Samodzielna kreacja bohatera, czy z góry narzucony awatar w grach wideo – co lepsze?

8 lat temu

Subiektywność tego tematu jest tak ogromna, iż nie sposób jednoznacznie i arbitralnie rozstrzygnąć powyższego sporu. Jedni wolą sami stworzyć swoją postać, inni doskonale czuja się w roli osoby kontrolującej poczynania z gry narzuconego awatara. Oba rozwiązania mają swoje zalety, choć wydaje się, iż samodzielna kreacja zaczyna zwyciężać w tym pojedynku. Czasem dostajemy do wyboru całą gamę opcji zmiany wyglądu, innym razem jedynie proste drzewko umiejętności z różnymi specjalizacjami bojowymi. Jednak po kolei.

Tylko jedna postać

Niektóre tytuły oprócz kreowania rozgrywki skupiają się również na jej klimacie, a nie ma lepszego sposoby by to zrobić niż odpowiednia kreacja głównego bohatera. To właśnie takie postacie zapamiętuje się najlepiej, gdyż ich niezmienność jest jednym z elementów przygody. Młoda pani archeolog, bułgarski imigrant z GTA, zagubiona dziewczyna, która może panować na swoim niewidzialnym przyjacielem Aidenem i wiele innych kreacji jasno pokazują, jak ważne dla graczy jest poczucie stałości i nienaruszalności niektórych projektów. Wystarczy jedynie przejąc kontrolę i poznać historię, która kryje się za daną twarzą. jeżeli wyjdzie kolejna część gry, to tym lepiej – znamy już bohatera i czujemy z nim więź, więc chętnie sprawdzimy co tym razem ma się wydarzyć w jego życiu. Na tym tez polega utożsamianie się z bohaterami, czy wybór ulubionego, za którego można się potem przebrać na konwencie fantastyki, czy podczas targów poświęconych rozrywce multimedialnej.

Wybierz kim chcesz być

Świat, w którym już na początku dostajemy możliwość samodzielnej kreacji bohatera jest zwykle naprawdę ciekawy. Schemat ten stosuje się najczęściej w grach z gatunku RPG, gdzie nie ważne jak ktoś wygląda, tylko czy ma do spełnienia jakąś misję. Twórcy różnie rozwiązują ten szczegół. Niektórzy zaczynają od opowieści i wprowadzenia i przeplatają takie animacje kolejnymi wyborami co do wyglądu, płci, charakteru, wieku, rasy, imienia, klasy, czy umiejętności specjalnych. Ileż to razy spędziliśmy pierwsze kilkadziesiąt minut na przygotowaniu swojej postaci? Ile razy zmienialiśmy zdanie i zaczynaliśmy cały proces od początku? To właśnie główny problem dowolności – nie każdy czuje się z nią komfortowo. Niektórzy wolą by to twórcy zdecydowali za nich, jaki kolor włosów powinni mieć, czy jakim uzbrojeniem władać. Jednak gracze, którzy zawsze mają jakieś ale, co do kreacji grafików na pewno ucieszą się z każdej możliwości personalizacji swojego bohatera.

Próba obiektywnego porównania

Jak już wspominaliśmy na początku, niemal każda z gier, w których dostajemy gotową postać, zaczyna skłaniać się w kierunku jej modyfikacji i indywidualizacji. Jasno pokazuje to, iż choć twarde ramy i z góry ustalona koncepcja się sprawdzają, to gracze lubią mieć wpływ na to co i jak ich „pamperek” robi na ekranie. Jak to działa? Przez tzw. drzewka umiejętności, czyli coś co po kolei (choć w dowolnej kolejności) odkrywamy otrzymując równe bonusy do gry, jak potężne ciosy, super ataki czy poprawę ogólnych statystyk, jak wytrzymałość czy długość paska zdrowia. Sztywnego trzymania się fabuły, bez osiągania kolejnych poziomów, jest bardzo mało. Wygląda więc na to, iż mamy potencjalnego zwycięzce! Samodzielna kreacja bohatera ma szanse stać się liderem w tej próbie siły przyciągania i zaciekawienia nowych graczy i starych weteranów rynku gier.

Dziękujemy portalowi Play-It.pl za współpracę merytoryczną.

Idź do oryginalnego materiału