświetlenia robi wrażenie choćby bardziej niż w Kryptonie 510 ze względu na dziurkowaną obudowę. Prezentuje się on dobrze zarówno w modelu czarnym, jak i białym, choć osobiście preferuję ten drugi. Różne tryby RGB pozwalają na uzyskanie naprawdę niezłych fajerwerków.

Podświetlenie obejmuje rolkę, wnętrze oraz pasek wokół „gryzonia”. Ten ostatni w Kryptonie 555 ogranicza się do mniej więcej 75%, gdyż nie obejmuje przodu myszki. Jednak efekt z frontu według mnie i tak jest zbyteczny, zwłaszcza iż w Kryptonie 510 pasek obejmował całość i mimo to fragment ten nie święcił tak dobrze, jak pozostałe części obudowy.

Co ważne, myszka pozwala na zmianę trybu podświetlenia bez użytkowania specjalnej aplikacji Genesis. Po pierwsze, służy do tego przycisk znajdujący się pod rolką. Po drugie, pod spodem znajdziesz także dodatkowy przełącznik LED do zmiany zakresu podświetlenia RGB (pełne lub tylko wewnętrzne) oraz jego całkowitego wyłączenia. Jest to bogata funkcjonalność, jak na tak tanią myszkę. Takie niespodzianki to ja lubię!

Czujnik, przełączniki i przyciski w Genesis Krypton 555

Design i konstrukcja w dużej mierze na plus, ale co z wnętrzem Genesis Krypton 555? Jakie zmiany tutaj zaszły względem Kryptona 550?

Sensor

Najważniejsza zmiana to zmiana czujnika z PWM 3325 na PAW 3333 (ulepszone PAW 3327). Okazała się ona bardzo korzystna. Mimo tej samej maksymalnej rozdzielczości tym razem wartości powyżej 5000 DPI nie są interpolowane, co oznacza większą precyzję.

Ponadto mysz potrafi rozpędzić się do około 7,6 m/s, co jest świetnym wynikiem, zwłaszcza w produkcie niższej klasy cenowej. Dzięki temu spokojnie nadaje się do rozgrywki także przy niższym DPI w przeciwieństwie do wyraźnie odstającego pod tym względem sensora z modelu Krypton 550. Do tego możesz doliczyć względnie niski LOD (wyraźnie poniżej 2 mm) oraz brak akceleracji.

Główne przyciski

W głównych przyciskach Genesis pożegnało całkiem przyzwoite niebieskie Huano z wytrzymałością do 20 milionów kliknięć na rzecz Kailh GM 4.0, które mogą pochwalić się trzykrotnie wyższą wytrzymałością (do 60 mln). W cenie tej myszki to absolutna rewelacja. Przełączniki są dość twarde. Klik głównych przycisków jest wyraźnie słyszalny (chrupki) i nie wymagają one silnego nacisku. Opóźnienia są dosyć niskie, co gwarantuje szybką reakcję na ekranie.

Przyciski są dość luźne i giętkie, więc chybotają się (nieprzesadnie), a pod naciskiem mogą się nieco wyginać. Nie wpływa to jednak szczególnie na wrażenia z użytkowania, ale warto mieć to na uwadze przed zakupem.

Przyciski boczne i scroll

Przyciski boczne są na całe szczęście znacznie lepsze niż w Kryptonie 510. Są bardziej podłużne, matowe, lekkie w nacisku i odpowiednio uwypuklone. To wszystko przekłada się pozytywnie na wygodę użytkowania. Nie miałem też żadnych problemów z ich działaniem. Klik jest wyraźnie słyszalny, ale zaliczyłbym go do tych milszych dla ucha.

Niestety, tego samego powiedzieć nie mogę o rolce, która adekwatnie działa podobnie jak ta w Kryptonie 510. Jest dłuższa i ewidentnie przeszła dietę odchudzającą, co współgra idealnie z konstrukcją całej myszki. Jednak i tym razem scroll jest dość chybotliwy i hałasuje, a także nie czuć adekwatnie żadnego skoku przy jego przesuwaniu. No cóż, nie można mieć najwidoczniej wszystkiego w tej cenie.

Pod rolką znajdziesz także dwa dodatkowe przyciski: do zmiany DPI i trybu podświetlenia. Niewielkie, pod ręką i wygodne w użytkowaniu. Nie są może idealnie stabilne, ale akurat w ich przypadku niespecjalnie to przeszkadza. Nie musisz się też raczej obawiać o to, iż możesz je przypadkowo wcisnąć w trakcie gry, wprost przeciwnie – jest to niewygodne.

Test myszki Genesis Krypton 555 w grach

Myszkę Genesis Krypton 555 katowałem głównie w CS:GO i Rainbow Six: Siege, które są idealnymi grami do wymagających testów. Gram przede wszystkim przy niższym DPI (sprawdzałem w wariantach 400, 800 i 1600) i dość dynamicznie, ale myszka nadążała za mną. Tutaj sporą poprawę przynosi czujnik, który już zdecydowanie bardziej nadaje się dla graczy, którzy stawiają na niską, poprawiającą precyzję strzelania czułość „gryzonia”.

Miłe odczucia zapewniają także czerwone przełączniki Kailh GM 4.0. To one mocno pozytywnie wpływają na wrażenia podczas grania. Jest to duża zmiana na plus względem działających sztywniej niebieskich Huano (te znajdziesz w starszym Kryptonie 550). Boczne przyciski również są bardzo wygodne. Jedyną wadą jest plastik, który przy dłuższych sesjach w dynamicznych grach może wpływać na komfort, bo brakuje trochę pewności chwytu z powodu dość śliskiego materiału.

Dedykowane oprogramowanie Genesis

Do myszki Genesis Krypton 555 możesz zainstalować dedykowane oprogramowanie. Jest to skromna aplikacja, która nie zamula komputera, o nieskromnych możliwościach. Pozwala ona na zmianę DPI, ustawienie częstotliwości raportowania i makr oraz przypisanie pożądanych funkcji do różnych przycisków. Oprócz tego oferuje szereg opcji związanych z podświetleniem. Zmienisz nie tylko tryb działania RGB, ale także intensywność czy szybkość zmieniania się efektu. To wszystko zapiszesz w pamięci myszki. Czego chcieć więcej?

Recenzja podkładki Genesis Carbon 500 Maxi WoWS

Genesis Carbon 500 Maxi WoWS Armada to materiałowa podkładka typu Extended o dużych wymiarach (900 x 450 mm). Zapewnia ona odpowiednio dużą przestrzeń nie tylko dla myszki, ale także pełnowymiarowej klawiatury. Do testów otrzymałem model ze świetnym nadrukiem okrętów z gry World of Warships. Nie jest to może grafika, która spodoba się każdemu i nie będzie pasować do każdego biurka, ale wykonanie wydaje się solidne (trudno jednak przewidzieć, w jakim stanie utrzyma się wygląd po dłuższym czasie użytkowania, np. po roku czy dwóch latach).

Materiał i wykonanie

Producent zadbał dodatkowo o wodoodporność, dzięki czemu wylany na podkładkę płyn nie zostanie od razu wchłonięty. Na plus muszę też wyróżnić gumę antypoślizgową, która sprawia, iż podkładka trzyma się lepiej powierzchni biurka niż Genesis Carbon 700 XL Cordura. Tutaj jest stabilnie i nie ma mowy o żadnym niechcianym przesuwaniu (nawet minimalnym) podczas dynamicznych ruchów myszką.

Materiał to rodzaj tkaniny, która dotyku wcale nie jest ani gładka ani przyjemna. Jest ona dość szorstka, co by mogło sugerować gorszy poślizg. Ale nic bardziej mylnego – myszki (nie tylko Genesis, ale też Logitech G Pro) śmigały na niej aż miło, jak w typowych podkładkach typu speed.

Nie jest to może efekt na miarę wcześniej recenzowanej przeze mnie podkładki Carbon 700 XL z cordurą, ale w tej cenie muszę przyznać, iż Carbon 500 Maxi spisuje się naprawdę dobrze i nie ma problemu ani z poślizgiem, ani kontrolą i precyzją.

Producent zadbał także o solidne obszycie i zaokrąglenie rogów. Efekt jest porządny. Co prawda są drobne niedoskonałości (nierówne obszycie), ale trudno uznać to za wielką wadę przy tej cenie i tak wielkiej podkładce. Za to trochę muszę ponarzekać na grubość (2,5 mm). Pozostawia trochę do życzenia i mogłaby wynieść choćby 3 mm, bo to generalnie standard choćby w tańszych podkładkach (nie tylko) o podobnych wymiarach. Niby 0,5 mm to mało, ale choćby taka wartość robi różnicę.

Podsumowanie i ocena

Jeśli rozglądasz się za wielgachną podkładką, która kusi ceną, ale nie odstrasza jakością, Genesis Carbon 500 Maxi (niekoniecznie musi być to wydanie WoWS Armada) jest warta uwagi. Materiał może początkowo wydawać się przeciętny, ale są to mylne odczucia. Myszki sprawują się na niej bez żadnych zarzutów – ruch jest gładki i płynny, mimo szorstkiej w dotyku tkaniny.

Genesis Carbon 500 Maxi Wows może nie zrobiła na mnie tak pozytywnego wrażenia jak Genesis Carbon 700 XL Cordura, ale recenzowany model jest nie tylko prawie dwukrotnie tańszy, ale też dwukrotnie szerszy (i nieco wyższy). W tej półce cenowej jest to solidny wybór.

Minusy

  • za cienka
  • drobne niedoskonałości w wykonaniu
  • grafika z gry WoWS nie dla wszystkich (są jednak dostępne inne wersje podkładki)

Plusy

  • wodoodporny i bardzo przyzwoity materiał
  • ładna dla oka grafika, który sprawia, iż wszelkie zabrudzenia są mniej widoczne
  • zapewnia dobry poślizg
  • dobra cena jak za podkładkę o tak dużych wymiarach i sensowną jakość

Ocena redakcji

8/10

Podkładkę Genesis Carbon 500 Maxi WoWS znajdziesz w x-komie

Sprawdź też inne warianty podkładki Genesis Carbon 500 Maxi w x-komie

Podsumowanie recenzji Genesis Krypton 555. Czy to (nie)mała rewelacja w cenie do 100 zł?

Wybór gamingowych myszek w cenie około 100 zł jest dość spory, ale Genesis Krypton 555 nie ma się czego wstydzić na tle konkurencji. Wręcz przeciwnie – znajdziesz tutaj czujnik, który jest lepszy od przez cały czas często stosowanego w droższych myszkach sensora PMW 3325 (np. w SPC Gear LIX), świetnie działające i wytrzymałe przełączniki Kailh GM 4.0, a także bardzo dobrej jakości ślizgacze i kabel.

Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, recenzowana myszka jest godną uwagi propozycją choćby dla nieco bardziej wymagających graczy. Powinna przypasować zarówno tym z dużymi, jak i mniejszymi dłońmi, więc jej uniwersalność jest dodatkową zaletą, wobec której nie można przejść obojętnie. Poza tym jest nie tylko wyraźnie lepsza od Genesis Krypton 550, ale i… tańsza!

Gdyby konstrukcja myszki, a konkretnie wybrane jej elementy, takie jak scroll, była bardziej stabilna, nie zawahałbym się dać Genesis Krypton 555 rekomendacji. A tak troszkę zabrakło, ale było blisko, naprawdę blisko. Nie pomogło niestety też przekłamanie w kontekście wagi urządzenia. Mimo tych mankamentów, na które można nieco przymknąć oko, mając na uwadze niską cenę, jest to jedna z najciekawszych propozycji wśród przewodowych myszek gamingowych do 100 zł.

Minusy

  • niestabilne niektóre elementy w konstrukcji
  • bardzo średniej jakości scroll
  • plastik mógłby być mniej śliski
  • specyfikacja wprowadza w błąd; myszka waży 78 g zamiast deklarowanych 70 g

Plusy

  • design niczego sobie, a do tego niska waga i uniwersalne wymiary
  • mimo niedoskonałości solidna budowa
  • niezły czujnik PAW 3333; spora poprawa względem modelu Krypton 550
  • przełączniki Kailh 4.0 o porządnej wytrzymałości pod głównymi przyciskami
  • ślizgacze i kabel rewelacyjne, jak na tę półką cenową
  • porządne przyciski boczne
  • podświetlenie może się podobać (przyjemny dla oka efekt, różne tryby RGB)
  • oprogramowanie oferuje sporo opcji konfiguracji myszki
  • wymienne ślizgacze w zestawie

Ocena redakcji

8/10
Idź do oryginalnego materiału