Recenzja: Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia [PlayStation 5]

9 miesięcy temu
Zdjęcie: Recenzja: Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia [PlayStation 5]


Kto z Was nie zna Smerfów, niech pierwszy rzuci kamieniem. Obawiam się, iż nikt nie rzuci – a to w sumie dobrze. W tym roku pojawiła się produkcja Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia, a ja miałam okazję wyruszyć niebieskimi stworkami na pełną kolorów i niespodzianek przygodę.

Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia to przygodowa gra akcji, która przenosi graczy do zwariowanego, pełnego niespodzianek kolorowego świata. Produkcja została zrealizowana w formie trójwymiarowej platformówki o przyjemnej dla oka grafice. Tytuł oferuje interesujące wyzwania zręcznościowe, jak i logiczne (to ostatnie musi przypaść Wam do gustu). Kampanię możemy przechodzić samotnie lub w trybie kooperacji, w zależności od tego, na jaką rozgrywkę mamy w aktualnej chwili ochotę. Premiera przygodówki z niebieskimi stworkami w roli głównej odbyła się 2 listopada 2023. Gra jest dostępna na konsolach PlayStation 4, PlayStation 4, Xbox One, Xbox Series oraz Nintendo Switch dzięki OSome Studio oraz Microids.

Zarys fabularny

Bez tego w przygodówce ani rusz! Po raz pierwszy, o ile dobrze jeszcze pamiętam, Smerfy będą współpracowały z Gargamelem – dobrze czytacie! Jeden ze Smerfów, Pracuś, stworzył rewolucyjny wynalazek, jakim jest SmerfoMiks (nie mylić z Thermomixem). Niestety ostatecznie okazało się, iż jednak brakuje mu pewnego kluczowego składnika, jakim jest Zielony Kamień. Znajduje się on, jak można się domyślić, w chciwych łapskach Gargamela. Nie mogło być inaczej – Pracuś wraz ze swoją dzielną drużyną innych Smerfów wyrusza na misję odzyskania kamienia z laboratorium Gargamela i Klakiera. Tutaj kończy się pozytywny wydźwięk tej historii.

Przez jeden fatalny błąd dochodzi do eksplozji, która rozrzuca fragmenty kamienia po całej Przeklętej Krainie. Już się chyba domyślacie zatem, jak będzie wyglądała nasza misja, prawda? Oprócz samego wypuszczenia na cały świat niesamowitych mocy kopiowania i rozkładania materii, Zielony Kamień uwolnił także złych Stolasów. Jest to zupełnie nowy zakon próbujący wprowadzić rządy terroru. My za to będziemy musieli się z nimi porządnie zmierzyć i skopać, im to, co trzeba.

No i przygoda powoli się rozpoczyna

No i tak oto nasza dzielna drużyna czterech Smerfów przemieszcza się pomiędzy różnymi teleportami, by znaleźć fragmenty Zielonego Kamienia i złożyć go z powrotem w całość. Oczywiście wszystko musi się odbyć, zanim cały świat pogrąży się w chaosie – więc lekko czas nas goni. Całe szczęście smerfy są doskonale wyposażone. Tym razem dysponujemy karabinkiem o kilku możliwościach. W zależności od zebranej substancji może on dokonywać różnych obrażeń i pomagać nam w drodze po mapie, usłanej zagadkami, zręcznościowymi skokami i rozwiązaniami z wykorzystaniem właśnie naszej broni.

Fabuła w rozgrywce to nic innego jak motywator do dalszego działania i podejmowania kolejnych chwil z tytułem. W zależności od momentu w grze, w jakim się znajdujemy, zmieniamy Smerfa, którym się poruszamy. W tym momencie muszę przyznać, iż Gradobitką grało mi się chyba najlepiej. Na swojej drodze spotykamy przeciwników, których możemy sprawnie pokonać i zbieramy odrobiny zielonych kryształów, dzięki którym ulepszamy umiejętności postaci oraz broni. o ile ktoś dobrze skupi się na wątku głównym bez odnajdywania teleportów w kolorze czerwonym z dodatkowymi wyzwaniami, to w niecałe 5h można mieć już zabawę za sobą.

Piękne widoki

Tego nie można odmówić. W zależności od krainy, w jakiej się znajdujemy, może być ślisko, mokro i wietrznie, co odczujemy podczas poruszania się. Na dodatek każda sceneria bije po oczach naprawdę bardzo żywymi kolorami, a niekiedy ciekawą scenerią. Nie brakuje chatki, wulkanu, porywistej rzeki i wielu pnączy, które samodzielnie musimy aktywować. Innymi słowy – dzieje się bardzo dużo, choć głównie, po prostu musimy iść naprzód.

Parcie „cały czas do przodu” jest możliwe głównie dzięki naszej broni, z którą się poruszamy. Jak już wspomniałam, w zależności od zebranego kwiatu, otrzymuje ona inne możliwości ataku oraz wspierania nas podczas wyprawy. Dodatkowo każdy z czterech niebieskich odważniaków, którymi wyruszamy na misję, ma swój dedykowany, indywidualny atak specjalny. Dzięki temu możemy łatwiej dostrzec różnicę w trakcie zmiany postaci i sprawdzić, który okaże się najlepszym dla nas wyborem. U mnie zdecydowanie wygrała Gradobitka. Czemu? Nie mam pojęcia.

Ponadto nasza przenośna bazooka może zostać wyposażona w aż 3 moce specjalne. Za zebrane podczas przygody kryształki możemy dokonywać ich ulepszenia. W pewnym momencie choćby zapomniałam, po co je tak adekwatnie zbieram, no ale zdarza się. Tak więc nasze działko może kogoś przykleić, odepchnąć, zawinąć i po prostu w kogoś wystrzelić. Dzięki tym umiejętnościom możemy poruszać się dalej po malowniczych krainach w poszukiwaniu zaginionego Zielonego Kamienia. Oczywiście na uwagę zasługuje tutaj fakt, iż Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia to raczej gra dedykowana najmłodszym graczom. Przez to łamigłówki, zagadki czy też sama rozgrywka nie jest zbyt wymagająca, co nie oznacza, iż nie warto się przy niej rozluźnić po całym ciężkim dniu w pracy.

Podsumowanie: Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia

Szybka, przyjemna rozgrywka, to i przyspieszona recenzja. Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia to z całą pewnością tytuł na jeden dłuższy wieczór, najlepiej piątek po pracy. Doskonale się rozluźnicie i nie będziecie musieli zbytnio się wysilać, by korzystać z dobrodziejstw rozgrywki przygotowanej przez twórców. Gra jest po prostu przyjemna i kolorowa, a przy tym nie zaabsorbuje najmłodszych graczy na przesiadywanie przed ekranem przez wiele godzin. Rozgrywka oferuje dodatkowe wyzwania, możliwość zmiany Smerfa, jakim się poruszamy i ulepszanie ich oraz naszego smerfastycznego karabinku. Czy mogło być lepiej? Zdecydowanie tak, ponieważ przeciwnicy są przewidywalni, a dodatkowe wyzwania to tak naprawdę „pokonaj falę wrogów, zanim skończy się czas”.

Całość, choć do ogrania w zaledwie kilka godzin, nie jest zbyt skomplikowana, więc z całą pewnością znajdzie się wielu graczy, którym tytuł (niestety na raz) przypadnie do gustu. Czy myślicie, iż należycie właśnie do tej grupy?

Kod recenzencki do Smerfy 2: Więzień Zielonego Kamienia otrzymaliśmy od Plaion Polska. Dziękujemy!

Idź do oryginalnego materiału