Redragon FLEKACT PRO – recenzja. Mechanik z ekranem

3 godzin temu

Firma Redragon nieustannie zaskakuje nowymi produktami, a tym razem na warsztat trafia klawiatura mechaniczna z wyświetlaczem LCD. FLEKACT PRO to propozycja, która ma wyróżnić się na tle konkurencji nie tylko funkcjonalnością, ale i dodatkowymi możliwościami. Czy jednak warto wydać na nią około 400 złotych?

Spis Treści

  • Specyfikacja
  • Zawartość pudełka
  • Budowa i pierwsze wrażenia
  • Przełączniki i wrażenia z użytkowania
  • Ekran LCD i jego możliwości
  • Oprogramowanie i funkcje
  • Podsumowanie


Kup Redragon FLEKACT PRO

Specyfikacja urządzenia

Format 75%
Przełączniki Lion (liniowe, smarowane fabrycznie)
Łączność 2.4 GHz / Bluetooth / Przewodowa
Ekran LCD (konfigurowalne)
Nakładki ABS Double-shot
Podświetlenie RGB (wielopunktowe)
Hot-swap Tak (Kailh 5-pin)
Waga 760g
Bateria Wbudowana
Kompatybilność Windows / Mac OS X / Linux

Redragon FLEKACT PRO — zawartość pudełka

W zestawie otrzymujemy wszystko, co niezbędne do rozpoczęcia pracy. Oprócz samej klawiatury w pudełku znajdziemy kabel USB-C z kątową końcówką, adapter do komunikacji bezprzewodowej 2.4 GHz, instrukcję obsługi oraz narzędzie do wyciągania klawiszy i przełączników. Producent dorzucił również cztery zapasowe switche, gdyby zaszła potrzeba wymiany. Całość zapakowana jest schludnie, a każdy element ma swoje dedykowane miejsce.

Budowa i pierwsze wrażenia

FLEKACT PRO to klawiatura w formacie 75%, wykonana w całości z tworzywa sztucznego. Pierwsze, co zwróciło moją uwagę po wyjęciu z pudełka, to charakterystyczne białe wgłębienia po bokach — element wzorniczy, który może budzić mieszane uczucia. Osobiście uważam, iż design mógłby być bardziej stonowany, szczególnie w tej półce cenowej. O ile konstrukcja mogłaby być nieco sztywniejsza, to w praktyce, podczas moich codziennych sesji gamingowych, nie stanowiło to większego problemu.

Dwustopniowa regulacja wysokości i gumowe nóżki zapewniają stabilną pozycję podczas użytkowania. Na uwagę zasługuje również schowek na adapter 2.4 GHz umieszczony w prawym boku sprzętu — praktyczne rozwiązanie, które doceniłem podczas transportu sprzętu na lokalne spotkanie graczy.

Przełączniki i wrażenia z użytkowania

Przełączniki Lion szczególnie dobrze sprawdziły się w różnych grach, gdzie spędziłem naprawdę wiele godzin. Trzeba tutaj wymienić Stalker 2, od którego nie mogę się teraz oderwać. Komfort podczas długich sesji był naprawdę imponujący. Również podczas pisania dłuższych tekstów (w tym tej recenzji) doceniłem ich płynność i precyzję działania. Charakterystyka przełączników przypomina nieco czerwone switche, ale z lepszym „feelingiem” – są płynniejsze i przyjemniejsze w użytkowaniu.

Producent zadbał o fabryczne nasmarowanie, co przekłada się na bardzo przyjemną pracę. Dodatkowym atutem jest hot-swap, który pozwala na wymianę przełączników, choć szczerze mówiąc, fabryczne spisują się tak dobrze, iż ciężko znaleźć powód do zmiany. Nie mniej, najważniejsze iż mamy taką możliwość, o czym niestety większe firmy zapominają.

A jak brzmią omawiane klawisze? Posłuchajcie sami:



Dźwięk jest zrównoważony — nie jest ani przesadnie głośny, ani zbyt cichy. Zadbano o odpowiednie wygłuszenie konstrukcji, co przekłada się na przyjemne brzmienie podczas pisania, które nie powinno przeszkadzać nikomu w naszym otoczeniu.

Nakładki na klawisze wykonano w technologii Double-shot ABS. Niestety, jest to jeden z elementów, który mógłby być lepszy — szczególnie w porównaniu do innych modeli Redragona, jak chociażby EISA. Brakuje im tej przyjemnej faktury i ogólnego wrażenia premium.

Podświetlenie i żywotność baterii

Podświetlenie RGB oferuje 19 różnych trybów, którymi możemy zarządzać zarówno z poziomu klawiatury, jak i oprogramowania. W moich testach jasność okazała się zadowalająca, choć w trybach, gdzie aktywna jest mniejsza liczba klawiszy, efekt mógłby być nieco bardziej wyrazisty. Warto wspomnieć, iż ze względu na konstrukcję przełączników, światło nie jest równomiernie rozprowadzane pod nakładkami — dla niektórych może to być minus.

Jeśli chodzi o baterię, jej żywotność mocno zależy od intensywności podświetlenia. W moim przypadku, przy maksymalnym RGB klawiatura wymagała ładowania co 2-3 dni intensywnego użytkowania. Wyłączenie podświetlenia lub używanie go w trybie reaktywnym (podświetlenie tylko wciskanego klawisza) znacząco wydłużało wynik — tu już mowa o dwóch, jak nie trzech tygodniach. Sam wyświetlacz LCD pobiera stosunkowo kilka energii, więc jego wpływ na żywotność akumulatora jest minimalny.

Ekran LCD i jego możliwości

Ekran pokazuje standardowo godzinę, datę i stan baterii, ale jego możliwości są znacznie szersze. dzięki pokrętła możemy zarządzać trybami pracy (Windows/Mac), podświetleniem RGB czy wyświetlanymi GIF-ami. Jest to funkcjonalny dodatek, choć proces wgrywania własnych animacji mógłby być prostszy — w tej chwili wymaga każdorazowego podłączenia kablem i może zająć kilka minut.



Początkowo byłem sceptyczny co do przydatności LCD w klawiaturze, ale po kilku dniach użytkowania doceniłem możliwość szybkiego sprawdzenia stanu energii czy aktywnego profilu bez zaglądania do oprogramowania. choćby zwykła regulacja głośności z wizualizacją na sprzęcie, a nie monitorze, okazała się nielada przydatna. Będę szczery, wgrałem wiele gifów, aby sprawdzić, jak te wypadną w praktyce i muszę przyznać, iż całość prezentuje się okazale. Niby mała przękątna, trochę wyprane kolory, a jednak cieszy. Czuję jednak, iż za miesiąc zupełnie o tej funkcji zapomnę, bo to taki „mały bajer” i nic więcej.

Oprogramowanie i funkcje

Dedykowane oprogramowanie oferuje szeroki zakres możliwości konfiguracji. W czasie testów szczególnie doceniłem możliwość tworzenia własnych profili podświetlenia i przypisywania im skrótów klawiszowych. Możemy zarządzać podświetleniem, tworzyć makra, przypisywać funkcje klawiszom czy edytować zawartość wyświetlacza.

Interface aplikacji nie jest może najpiękniejszy wizualnie, ale jest funkcjonalny i intuicyjny w obsłudze. Po kilku dniach każdy bez problemu będzie się po nim poruszał. przez cały czas jednak liczę, iż kiedyś powstanie bardziej ogólny soft, gdzie nie trzeba będzie za każdym razem pobierać oddzielnego programu dla wszystkich modelu.

Podsumowanie

Po testach FLEKACT PRO pozostawia mieszane uczucia. Z jednej strony przełączniki Lion i funkcjonalność ekranu LCD sprawiły mi sporą przyjemność podczas użytkowania. Z drugiej — jakość wykonania nie dorównuje moim doświadczeniom z innymi klawiaturami w tej klasie cenowej. Cena 400 złotych wydaje się nieco wygórowana, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę konkurencję.

Dla kogo będzie to dobry wybór? W mojej ocenie przede wszystkim dla osób, które cenią sobie dodatkową funkcjonalność i świetne przełączniki, a jednocześnie nie przeszkadza im nieco proste wykonanie. jeżeli jednak szukacie klawiatury o kontrukcji premium, sugeruję rozejrzeć się za innymi opcjami.

Przeczytaj także

Redragon EISA K686AK – recenzja. Aż chce się pisać i grać


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter, naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie klawiatury dziękujemy producentowi Redragon.
Udostępnienie sprzętu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższego materiału.
Kup Redragon FLEKACT PRO


LUB


Idź do oryginalnego materiału