Silent Hill f - recenzja. Między pięknem a obrzydzeniem

Zdjęcie: Silent Hill f
Silent Hill f porzuca tytułowe amerykańskie miasteczko na rzecz japońskiej wioski z lat 60. XX wieku. To zupełnie nowe podejście do kultowej marki. Poprzeczka została zawieszona wysoko. Czy tajwański producent - NeoBards Entertainment - zdołał ją przeskoczyć?
Powiązane
Afera z Escape from Tarkov. Treści seksualne i... LGBTQ+?
1 godzina temu
Mikro Makro Kids: Szalony park – recenzja gry planszowej
1 godzina temu