RedEx – hit czy pudło? Sprawdzamy!

techlove.pl 1 tydzień temu

W świecie gier akcji nietrudno zgubić się wśród kolejnych produkcji obiecujących szybkie tempo, efektowne starcia i „rewolucyjne” mechaniki. RedEx od pierwszych zapowiedzi wzbudzał ciekawość – nie tylko ze względu na intensywny klimat, ale także przez obietnicę połączenia taktycznej głębi z widowiskową dynamiką.

Czy RedEx rzeczywiście wyróżnia się na tle konkurencji, czy to tylko kolejna próba wpisania się w modny trend? Czas to sprawdzić.

Nie spodziewajcie się rozbudowanej historii. Fabuła to najprostszy element tytułu. Głównego bohatera można nazwać agentem, a jego celem jest rozprawienie się z grupą RedExpress.

Rozgrywka też nie należy do rozbudowanych, podczas każdej z rund gra stawia coraz więcej przeciwników do pokonania, jest też lekka przerwa między następną falą. Właśnie wtedy można wydać zdobyte wcześniej żetony na działko samobieżne i inne gadżety. Nie zapomniano też o odnowieniu amunicji lub granatów, ale w tym przypadku nie trzeba czekać do przerwy między falami.

Sterowanie pozostawia wiele do życzenia, choć można je zmienić. Nie zmienia to faktu, iż ten element jest bardzo źle wykonany, bo zmianie podlega wszystko, o czym można się przekonać, przenosząc się do menu gry. Ciężko stwierdzić, gdzie leży wina, może to być związane z silnikiem gry lub programowaniem niskich lotów.

Nawet tragiczna kontrola postaci pozwala przeżyć wiele fal, kolejnym problemem są przeciwnicy. Trzeba w nich strzelać prawie bez opamiętania, żeby się ich pozbyć. Ciężko nazwać to wyzwaniem, bo taki fakt tylko frustruje gracza.

Najprostszy sposób na przeżycie to a zakup dwóch manekinów. Przeciwnicy się na nich skupią i wtedy najłatwiej ich pokonać, tak też najprościej dotrzeć do bossa. Najlepiej stać między nimi, bo przeciwnicy sterowani przez SI będą strzelać w manekiny, a nie postać.

Dotarcie do bossa to proste zadanie, gorzej jest z walką, właśnie wtedy zaczynają się schody. Trzeba rozwijać postać, a po przegranej można rozdać punkty doświadczenia w odpowiednie elementy. Warto inwestować w szybkość przeładowania i celność, wtedy potyczki staną się łatwiejsze.

Szata graficzna nie stoi na wysokim poziomie, ale artstyle może się podobać. Udźwiękowienie to nic specjalnego i nie przyciąga gracza do dłuższej rozgrywki.

RedEx pozostawia wiele do życzenia, graficznie nie jest w stanie się obronić, podobnie jest z rozgrywką. Sterowanie i historia to kolejne słabe elementy. Teoretycznie można liczyć na proste wbijanie trofeów, ale to też odpada, gra nie cieszy ani trochę, więc inwestowanie w nią pieniędzy i czasu mija się z celem.

Idź do oryginalnego materiału