Shadow Gambit ukaże się na konsolach i komputerach już w sierpniu. Wcześniej można zagrać w demo. Czy warto? Tego dowiecie się z niniejszego artykułu.
Shadow Gambit: The Cursed Crew zainteresowało mnie już od pierwszej zapowiedzi. Jestem bowiem fanem serii filmów Piraci z Karaibow, a gra od razu skojarzyła mi się z tym cyklem. Załoga potępionych piratów to bardzo fajny temat i chciałem sprawdzić, jak sprawdza się w dziele studia Mimimi Games. Fakt, iż za opisywaną produkcją stoi wspomniany zespół nie był bynajmniej bez znaczenia. To ta ekipa stworzyła przecież Desperados III, które naturalnie recenzowałem na portalu. Do odpowiedniego wpisu zabierze Was ten odnośnik. Teraz natomiast przejdźmy do The Cursed Crew.
Historia w Shadow Gambit: The Cursed Crew
Co do opowieści, to dość paradoksalnie nie mogę za wiele napisać. Powód ku temu jest prosty. Nie zamierzam psuć sobie odkrywania historii samodzielnie przy okazji sierpniowej premiery. jeżeli jednak chcielibyście mniej więcej dowiedzieć się o co chodzi w tej grze, to zachęcam do zapoznania się z jej oficjalnym opisem. Oto on:
Poznaj Shadow Gambit: The Cursed Crew – nową strategię skradankową, której akcja toczy się w alternatywnej historii z czasów złotego okresu piractwa. Klątwa zaginionych dusz spada na tajemniczy archipelag Zagubionych Karaibów, który opanowali straszliwi Inkwizytorzy. Nienawidzą oni wszelkich zjawisk nadprzyrodzonych i swoim ogniem pożerającym dusze chcą wyplenić przeklętych piratów takich jak Ty!
Wyrusz w podróż z przeklętą piratką Afią i znajdź legendarne Czarne perły, które pozwolą ożywić twoją przeklętą załogę. Każdy z ośmiu marynarzy jest grywalną postacią z inną osobowością i unikalnymi nadprzyrodzonymi mocami. Wystrzel przyjaciela lub wroga dzięki magicznego działa Gaëlle, użyj kotwicy duszy pana Mercury’ego, aby otworzyć magiczny portal, lub przemierzaj czasoprzestrzeń, aby w ułamku sekundy zaatakować ukradkiem dzięki mitycznego miecza Afii.
Dialogi, w jakich uczestniczyłem nierzadko były okraszone niemałą dawką humoru. Jednocześnie muszę z ulgą przyznać, iż nie był on nachalny. Dzięki temu kwestie brzmią naturalnie, a i nie sposób często się nie uśmiechnąć. Bardzo spodobała mi się już jedna z pierwszych napotykanych postaci, kościotrup-pirat wysyłający nas w dalszą podróż. Mam nadzieję, iż w pełnej wersji gry mnóstwo będzie tak wyrazistych, charakterystycznych bohaterów.
Rozgrywka
Shadow Gambit: The Cursed Crew rozpoczyna się dość powoli, aczkolwiek nie ma w tym niczego dziwnego. Pierwsze minuty z grą służą bowiem jako samouczek. Nie minie jednak wiele czasu, a do naszej piratki dołączą kolejne postaci. Łączenie ich umiejętności jest oczywiście kluczem do sukcesu. Zdecydowanie najbardziej opłaca się tutaj przekradać. Nie mamy szans z przeważającymi siłami wroga. Nierzadko oponenci są ustawieni tak, iż ich pola widzenia nachodzą na siebie. Musimy więc wyczekiwać na luki w trasach patrolowych i błyskawicznie atakować. Warto zaznaczyć, iż
Nie bez znaczenia są także specjalne zdolności. Jedna z nich pozwala zatrzymać przeciwnika na pewien czas. Oznacza to, iż nie będzie on reagował na nasze poczynania ani nie zauważy nas choćby jeżeli będziemy chodzić tuż pod jego nosem. To świetna okazja, aby pozbyć się innego strażnika, a następnie przekraść się za plecy zatrzymanego wroga i załatwić go zanim efekt przestanie działać. choćby w samym demie nie brakowało specjalnych umiejętności (jak na przykład wyczarowywanie krzewów, potrafiących choćby ukryć ciała poległych nieprzyjaciół) i jestem ciekaw ile będzie ich ostatecznie w pełnej wersji gry. Bardzo spodobało mi się uwzględnienie nocy w polach widzenia przeciwników. jeżeli jest ciemno, a my się przekradamy, to część pola widzenia będzie zakreskowana. W taki obszar możemy wejść, kucając i nie ryzykować wykryciem. Świetne rozwiązanie!
Działanie Shadow Gambit: The Cursed Crew na Asus ROG Ally
Jak na pewno zauważyliście w tytule tego wpisu, demo sprawdzałem na przenośnym komputerze Asus ROG Ally. Na pełen test urządzenia (oraz porównanie jego działania ze Steam Deckiem) przyjdzie jeszcze oczywiście czas. Teraz natomiast skupmy się na tym, jak demko działało na Ally. Odpowiedź na to pytanie jest na szczęście bardzo pozytywna. Shadow GambitL The Cursed Crew momentalnie wykrył bowiem wysokie ustawienia graficzne i ja się ich trzymałem. Pozwoliło mi to na uzyskanie w trybie Turbo bez najmniejszego problemu ponad 60 klatek na sekundę. Jest to bardzo dobry wynik i pozwala mieć nadzieję, iż pełna wersja będzie działała tak samo.
Podsumowanie
Shadow Gambit: The Cursed Crew skutecznie pobudziło moje nadzieje i oczekiwania w stosunku do pełnej wersji gry. Liczyłem na połączenie Desperados z Piratami z Karaibów i właśnie to dostałem. Działanie na Asus ROG Ally jest perfekcyjne i zdecydowanie warto ściągnąć wersję demo, kiedy już pojawi się na Steamie. Będzie ona dostępna od jutra, 19 czerwca, do 26 czerwca i każdemu fanowi gier taktycznych polecam pobranie demka. Ja już teraz wiem, iż czekam na premierę gry. Tytuł trafi na komputery i konsole aktualnej generacji, a więc na PlayStation 5 i Xbox Series X|S niedługo – 17 sierpnia. Chętnie przeczytamy oczywiście Wasze komentarze i dowiemy się, czy wersja demonstracyjna się Wam spodobała. Dajcie nam znać. Mam również nadzieję, iż w pełnej grze polska wersja będzie poprawiona. Demo nieraz wyświetla bowiem angielskie napisy.
Wcześniejszy dostęp do dema zapewnił producent, studio Mimimi Games.