Sonic Racing: CrossWorlds – recenzja (PC). Między światami

2 dni temu

Z Soniciem znam się od czasów Mega Drive’a. Wtedy błękitny jeż był symbolem prędkości, buntu i tej czystej euforii z grania, której nie da się podrobić. CrossWorlds przypomina mi o tamtym uczuciu — tylko iż teraz pędzę nie po pikselowych torach, a przez pulsujące światy, gdzie każdy zakręt ma swój rytm.

Spis Treści

  • Sonic Racing: CrossWorlds – słowem wstępu
  • I can’t see the end of the horizon… Hatsune Miku?!
  • CrossWorlds – ściganie przez światy
  • Poziomy prędkości, rywale i ułatwienia
  • Race Park
  • Multiplayer i festiwale
  • Audio i wideo – prędkość w rytmie muzyki
  • Cienie pod słońcem
  • Sonic Racing: CrossWorlds – Podsumowanie

Sonic Racing: CrossWorlds – słowem wstępu

Na pierwszy rzut oka to kolejny kart racer z Soniciem, ale po kilku minutach widać, iż CrossWorlds to coś znacznie więcej. Model jazdy jest absolutnie fenomenalny – precyzyjny, satysfakcjonujący, lekko arcade’owy, ale z wyczuwalnym ciężarem pojazdu. Driftowanie to poezja w ruchu, a moment, gdy idealnie wchodzisz w zakręt, przypomina złapanie nuty w ulubionej piosence. SEGA wreszcie znalazła złoty środek między radosnym chaosem a kontrolą, którego brakowało poprzednim odsłonom.

I can’t see the end of the horizon… Hatsune Miku?!

Na premierę otrzymujemy imponującą liczbę postaci: Sonic, Tails, Knuckles, Amy, Shadow, Rouge, a także kilku debiutantów i niespodzianki z innych franczyz Segi. Każdy ma swoje unikalne animacje, reakcje i charakter — nie ma tu poczucia, iż to tylko „skórki”.

Trasy? Jest ich dwadzieścia cztery na start, a dzięki systemowi CrossWorlds każda ma swoje alternatywne warianty. Znajome miejsca, jak Green Hill czy Chemical Plant, zyskują nowe oblicza — czasem nostalgiczną mgłę poranka, czasem neonowy chaos. Czuć, iż projektanci bawili się konwencją i dawali graczom powód, by wracać na te same ścieżki wciąż od nowa. Każda postać wygląda inaczej, ale nie determinuje już stylu jazdy — tu liczy się to, jak zmodyfikujesz swój pojazd. System części, silników i paneli z gadżetami daje ogromną swobodę. Możesz ulepszyć przyspieszenie, przyczepność czy kontrolę w powietrzu. Dzięki temu nie ma faworyzacji — możesz ścigać się ulubioną postacią, bo o sukcesie decyduje styl jazdy, nie statystyki bohatera.

CrossWorlds – ściganie przez światy

Mechanika CrossWorlds to największe odkrycie tej gry. W kluczowych momentach trasy otwierają się dwa portale – jeden prowadzi do widocznej, alternatywnej wersji toru, a drugi do zupełnie losowej lokacji. Możesz więc wybrać bezpieczną drogę lub zaryzykować i wskoczyć w nieznane. To balans między intuicją a szaleństwem – dokładnie to, co w serii Sonic kochamy od lat. CrossWorldy nie są tylko efektem wizualnym. Każdy świat ma swoje zasady – inne podłoże, rytm, a czasem choćby grawitację. Jedna decyzja potrafi całkowicie odmienić bieg wyścigu. To nieprzewidywalność w najlepszym wydaniu – budzi emocje, testuje refleks i sprawia, iż każda trasa jest przygodą samą w sobie.

Poziomy prędkości, rywale i ułatwienia

Do wyboru są różne poziomy prędkości – od spokojnego „Cruise” po pełen chaosu „Supersonic”. Każdy poziom nie tylko zmienia tempo gry, ale też zachowanie rywali. Sztuczna inteligencja zaskakuje – potrafi blokować trasę, wykorzystywać CrossWorldy i uczyć się Twojego stylu jazdy. W trybie Rival Challenge możesz zmierzyć się z coraz trudniejszymi przeciwnikami, którzy faktycznie dają w kość. Dla początkujących przygotowano szereg ułatwień – samochód nie wypada z trasy, prędkość jest automatycznie kontrolowana, a driftowanie wspomagane. To piękne rozwiązanie, bo CrossWorlds nie wyklucza nikogo – od najmłodszych po weteranów arcade’owych torów.

Race Park

Race Park to zupełnie inny rytm zabawy. To miejsce, gdzie możesz eksperymentować z fizyką, testować pojazdy, brać udział w wyzwaniach i mini-grach bez presji czasu. Tutaj gra zwalnia, pozwalając złapać oddech i po prostu poczuć euforia z jazdy. Czasem po intensywnych wyścigach właśnie tu spędzam najwięcej czasu – to swoista przestrzeń relaksu w świecie prędkości.

Multiplayer i festiwale

Tryb wieloosobowy działa zaskakująco stabilnie – cross-play między platformami to ogromny plus. Lobby można konfigurować pod własny styl gry, a matchmaking jest szybki i uczciwy. To jeden z tych tytułów, w których choćby porażka smakuje dobrze, bo walka trwa do ostatniego metra.

Festiwale to z kolei coś więcej niż zwykłe wydarzenia. To święta prędkości i kreatywności, które łączą społeczność. Podczas festiwalu Hatsune Miku tory pulsowały muzyką, a w nagrodę można było zdobyć wyjątkowe części do pojazdów i ozdoby dla avatara – od świecących paneli po unikalne efekty świetlne. Gra zamienia się wtedy w kolorową paradę, w której każdy gracz jest częścią spektaklu. To piękne, iż SEGA potrafi oddać ducha zabawy nie tylko w gameplayu, ale i w takich detalach.

Audio i wideo – prędkość w rytmie muzyki

Oprawa audiowizualna to czyste złoto. Muzyka – mieszanka nowych aranżacji klasycznych motywów i zupełnie świeżych kompozycji – niesie tempo wyścigu jak metronom. Każdy świat ma swój unikalny motyw, a dynamiczne przejścia między CrossWorldami brzmią jak miks emocji.

Graficznie CrossWorlds zachwyca – tory są pełne życia, koloru i detalu. Modele postaci pulsują energią, a efekty świetlne dają wrażenie prędkości bez przesady. Co ważne – gra działa w 30 lub 60 FPS. Niestety, w momencie pisania recenzji, jeszcze tytuł ten nie posiada możliwości odblokowania wyższej liczby klatek na sekundę, co może rozczarować posiadaczy monitorów z wysokim odświeżaniem. Mimo to gra trzyma stabilne tempo i działa płynnie choćby na średnich konfiguracjach sprzętowych.

Dodatkowym atutem jest pełna polska lokalizacja w formie napisów – czytelnych, przejrzystych i zrozumiałych dla dzieci. To świetny ukłon w stronę młodszych fanów Sonica, którzy mogą w pełni cieszyć się światem gry bez bariery językowej.

Cienie pod słońcem

Nie wszystko błyszczy jak pierścień. Cena na premierę jest dość wysoka, a obecność season passa może budzić mieszane uczucia. Tym bardziej iż przepustka nie odblokowuje wszystkich postaci od razu – część będzie dodawana z czasem. To sprawia, iż warto zachować cierpliwość i poczekać na pierwsze promocje, szczególnie jeżeli nie jesteś zapalonym kolekcjonerem. Z drugiej strony – brak mikropłatności i system biletów zdobywanych wyłącznie poprzez granie działa odświeżająco. Tutaj wszystko zdobywasz sam, krok po kroku, co daje prawdziwe poczucie postępu.

Sonic Racing: CrossWorlds – Podsumowanie

Sonic Racing: CrossWorlds to powrót do czasów, gdy gry wyścigowe potrafiły bawić bez cynizmu i pośpiechu. To tytuł, w którym czujesz każdy drift, każdy rytm muzyki i każdy błysk portalu. Mimo kilku zgrzytów, SEGA stworzyła coś wyjątkowego – grę, która nie tylko przypomina o dawnych emocjach, ale też daje im nowe życie. Model jazdy to złoto, mnogość postaci i opcji modyfikacji daje swobodę, a energia całej produkcji przypomina, dlaczego kiedyś tak pokochaliśmy Sonica. Dla kogoś, kto pamięta czasy Mega Drive’a, CrossWorlds to nie tylko gra. To list miłosny do szybkości, dzieciństwa i wszystkiego, co w serii Sonic najpiękniejsze.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse.


Za dostarczenie gry do recenzji dziękujemy firmie Cenega.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.
Idź do oryginalnego materiału