The First Berserker: Khazan to nowa propozycja dla fanów gier, które nie wybaczają nam błędów. Czy produkcja Neople wyróżni się w tłumie?
The First Berserker: Khazan to dynamiczne RPG akcji osadzone w uniwersum Dungeon Fighter Online, opracowane przez studio Neople i wydane przez Nexon. Czy twórcy znani z sukcesu dwuwymiarowego MMO beat’em upa podołali próbie stworzenia soulslike’a? Przekonajmy się.
Zdradzony i wygnany



Akcja gry toczy się 800 lat przed wydarzeniami znanymi z Dungeon Fighter Online. Nie musicie się jednak martwić – mimo iż mamy do czynienia z prequelem, to jest to gra w pełni samodzielna. Gracz wciela się w Khazana, legendarnego generała, który pada ofiarą zdrady. Niesłusznie oskarżony o bunt, zostaje wygnany i niemal zabity. Cudem uchodzi z życiem i postanawia odnaleźć tych, którzy doprowadzili do jego upadku, oraz odzyskać własny honor. Pomoże mu w tym Blade Phantom – demon, z którym generał wejdzie w symbiotyczną relację.



Historia nie jest szczególnie złożona – bazuje na klasycznym motywie zemsty, odkupienia i walki z przeznaczeniem. To opowieść mroczna, podana w poważnym tonie, która ma raczej wspierać klimat gry niż zaskakiwać fabularnymi twistami. Warto w tym miejscu pochwalić Bena Starra, który już w Final Fantasy XVI pokazał, iż świetnie odnajduje się w roli protagonisty poszukującego zemsty. Podobnie jest tutaj – aktor naprawdę dobrze sprawuje się jako postać posępna prawie do stopnia autoironii.
Krwawy taniec



The First Berserker: Khazan to gra akcji z perspektywy trzeciej osoby, w której największy nacisk położono na walkę wręcz. Twórcy jasno inspirowali się takimi tytułami soulslike takimi jak Dark Souls, Sekiro czy Nioh. Nie próbują jednak kopiować ich 1:1 – system walki jest znacznie bardziej dynamiczny i skupiony na złożonych combosach.



Do dyspozycji gracza oddano trzy typy broni – od potężnych dwuręcznych mieczy, przez topory, po halabardy. Każdy oręż ma swój unikalny zestaw animacji, ataków i wymaga innego podejścia. W tej złożoności tkwi ogromny atut produkcji Neople. Mamy tu naprawdę wiele opcji dostosowania rozgrywki pod siebie. Pomagają w tym osobne drzewka umiejętności dla wszystkich typu broni, w których wykupimy nie tylko ulepszenia, ale również nowe ruchy i combosy. Wiele z nich blokuje inne opcje, co dodatkowo pogłębia gameplay i tworzy potencjał zróżnicowanych kolejnych przejść gry. Szanuję również, iż w każdym momencie możemy zrefundować wszystkie wydane punkty i przydzielić je na nowo bez konsekwencji.




Duży nacisk położono na uniki, parowanie, szybkie kontry – walka jest brutalna, ale satysfakcjonująca. Poziom trudności eksploracji nie jest aż tak wygórowany jak w typowych soulsach. Inaczej jest jednak w starciach z bossami, które już od początku gry stanowiły dla mnie spore wyzwanie. Wspomnę w tym miejscu o trzecim z nich, Viperze, który był możliwie jedną z trudniejszych i najbardziej satysfakcjonujących walk, jakie miałem okazję rozgrywać w grach tego typu. Bardzo imponującym jest fakt, iż przez zdecydowaną większość rozgrywki starcia te trzymają naprawdę wysoki poziom.

Największą bolączką rozgrywki okazała się paradoksalnie jej długość trwania. Sama struktura gry jest liniowa i opiera się na zamkniętych misjach w obrębie czterech aktów fabularnych. Mamy tu również sporo zadań pobocznych, przez które niestety przebija lekki brak inspiracji w projektach poziomów. Przyznam, iż pod koniec tej długiej przygody byłem już trochę zmęczony i zacząłem pomijać dodatkowe misje.
Anime spowite w mroku


Gra powstała na Unreal Engine, a jej styl graficzny oparto o cel-shading. Sprawia to, iż wizualnie Khazan jest bardzo komiksowy. Efekt końcowy to połączenie brutalnego świata fantasy z estetyką anime, co skutecznie wyróżnia tytuł na tle reszty gatunku.
Muszę również pochwalić samą warstwę artystyczną, która stoi tu na naprawdę wysokim poziomie. Lokacje, a zwłaszcza tła, są niesamowicie malownicze i przypominają w wielu miejscach obrazy rodem z tych malowanych w świecie Dark Souls. Projekty przeciwników również są bardzo dopracowane, a także zaskakująco różnorodne na przestrzeni całej rozgrywki.



Ścieżka dźwiękowa łączy epickie orkiestrowe motywy z bardziej ambientowymi fragmentami budującymi napięcie. Efekty dźwiękowe – od szczęku metalu po odgłosy potężnych ciosów – są ciężkie, mięsiste i świetnie oddają intensywność starć.
Technicznie jak po maśle


Pod względem technicznym The First Berserker: Khazan znów zaskakuje pozytywnie. Mimo iż gra oferuje naprawdę przyzwoitą oprawę graficzną, to jest dobrze zoptymalizowana. choćby podczas najbardziej epickich i widowiskowych starć z bossami rozgrywka była płynna i bez zająknięcia trzymała stałe 60 klatek na sekundę.
Gra nie cierpi również na typowe bolączki soulslike’ów tworzonych przez mniejsze studia. Bardzo zaskoczyły mnie zwłaszcza imponująco dokładne hitboxy, które nigdy nie pokarały mnie niesprawiedliwymi obrażeniami. Mamy tu również sporo opcji dostępności, na czele z arachnofobią. jeżeli widok pająków nie działa na Was dobrze, to polecam zaznaczyć ją już na wstępie, bo na drodze Khazana stanie ich bardzo dużo.
Podsumowanie

The First Berserker: Khazan to ambitna i dopracowana produkcja, która łączy stylistykę anime z brutalnym, dynamicznym systemem walki i klasyczną opowieścią o zemście. Choć gra nie wychodzi za daleko poza utarte schematy, nadrabia to znakomicie zaprojektowaną rozgrywką, świetną optymalizacją i cieszącą oko oprawą wizualną. To obowiązkowa pozycja dla fanów gier FromSoftware oraz produkcji w stylu Nioh.
Grę do recenzji dostarczył Nexon.