Początkowo, przynajmniej przez rok, InZOI tkwić będzie w fazie wczesnego dostępu. Okres ten ma pomóc twórcom w implementowanie różnego rodzaju poprawek oraz nowości. Etap Early Access pozwoli na wsłuchiwanie się w opinie i sugestie społeczności graczy związanych z poszczególnymi mechanikami zabawy.
InZOI jawi się jako bardzo kompleksowy symulator życia. W zasadzie podobieństwa do serii The Sims wynikają tylko ze zbieżności gatunkowej. Dzieło od Krafton zachwyca przede wszystkim oprawą graficzną, animacjami i szczegółowością bogatego świata gry. Tytuł bazuje na silniku Unreal Engine 5, więc nie sposób nie uświadczyć realizmu w wielu aspektach zabawy.Reklama
A skoro mowa o realizmie to pochylić warto się szczególnie nad jedną funkcją, która od samych zapowiedzi zdążyła urzec graczy. Mowa o kompleksowym kreatorze postaci w grze. Tak naprawdę w InZOI jesteśmy w stanie odtworzyć niemal każdy model twarzy - dobrać odpowiedni kształt nosa czy oczu, karnację, kolor skóry i kwestie związane z włosami. W sieci internauci już teraz chwalą się swoimi projektami.
Chyba jeszcze w żadnej grze nie mieliśmy tylu tak ciekawych funkcji w kreacji własnego bohatera.Z pierwszych relacji fanów, którzy mieli okazję zatopić się w InZOI wynika, iż choć produkcja od twórców PUBG: Battlegrounds zniewala grafiką i szeregiem innowacyjnych możliwości (np. opcją przenoszenia realnych przedmiotów do wirtualnego świata) to sam gameplay wybrakowany pozostało w sporo elementów m.in. żywą interakcję ze światem gry.
To i tak nie przeszkodziło InZOI w staniu się najbardziej wyczekiwaną grą na platformie Steam. Tytuł plasuje się aktualnie na szczycie słynnej wishlisty, prześcigając takie dzieła jak: Hollow Knight: Silksong, Deadlock czy ELDEN RING NIGHTREIGN. W samym ostatnim tygodniu zainteresowanie grą wyraziło ponad 50 tys. użytkowników platformy od Valve.