Station to Station – recenzja (PC). Logistyczne łamigłówki

1 rok temu

Raz na jakiś czas lubię odpocząć od dużych, wymagających produkcji. Coraz częściej omijam też tytuły, które opierają się na rozgrywce wieloosobowej, dzięki czemu znalazłam przestrzeń na zapoznanie się z mniejszymi, często niezwykle interesującymi grami. Wśród nich znajduje się Station to Station, które, nie ukrywam, potrafi wciągnąć.

Recenzja Station to Station

Zawsze mam zainstalowaną na PC grę, przy której wystarczy półgodzinna sesja, aby zaspokoić „głód gracza”. Do tej pory taką funkcję spełniał u mnie Dorfromantik (oczywiście bywało, iż zatapiałam się w rozgrywce na długie godziny, ale choćby krótki moment z grą dawał satysfakcję). Ostatnio jednak miejsce to zajęło Station to Station – urocza i relaksująca gra logiczna (a może logistyczna?), której charakter i kolorowy design niezwykle przypadły mi do gustu.

Menu główne Station to Station

Od stacji do stacji

Sama rozgrywka polega na stawianiu stacji i tworzeniu optymalnych połączeń pomiędzy różnymi budowlami, mając do dyspozycji ograniczone środki finansowe. Odpowiednio zaprojektowana sieć linii kolejowych pozwala odkrywać kolejne zakątki mapy i rozwijać okolicę. W miarę postępów i kolejnych etapów łamigłówki stają się coraz bardziej skomplikowane, a gracze zyskują nowe narzędzia, które pozwalają na rozwiązanie zagadek logistycznych.

Podróż poprzez różnorodne światy oferowane przez twórców jest niezwykle relaksująca

Muszę przyznać, iż gameplay potrafi być bardzo angażujący, a każdy ukończony poziom daje poczucie dobrze wykonanej roboty. Ponadto etapy nie wymagały ode mnie nakładu ogromnej ilości czasu, a choćby o ile gdzieś się zacięłam, zawsze mogłam wrócić do punktu kontrolnego lub spróbować swoich sił z danym poziomem innego dnia. Bardzo odpowiada mi taki rodzaj produkcji, do których mogę wskoczyć na krótką chwilę, żeby zająć czymś głowę i zwyczajnie wypocząć. Z drugiej strony nic nie stoi na przeszkodzie, aby zatracić się w rozgrywce na długie godziny i spróbować sprostać wyzwaniom postawionym przez autorów gry.

Uroczy świat Station to Station

Jednak to nie wszystko, co ujęło mnie w opisywanej produkcji. Muszę zwrócić uwagę na wdzięczną, minimalistyczną oprawę graficzną, która doskonale uzupełnia łagodny charakter rozgrywki. Ponadto, choć może to zabrzmieć nietypowo, animacje są niezwykle satysfakcjonujące. Mam przez to na myśli wpadające do naszego „portfela” monety, nabierające koloru okolice, w których wykonaliśmy zadanie czy same pociągi, przemierzające świat gry. Na pochwałę zasługują również projekty budowli, które mogą zadziwić szczegółowością jak na proponowany przez twórców styl graficzny. To wszystko po prostu bardzo przyjemnie się ogląda.

Łamigłówki dla wszystkich

Każdy ze wspomnianych aspektów składa się na relaksującą, choć momentami wymagającą ruszenia głową produkcję. Opcjonalne wyzwania strategiczne, które stawia przed nami tytuł, jeszcze mocniej uwypuklają logiczny charakter gry, dzięki czemu choćby bardziej zaprawieni w bojach gracze powinni być usatysfakcjonowani. Tak czy inaczej – o ile jesteście miłośnikami łamigłówek i spokojnej rozgrywki, warto zwrócić swoje oczy ku Station to Station.

Za dostarczenie gry do recenzji dziękujemy firmie better. gaming agency.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Idź do oryginalnego materiału