Apple od dłuższego czasu pozwala na pobieranie aplikacji spoza sklepu App Store. Firma teraz ugięła się jeszcze bardziej pod naporem Unii Europejskiej, ponieważ dotychczasowe zasady były niedostatecznie dopasowane do wymagań Brukseli.
Batalia giganta z władzami Unii Europejskiej wchodzi na nowy, wyższy poziom. Dzięki kolejnym zmianom użytkownicy sprzętów Apple będą mieli jeszcze większą swobodę wyboru, jeżeli chodzi o instalację aplikacji i kupowanie dodatkowych treści, w tym także subskrypcji. Oto wszystko, co się zmienia.
Apple znowu ugina się przed Unią Europejską. Tak, aby jej nie podpaść
Największą nowością jest obniżenie prowizji za transakcję zewnętrzną. Np. kupna subskrypcji albo dodatkowej zawartości w grze przez zewnętrzne systemy płatności, poza App Store. Może to być na przykład strona internetowa autora programu. Wcześniej wyglądało to tak, iż jeżeli twórcy aplikacji umieszczali w swoich programach informacje o subskrypcji z płatnością zewnętrzną – np. za sprawą linku – mogli otrzymać blokadę.
Teraz wprowadzono dwa poziomy prowizji zewnętrznej, należącej się Apple poza App Store. W pierwszym wynosi ona 5 proc., a w drugim – 13 proc. Domyślnie aplikacje będą korzystały z drugiego poziomu. Pierwszy jest nieco ograniczony pod względem dostępnych funkcji dla twórców – np. nie obejmuje funkcji automatycznej aktualizacji systemu i wielu innych.
Dzięki nowym stawkom aplikacje, subskrypcje i pozostała zawartość z innych sklepów z aplikacjami oraz stron internetowych mogą być tańsze. Nie zmienia się jednak prowizja w przypadku zakupów realizowanych w samym App Store.
🇪🇺 EU SLAPS APPLE, APPLE TAXES EVERYONE ELSE
Apple just changed its App Store rules in Europe so app makers can finally send users elsewhere to pay.
But here’s the twist: Apple’s still charging fees.
Up to 20% if you use their store, and 5% to 15% even if you don’t.
Why?… pic.twitter.com/il9euDDaYn
Aplikacje oferowane użytkownikom z UE mogą już zawierać informacje o opcjach zakupu dodatkowej zawartości (np. przedmiotów, subskrypcji i innych dóbr cyfrowych) za pośrednictwem stron internetowych oraz innych sklepów. Twórcy aplikacji otrzymali również możliwość informowania o promocjach w aplikacji. Apple nie będzie już blokować linków prowadzących do zakupów spoza App Store.
Tym sposobem klient będzie wiedzieć, iż ma możliwość zapłacenia mniej. Wcześniej był pozbawiony takiej informacji bezpośrednio w aplikacji, ze względu na zasady Apple’a. Oczywiście Apple robił to nie bez powodu. W swoim sklepie App Store firma pobiera 30-procentową prowizję za wszystkie zakupy zrealizowane przez ich system płatności. Dlatego YouTube Premium opłacony w App Store jest znacznie droższy niż subskrypcja przechodząca bezpośrednio przez system płatności Google’a.
Nowy interfejs zakupowy ma pojawić się wraz z nadchodzącym systemem iOS 18.6 oraz iPadOS 18.6 (obecnie najnowszy to 18.5).
Apple będzie się odwoływać. Producentowi nowe zmiany się nie podobają
Tak jak mogliśmy się spodziewać, nowe warunki nie spodobały się Applowi. Firma dla serwisu Mac Rumors przekazała krótki komunikat:
Komisja Europejska żąda od Apple wprowadzenia serii dodatkowych zmian w App Store. Nie zgadzamy się z tym wynikiem i planujemy odwołać się.
Nowe zasady wprowadzają kolejne zobowiązania względem Apple’a. Wiele z nich potencjalnie sprawia, iż firma będzie tracić pieniądze. Za to my będziemy lepiej poinformowani o możliwości zakupów poza sklepem Apple’a. Tym sposobem łatwiej ominiemy ceny obejmujące 30-procentową prowizję. Nasze portfele powinny na tym zyskać.
Mimo zaleceń Unii Europejskiej, Apple początkowo nie dostosował się do Ustawy o Rynkach Cyfrowych (DMA). Z tego względu firma już wcześniej otrzymała karę na poziomie 500 mln euro. Wynikało to z faktu, iż gigant blokował twórcom aplikacji opcję informowania użytkowników o innych sposobach zakupu niż App Store.
Więcej o Apple przeczytasz na Spider’s Web:
