Tekken 8 w minionym miesiącu miał dwie fazy sieciowej bety. Jak się ona sprawdziła i czy zachęciła do rozgrywki? Tego dowiecie się z niniejszego artykułu.
Tekken jest bez wątpienia serią, którą zna niejeden fan bijatyk. Jej kolejne odsłony ukazują się na konsolach od wielu lat. Jak Wam prawdopodobnie wiadomo, nadchodzi następna część. „Siódemka” okazała się być, w moim przekonaniu, bardzo udaną częścią. Teraz natomiast skupmy się na analizie jakości „ósemki”. Nie jest to bynajmniej recenzja najnowszego Tekkena. Na tę przyjdzie jeszcze czas w okolicy premiery pełnej wersji. Dzięki polskiemu wydawcy, firmie Cenega, miałem możliwość wzięcia udziału w testach sieciowych „ósemki”. Czas spędzony z tym tytułem pozwolił mi na wyrobienie sobie pewnych opinii oraz, oczywiście, na odpowiednie nastawienie się do trybu rozgrywek sieciowych. Nie przedłużając więc niepotrzebnie, zapraszam do lektury moich wrażeń z bety.
Cel zamkniętej bety
Nie ukrywam, iż nie jestem zwolennikiem trybów rozgrywek sieciowych 1 na 1. Zdecydowanie preferuję tryb współpracy, w którym często sprawdzam gry z Konradem i Pawłem z naszej redakcji. Nie znaczy to bynajmniej, iż nie lubię bijatyk. Injustice (zwłaszcza drugą odsłonę!) uważam za jedną z najlepszych produkcji z tego gatunku. Bardzo czekam naturalnie na ogłoszenie trzeciej części. Niezmiernie podoba mi się również Mortal Kombat 11, czego wyraz dałem w stosownym artykule. Zawsze wolałem jednak mierzyć się z przeciwnikiem sterowanym przez sztuczną inteligencję. Jednak, jako iż opisywana beta CNT (Closed Network Test) miała na celu przetestowanie przepustowości serwerów, to właśnie ten element powinien być najważniejszą kwestią poruszaną w niniejszym wpisie. Należy jednocześnie zaznaczyć, iż choćby nowicjusze powinni łatwo odnaleźć się w grze Tekken 8. Znajdziemy tu bowiem pewne ułatwienie, o którym dowiecie się jednak więcej później. Na razie skupmy się na wyszukiwaniu walk.
Jakość serwerów i stabilność rozgrywki
Nie sposób zaprzeczyć, iż najważniejsze w tego typu testach powinno być szybkie dołączanie do walk. Szukanie przeciwników powinno odbywać się błyskawicznie, abyśmy mogli natychmiast przenosić się na wirtualne areny. W tej kwestii mam niestety mieszane odczucia. O ile bowiem przez pierwszy weekend testów – przez który odbywały się one wyłącznie na PlayStation 5 – nie było żadnego problemu, o tyle w następnym tygodniu było zdecydowanie gorzej. Początkowo gra momentalnie znajdowała mi oponentów i równie gwałtownie mogłem brać udział w walkach – z lepszym lub gorszym rezultatem. Pozwalała to mieć nadzieję na to, iż co najmniej tak samo dobrze będzie w drugim tygodniu. Gra wspiera bowiem – o ile zdecydujemy się włączyć tę opcję – rozgrywkę międzyplatformową. Dzięki temu możemy grać przeciwko osobom korzystającym z konsol Xbox Series X|S oraz komputerów PC, samemu siedząc wygodnie przed PS5.
Niestety, teoretycznie większa pula dostępnych graczy paradoksalnie wiązała się z dłuższym czasem oczekiwania. Nie sposób było też nie dostrzec częstego rozłączania choćby przed dołączeniem do gry. Tekken 8 zawiesił mi się również kilka razy i nie mogłem niczego robić. Widziałem po prostu statyczną planszę i jedynym rozwiązaniem było powrócenie do menu konsoli, wyłączenie gry i włączenie jej jeszcze raz. Serwery ewidentnie nie są gotowe na ogromne obłożenie i Bandai Namco koniecznie musi poprawić ten aspekt swojego tytułu. Kiedy już udało się wyszukać gracza, to starcia były w przeważającej części płynne. Na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, w których występowały odczuwalne opóźnienia i spadki płynności. Zaznaczam jednocześnie, iż grałem korzystając z połączenia bezprzewodowego.
Rozgrywka w Tekken 8
Wiele może się oczywiście jeszcze zmienić do premiery – sprawdzałem bowiem tylko wersję beta, i to nastawioną na rozgrywkę sieciową. Mimo tego mogę wyrazić już swoje zdanie na temat rozgrywki. Najprościej rzecz ujmując, mamy do czynienia z tym samym Tekkenem, co lata temu. jeżeli więc poprzednie odsłony się Wam podobały, to nie inaczej powinno być z nową. Nie znaczy to bynajmniej, iż nie ma tu nowych rozwiązań. Najbardziej zauważalnym jest na pewno tak zwany Styl specjalny. Ogromnie upraszcza on walkę, sprawiając, iż możemy wykonywać efektowne kombosy dzięki jak najmniejszej ilości przycisków.
Oczywiście przez cały czas najlepsze efekty osiągniemy, grając z pełną kontrolą nad naszym wojownikiem. Warto jednak docenić ten ukłon w stronę osób, które chcą po prostu walczyć efektownie dzięki niewielkiemu nakładowi sił. Nie uważam, aby styl ten był wskazany do rozgrywek sieciowych, aczkolwiek do samotnej przygody, czy też do kanapowej walki z inną osobą – co nie było teraz niestety dostępne – tryb ten powinien wystarczyć.
Znane rozwiązania
Powraca też Rage – specjalny atak, który możemy wykonać w momencie, kiedy mamy bardzo niski poziom zdrowia. Warunkiem udanego Rage’a jest oczywiście trafienie przeciwnika. Cios ten może zostać zablokowany, więc najlepiej jest go wykonywać, gdy widzimy, iż oponent też wyprowadza atak. Oczywiście jeżeli ten dosięgnie nas zanim my trafimy przeciwnika, to oponent często może wygrać. Z Ragem wiąże się więc spore ryzyko, ale i nagroda jest potencjalnie dość istotna.
Nie znamy jeszcze pełnej listy dostępnych zawodników, ale postaci, które występowały w becie były na pewno zróżnicowane. Można było bowiem grać między innymi jako Claudio, Lili, Paul, Jin, czy Law. Ja jednak postawiłem na mojego faworyta od lat, Kinga. Walka nim była bardzo satysfakcjonująca, a łączenie żonglowania przeciwnikiem z ciskaniem nim o podłogę nierzadko wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Warto też wspomnieć, iż w becie było kilka aren. Niektóre z nich miały też przejścia – zarówno w poziomie, jak i pionie. Przyznaję, iż zawsze starałem się doprowadzić do zniszczenia podatnej na ataki ściany czy podłogi, aby zmienić nieco miejsce walki.
Na koniec zaznaczę, iż do odniesienia zwycięstwa w starciu wymagane jest wygranie 3 rund. Po zakończeniu walki możemy jeszcze spróbować zagrać rewanż – na podjęcie decyzji mamy 10 sekund. Szkoda natomiast, iż z okna podsumowania walki nie możemy od razu wybrać szukania nowego przeciwnika. Zamiast tego musimy wrócić na podstawowy poziom, gdzie ćwiczymy ciosy przeciwko nieruchomemu botowi. Mam nadzieję, iż zostanie to jeszcze poprawione przed premierą.
Podsumowanie bety Tekken 8
Zamknięta beta sieciowa Tekken 8 utwierdziła mnie w przekonaniu, iż warto czekać na tę odsłonę. Styl specjalny stanowi niezłe wprowadzenie do starć i zauważyłem, iż moja żona – która na ogół stroni od pada – była w stanie wyprowadzać dzięki temu imponujące wizualnie ataki. Paradoksalnie CNT sprawiło, iż nabrałem obaw co do jakości trybu sieciowego, ale nie do samej rozgrywki. jeżeli więc preferujecie samotne oklepywanie przeciwników, to mam wrażenie, iż nie powinniście być rozczarowani ostateczną wersją. o ile jednak oczekujecie stabilnego trybu sieciowego, to najlepiej na razie wstrzymać się z zakupem i czekać na artykuły w okolicy premiery tej produkcji. Na razie jest to niewiadoma.
Tekken 8 ukaże się jeszcze w tym roku na konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X|S. Nie znamy na tę chwilę dokładniejszej daty premiery, ale będziemy Was informować. Gra będzie dostępna w polskiej wersji językowej i ukaże się także na komputerach.
Kod dostępu do bety zapewnił polski wydawca gry, firma Cenega.