Tragiczny finał fałszywych zgłoszeń
Swatting to nie jest zwykły wybryk, a bezwzględna forma cyberprzemocy, która może skończyć się tragicznie. W przeszłości zdarzały się przypadki, gdy niewinne osoby ginęły w wyniku tego rodzaju nieprawdziwych zgłoszeń. 28-letni Andrew Finch zapłacił najwyższą cenę, gdy w 2017 roku został zastrzelony przez policję podczas nieuzasadnionej interwencji. Jeden ze sprawców, za namawianie do popełnienia przestępstwa otrzymał 2,5 tys. dol. grzywny, 15 miesięcy więzienia i dwuletni nadzór policji, podczas którego nie wolno było mu korzystać z jakiekolwiek gier online.Reklama
Pomimo tego, iż problem jest znany i często komentowany jego skala ciągle rośnie w zastraszającym tempie. W jednym z incydentów z 2023 roku, dziadkowie popularnej streamerki z platformy Twitch, znanej jako "suppycaitlin", stali się ofiarami swattingu. Nieznany sprawca zgłosił fałszywe zagrożenie policji, podając adres dziadków zamiast gwiazdy internetu. Policja przybyła do domu starszego małżeństwa, które nie było przygotowane na taką sytuację.
Dziadkowie, którzy nie znali dobrze języka angielskiego, byli bardzo zestresowani. Szczęśliwie, incydent zakończył się bez poważniejszych konsekwencji. W tym samym roku Ned Luke, aktor użyczający głosu jednej z głównych postaci w grze GTA 5, został celem swattingu podczas transmisji na żywo z gry GTA Online. W trakcie streamu, anonimowy oszust zgłosił fałszywe zagrożenie, co spowodowało przybycie antyterrorystów do domu aktora. Luke musiał przerwać stream, aby uporać się z sytuacją.
FBI bierze sprawy w swoje ręce
Wydaje się, iż zjawisko swattingu osiągnęło punkt krytyczny i FBI postanowiło interweniować w tej sprawie. Dyrektor agencji, Kash Patel, 14 marca wydał oficjalne oświadczenie, które odbiło się szerokim echem w sieci.
Jego słowa spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem, m.in. ze strony kontrowersyjnej influencerki Amouranth, która dopiero co została zaatakowana we własnym domu przez trzech sprawców, którzy chcieli ją okraść.
Swatting jako narzędzie politycznej walki?
Jednak swatting nie jest już tylko zagrożeniem dla graczy czy twórców internetowych. W ostatnich tygodniach ofiarami tej perfidnej taktyki stali się również konserwatywni komentatorzy i politycy. Nick Sortor, autor podcastu, opowiedział o dramatycznej sytuacji, jaka spotkała jego rodzinę - fałszywe zgłoszenie do służb twierdziło, iż morduje on swoich bliskich, co mogło doprowadzić do katastrofalnych konsekwencji.
Senator Mike Lee nie krył oburzenia, pytając publicznie:
Czy surowe kary powstrzymają sprawców?
Skutki swattingu nie ograniczają się jedynie do potencjalnych ofiar. Takie działania stanowią także poważne obciążenie dla służb ratunkowych, marnując ich cenny czas i publiczne środki. Nic więc dziwnego, iż w styczniu 2025 roku amerykańscy ustawodawcy przedstawili nową ustawę, mającą na celu zaostrzenie kar dla sprawców. Projekt przewiduje choćby 20 lat więzienia w przypadku, gdy fałszywe zgłoszenie prowadzi do poważnych obrażeń lub śmierci.
Kongresman Mike Ezell, który współtworzył projekt, stanowczo podkreślił wagę problemu.
Z kolei polityk Brandon Gill określił swatting mianem "formy terroru politycznego", podkreślając konieczność podjęcia natychmiastowych działań.
Czy walka ze swattingiem przyniesie wymierne skutki?
Swatting już dawno przestał być incydentalnym wybrykiem nastolatków, używanym w charakterze zemsty na graczach popularnych produkcji sieciowych - to realne zagrożenie, które wymaga stanowczej reakcji. FBI zapowiada intensyfikację działań, a amerykańscy politycy dążą do wprowadzenia surowych kar, które powinny skutecznie odstraszyć potencjalnych sprawców.
Czy te kroki wystarczą, by położyć kres temu niebezpiecznemu zjawisku? Na efekty trzeba będzie poczekać, ale warto skorzystać ze wszystkich możliwych środków, bo stawka jest bardzo wysoka - w końcu chodzi o życie niewinnych osób.