Recenzja: Quake II (Xbox Series X)

1 rok temu
Zdjęcie: Recenzja: Quake II (Xbox Series X)


Kto by się spodziewał, iż w 2023 przyjdzie komukolwiek recenzować Quake II? Za sprawą remastera możemy tę grę sprawdzić w 4K!

Seria Quake to jeden z najbardziej kultowych produktów początków gier video w 3D. Quake II to niespodziewana premiera, która zaszczyciła swoją obecnością konsole nowej generacji.

Muszę się przyznać, iż nie grałam w oryginalnego Quake’a. W tamtych czasach moja biblioteka gier skupiała się na strategiach i grach wyścigowych. Pierwszą strzelanką był dopiero Battlefield: Bad Company 2, więc… sami rozumiecie. Jedyna nostalgia tu to ta w kierunku boomershooterów i ogólnej estetyki tamtych lat. Ale, zobaczmy!

„Fabuła”

W bliżej nieokreślonej przyszłości jako samotnie ocalały żołnierz musimy ocalić Ziemię przed atakiem Stroggów. By to zrobić infultrujemy powoli strategiczne punkty strony atakujących, by osłabić ich siłę. Naszym ostatecznym celem będzie pokonanie ich lidera, Makrona.

Oprócz tego tryb multiplayer pozwoli nam na rozegranie gier w kilku różnych trybach gry, jak Deathmatch, czy Capture the Flag. Gry hostowane są przez graczy, mieszczą niewielu ludzi i ciężko się do czegokolwiek tam przyciągać. Ping to też niezła loteria!

Rozgrywka

Quake II to bardzo dynamiczna strzelanka, w której mamy obok kampanii również możliwość rozgrywki wieloosobowej. Większość czasu spędziłam tu w trybie dla jednego gracza, sprawdzając też jednak, jak Quake wygląda w wersji online.

Kampania to szereg misji, w których poruszać się będziemy głównie po wąskich i ciemnych korytarzach. Oprócz pokonywania czających się tam przeciwników, będziemy musieli zbierać różne przedmioty i dotrzeć z nimi w konkretne miejsca na mapie. Rozgrywka jest strasznie szybka, ginie się momentalnie i bardzo często. Naprawdę. Po latach grania w strzelanki nie spodziewałabym się, iż coś sprawi mi aż tak wielką trudność na normalnym poziomie trudności. Upsi!

Amunicja, bronie i strzelanie w Quake II

Do dyspozycji gracza jest kilka broni, odblokowywanych wraz z postępem na planszach. Zawsze mamy przy sobie podstawowy pistolet, który później zastąpimy strzelbą, pistoletem maszynowym, karabinem maszynowym… i jeszcze kilkoma innymi ciekawymi wynalazkami, pożerającymi amunicję w niesamowicie szybkim tempie. Mamy też granaty, które przydadzą się w mocniej okupowanych miejscówkach, a czasem na mapie uda nam się znaleźć specjalne bonusy, które wzmocnią zadawane obrażenia na określony czas.

Amunicja do naszych broni będzie jednym z najcenniejszych zasobów. Paczki znajdziemy rozproszone na mapie, a nasz ekwipunek nie pozwoli na zebranie ich zbyt wielu. Mój ulubiony shotgun z jedną paczką radzi sobie w pięciu strzałach. Auć.

Samo strzelanie nie wymaga od nas specjalnej celności, a i zasięg jest znacznie lepszy, niż można by się tego spodziewać. Co nie oznacza, iż jest łatwo – bo nie jest. Sporo przeciwników będzie potrzebowało kilku celnych kulek, a nasz pasek życia… też nie jest zbyt obszerny. Obok paczek z amunicją zbierać więc będziemy też zbierać pakiety poprawiające stan naszego zdrowia. Oprócz nich będą też granaty do zbierania i czasem uda nam się znaleźć dodatkową zbroję.

Oprawa audiowizualna

Remaster Quake II to przede wszystkim możliwość gry w 4K i z wysoką liczbą klatek. Ciężko się dziwić, skoro cała reszta tej gry to wciąż kanciaste grafiki i banalne dźwięki. To jednak działa, jest tym, czym miało być i dodatkowo sprawuje się naprawdę świetnie.

W tle cały czas przygrywać nam będzie mocno nabuzowana muzyka, aż prosząca się o to, by strzały strzelby dopasować do jej rytmu.

Wrażenia

Quake II to nie był tytuł, który znam z dzieciństwa. Znacznie częściej widziałam starego Dooma, niż ten tytuł. Nie spodziewałam się, iż będzie aż tak ciężko. Że będzie tak… satysfakcjonująco. Że z każdym pokonanym poziomem będę potrzebowała chwili by odetchnąć. Choć chyba w późniejszych etapach zaczęłam się wyrabiać, bo przyszedł moment, gdy poziom zdrowia przestał być problemem!

Teraz to dla mnie świetna gra do wskakiwania na chwilę. Do rozstrzelania się przed moimi codziennymi strzelankami. Trochę intensywności, tak dla rozgrzania.

Czy warto zagrać w Quake II?

Jeśli macie ochotę na intensywną kilkuminutową rozgrywkę. Na coś wymagającego zręczności i satysfakcjonującego za każdym razem gdy kończycie poziom – tak, Quake II to wasza odpowiedź. Trudność gry sprawia, iż każdy kolejny pokonany poziom jest niezłym wyczynem. Dzięki temu choćby krótka rozgrywka nagradza. Przynajmniej mnie. I każdą windę zwiastującą następną platformę witam z ulgą. Oczywiście to uczucie dość gwałtownie mija, gdy okazuje się, iż następną mapę zacznę z… dwoma punktami życia. Ale się udało!

Remaster Quake II jest dokładnie tym, czym powinien być. Odświeżoną wersją kultowego klasyka, wzbogaconą o parę dodatków, którą cieszyć się mogą teraz gracze na innych platformach, niż tylko PC. Jedyną ciut rozczarowującą mnie kwestią są rozgrywki online, w których matchmaking mógł być ciut lepiej rozwiązany.

Odświeżona wersja Quake II trafiła na konsole Xbox, PlayStation oraz Nintendo Switch. Znajdziecie ją również w katalogu Xbox Game Pass.

Grę do recenzji dostarczył wydawca.

Idź do oryginalnego materiału