Jeszcze kilka lat temu uważałem się za zatwardziałego pecetowca. Komputer osobisty fascynował mnie w zasadzie od małego i przez większą część mojego życia nie istniała dla mnie opłacalniejsza, kompletniejsza czy po prostu bardziej interesująca platforma do grania. Z czasem jednak zaczęło się to zmieniać. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, iż wiele tracę omijając konsole. W końcu liczba wysoko ocenianych exclusive'ów okazała się na tyle wysoka, iż zdecydowałem się na zakup używanego PlayStation 3, a potem przyszła pora na PlayStation 5 wraz z pakietem najlepszych tytułów z poprzedniej generacji. Granie na PC koniec końców zupełnie porzuciłem, a doceniłem wygodę i bezproblemowość konsol. Naturalnym krokiem naprzód w moim gamerskim rozwoju jest więc wybór Switcha, a konkretniej jego nowoczesnego następcy oferującego całą bazę produkcji z poprzedniej generacji. Szkoda tylko, iż decyzja o jego zakupie jest teraz utrudniana tak bardzo, jak tylko to możliwe...