Test Genesis Mangan 400. Kontroler, który rzuca wyzwanie Microsoftowi

1 miesiąc temu

Coraz większa liczba bijatyk i JRPGów gości na komputerach osobistych. Sprawia to, iż warto rozważyć kupno dobrego pada. Jaki kontroler warto jednak wybrać? Zwłaszcza, gdy nie chcemy dużo wydawać? Dzisiaj na warsztat bierzemy polską propozycję.

Chociaż jestem zapalonym fanem gier strategicznych i ekonomicznych, w które zdecydowanie łatwiej gra się posługując standardowym zestawem w postaci klawiatury i myszki, to coraz częściej sięgam po produkcje znane do tej pory z konsol. Z roku na rok pojawia się ich więcej i więcej na komputerach osobistych, a najwygodniejszy sposób ich ogrywania to bezsprzecznie użycie kontrolera. Do tej pory korzystałem ze sprawdzonego rozwiązania od Microsoft Xbox 360, jednak nadeszła pora by to zmienić. Zdecydowałem się na wypróbowanie oferty polskiej firmy Genesis i ich bezprzewodowego kontrolera Mangan 400.

Budowa

Od razu w oczy rzuca się znajomy kształt i ułożenie przycisków. Gamepad był wyraźnie inspirowany rozwiązaniem z konsoli Amerykanów, co dla mnie jest bardzo dobrą wiadomością. Ja w odwiecznej wojnie od zawsze opowiadam się po stronie Microsoftu. Warto również zaznaczyć, iż w zestawie otrzymujemy plastikowe etui, które jest przydatne w transporcie oraz przechowywaniu urządzenia. Oprócz tego dostajemy dodatkowy przedni panel, w razie gdyby domyślny nam nie pasował. Jego wymiana nie sprawia żadnego problemu. W pudełku nie zabrakło też instrukcji, odbiornika Bluetooth oraz przewodu USB do ładowania.

Po wzięciu do ręki niemal natychmiast wyczujemy kilka rzeczy. Genesis Mangan 400 jest wyraźnie lżejszy (216 g) niż jego bezprzewodowy konkurent z Xboxa 360 (265 g). Oprócz tego uchwyty zostały pokryte z tyłu gumowaną warstwą, która zapobiega wyślizgnięciu się urządzenia z naszych dłoni, choćby przy wyjątkowo intensywnej rozgrywce. Na minus trzeba zaliczyć mniejsze i niższe joysticki, choć kwestia subiektywna. jeżeli chodzi o wymiary, to kontroler mierzy sobie 154 x 113 x 55 mm kontra microsoftowe 154 x 105 x 61 mm.

Pad dostępny jest w kilku wersjach kolorystycznych. Podstawowe to biała, czarna oraz czerwona, a każda z nich posiada dodatkową skorupę wierzchnią. W każdym z wymienionych wariantów jest ona czarna z zielonymi wzorami przypominającymi nieco mapę. Nie zauważyłem by Genesis sprzedawał inne jej rodzaje na swojej stronie lub w innych miejscach.

Specyfikacja techniczna

Genesis Mangan 400 został wyposażony w 19 przycisków. Znajdziemy tutaj D-pad, dwie gałki analogowe, dwa bumpery, dwa triggery oraz przyciski home, select, start, turbo, mode i standardowe A/B/X/Y. Większość z nich jest podświetlona, z opcją całkowitego lub częściowego wyłączenia światełek. Znajdująca się z tyłu dioda LED zmianą swojego koloru poinformuje nas o nieuchronnym wyładowywaniu się pada.

Wbudowany akumulator ma pojemność 1000 mAh i wedle zapewnień producenta ma wystarczyć na przynajmniej 10 , a potencjalnie choćby 15 godzin grania. W moim przypadku, przy włączonych i dość częstych wibracjach oraz podświetleniu, udało się osiągnąć wynik 12 godzin i 27 minut. Zmiana koloru podświetlenia z tyłu z zielonego na czerwony poinformuje nas o fakcie, iż zostało jedynie 10% mocy i warto rozważyć podładowanie. Możemy to zrobić przy użyciu dołączonego przewodu lub dzięki dowolnego innego ze złączem USB typu C. Co ważne, w trakcie ładowania w dalszym ciągu możemy z pada korzystać. Na pełne naładowanie akumulatora (0->100%) potrzeba około 5 godzin.

Jak już wspomniałem, z Genesis Mangan 400 można korzystać przewodowo – acz warto zapatrzyć się w dłuższy przewód od dołączonego oraz bezprzewodowo. Dołączony adapter oferuje około 5 metrów zasięgu, ale korzystając z nieco lepszych odbiorników wbudowanych już w konsolę czy PC możemy zyskać nawet 10 metrów zasięgu. Wspierane są nie tylko komputery z systemami Windows (od 7 do 11) i macOS, ale również telefony i tablety pracujące pod kontrolą Androida lub iOS. Producent wymienia również wsparcie dla Nintendo Switch, ASUS ROG Ally i Steam Deck. Trzeba jednak wspomnieć, iż Genesis Mangan 400 jest pozbawiony wyjścia słuchawkowego.

Użytkowanie

Po włożeniu adaptera w port USB, kontroler łączy się z komputerem bez najmniejszego problemu. Należy jednak zaznaczyć, iż przeszkody na jego drodze drastycznie wpływają na jakość połączenia. Wysuwana szuflada biurka spowodowała, iż granie w jakikolwiek tytuł było praktycznie niemożliwe, gdzie urządzenie konkurencji nie miało tego problemu. Problem nie występuje gdy sparuję pada ze telefonem, a więc winowajcą jest słaby odbiornik. Jest to jednak raczej mała wada, która została zauważone przez przypadek. Przy normalnym użytkowaniu nie napotkałem na tego typu problemy, jak i inne związane z lagami czy responsywnością – wszystko działało bardzo płynnie.

Wśród ogrywanych przeze mnie tytułów znalazły się gry takie jak „Yakuza 4 Remastered”, która w pełni działa z kontrolerami tego typu, „Root Double -Before Crime * After Days- Xtend Edition”, częściowo je obsługującą oraz „Higurashi When They Cry Hou – Ch.3 Tatarigoroshi” informującą o braku wsparcia. W dwóch pierwszych przypadkach mieliśmy pełną funkcjonalność – wszystkie opcje i menu były dostępne bez konieczności sięgania po klawiaturę lub mysz. Natomiast opowieści z Hinamizawy wymagały przypisania przyciskom ich odpowiedniki z klawiatury dzięki zewnętrznego oprogramowania. Identycznie wygląda to w przypadku kontrolera Microsoft Xbox 360.

Przy dłuższym posiedzeniu nie miałem problemu by stabilnie utrzymać pada w dłoniach, choćby gdy gra wymagała od nas sporo klikania. Śmiało mogę stwierdzić, iż chwyt dzięki zastosowaniu antypoślizgowego materiału z tyłu jest znacznie pewniejszy, niż w przypadku konkurencji. Również nieco niższe joysticki, które budziły na początku moje obawy, nie sprawiały żadnych problemów, a ich używanie było wygodne i bezproblemowe. Miłym dodatkiem jest opcja wyłączenia wibracji z poziomu samego urządzenia dzięki kombinacji klawiszy. Jest to niezwykle pomocne w sytuacji gdy dany tytuł nie pozwala na to w swoich opcjach. jeżeli mamy taką chęć, możemy też zwiększyć ich moc.

Kolejnymi ciekawymi opcjami są te ukryte pod przyciskiem turbo. Z jego pomocą możemy włączyć opcję wielokrotnego klikania konkretnego klawisza po jego aktywacji lub działania w trybie ciągłym. Może być to przydatna funkcja w różnorakich grach z gatunku shoot ’em up, ja jednak nie miałem potrzeby z niej korzystać. Przydatny jest też dedykowany przycisk do robienia screenshotów, ale działa jedynie na konsoli Nintendo Switch.

Chociaż to bardziej niszowe zastosowanie, to postanowiłem również sprawdzić jak Mangan 400 radzi sobie z obsługą telefona. Poruszanie się po ekranach telefonu nie nastręczyło żadnych problemów. Podobnie było w przypadku gier. Zarówno w„Dragon Ball Z Dokkan Battle”, jak i „Mahjong Soul” obyło się bez żadnych komplikacji.

Podsumowanie

Genesis Mangan 400 wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Żyjąc jeszcze przeświadczeniem, iż „liczą się tylko pady od Xboxa lub Sony”, zostałem miło zaskoczony rozwiązaniem polskiej marki – testowany sprzęt okazał się wygodny, solidny i prosty w użyciu. Nie zabrakło też pełnego wsparcia w grach. Pod pewnymi względami było lepiej niż u Amerykanów, ale nie obyło się bez kilku wad. Najbardziej doskwierał mi brak dedykowanej aplikacji, która zapewniła by opcję tworzenia makr czy zmiany funkcji przycisków. Pewne uwagi mam też do samego podświetlenia – jest równomierne i miłe dla oka, ale zabrakło opcji podświetlenia tylko przycisków. Nie obraziłbym się, gdyby również informacja o zużyciu akumulatora obsługiwała większe zakresy niż 100-10% oraz 10-0%.

Jestem natomiast bardzo zadowolony z jakości wykonania Genesis Mangan 400. Plastik nie trzeszczy i nie ugina się przy mocniejszym ściśnięciu. Sprawia wrażenie, iż trudno było by go uszkodzić. Nie ma też tendencji do „zbierania” odcisków palców, co dla niektórych może być sporą zaletą. Na plus trzeba też zaliczyć spory zestaw akcesoriów jak na ten segment cenowy – dostajemy etui oraz drugą skorupę, w nieco innej stylistyce i o innej fakturze.

Genesis Mangan 400 debiutował na rynku w grudniu 2023 roku, a w tej chwili kosztuje około 149 złotych. To naprawdę niewiele, jak za oferowaną funkcjonalność i jakość wykonania. W tym segmencie cenowym ciężko będzie znaleźć konkurencję, a i droższe rozwiązania mogą mu pewnych rzeczy pozazdrościć. Jest to kontroler, któremu naprawdę warto dać szansę.

Plusy:Minusy:
Dobrze i pewnie leży w dłoniTylko dwa tryby informacji o stanie naładowania
Wzorowa jakość wykonaniaOgraniczone opcje podświetlenia
Bogate opcje konfiguracjiBrak dedykowanej aplikacji
Dołączone dodatki
Idź do oryginalnego materiału