Test REDMAGIC 10 Pro – ma wentylator, triggery i gigabaterię. telefon czy konsola?

konto.spidersweb.pl 6 godzin temu

REDMAGIC 10 Pro to telefon do gier, któremu czasem bliżej do rasowej konsoli niż telefonu komórkowego. Szczególnie podobają mi się spusty na obudowie oraz to, ile wytrzymuje nowoczesny akumulator krzemowo-węglowy o zawrotnej pojemności 7050 mAh.

Z daleka wygląda jak zwykły telefon. Wystarczy jednak przyjrzeć się bliżej i od razu wiadomo – nie mamy do czynienia z nudnym telefonem komórkowym. REDMAGIC 10 Pro to model dla najbardziej wymagających graczy, cechujący się szeregiem unikalnych rozwiązań. Spusty na obudowie, wentylator, chłodzenie ciekłym metalem, pluginy do gier czy absurdalna wydajność – to wszystko elementy, dzięki którym urządzenie mocno się wyróżnia.

Smartfon z wentylatorem. Nie w formie przystawki, ale w środku, pod obudową.

Pierwsze, co od razu rzuca się w oczy, to brak wyspy aparatu. Te wystające elementy z roku na rok robią się coraz większe, podczas gdy plecki modelu REDMAGIC 10 Pro są idealnie płaskie. To przemyślany zabieg. Producent rozszerza cały telefon do wysokości wyspy, zyskując w ten sposób sporo miejsca do osadzenia złożonego systemu chłodzenia. Jego działanie bardziej przypomina chłodzenie w laptopie niż typowe rozwiązania ze telefonów.

Gracz może włączyć wentylator w dowolnym momencie, zmniejszając temperatury podzespołów pod obciążeniem. Dzięki temu wydajność w grach jest znacznie wyższa niż w innych telefonach, polegających na pasywnym chłodzeniu. Układy mają okazję do pracy z większą mocą, generując przy tym więcej ciepła, które zostaje skutecznie rozprowadzane, na czym zyskuje wydajność oraz akumulator.

REDMAGIC 10 Pro wygląda od frontu jak klasyczny telefon…
…ale który klasyczny telefon ma wbudowany wentylator pod obudową?

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by wentylator wyłączyć. Podczas typowego korzystania ze telefonu jest to wręcz wskazane. Szum łopatek jest bowiem słyszalny. Inżynierowie kapitalnie osadzili dwa wyloty powietrza, aby nie przeszkadzały podczas rozgrywki. Znajdują się na dłuższych bokach, poza zasięgiem palców w domyślnym chwycie poziomym.

Poza wentylatorem urządzenie korzysta też z komory parowej, blaszki radiatora oraz ciekłego metalu. Wszystko po to, aby wycisnąć 110 proc. z potężnego układu Snapdragon 8 Elite, w customowej wersji opracowanej na potrzeby tego konkretnego telefonu. Ze wsparciem dodatkowej jednostki odpowiadającej za upscalowanie obrazu oraz generowanie dodatkowych klatek (domyślnie wyłączone).

BuyboxFast

Dzięki mocnemu chłodzeniu REDMAGIC 10 Pro oferuje absurdalne wyniki wydajności. To telefon ze szczytów rankingów.

W mobilnym 3DMarku przeprowadziłem szereg testów, klasyfikujących ten telefon w 5% najlepszych modeli na rynku. zwykle jest w TOP3, ale ma też na koncie jedno pierwsze miejsce w uśrednionym ujęciu globalnym. Wyniki uzyskane w aplikacji prezentują się następująco:

  • Steel Nomad Light – 2573
  • Solar Bay – 11763
  • Solar Bay Extreme – 1193
  • Wild Life – Maxed Out
  • Wild Life Extreme – 6792
  • Wild Life Extreme Stress Test – 6458/5490

Z kolei w aplikacji AnTuTu telefon otrzymał łącznie 3170840 punktów. Według bazy programu REDMAGIC 10 Pro pokonał w ten sposób 97 proc. innych telefonów. Telefon najlepiej poradził sobie w kategoriach CPU, GPU oraz UX.

Pod względem wyników w benchmarkach mamy do czynienia z globalnym TOP3
Mimo dużej mocy, telefon dla graczy wygląda dosyć elegancko

Problem polega na tym, iż REDMAGIC 10 Pro jest za mocny na współczesne gry mobilne. Tak po prostu.

Większość produkcji – choćby tych tworzonych jednocześnie na konsole i PC, jak Wuthering Waves czy Genshin Impact – nie potrafi w pełni wykorzystać potencjału tego mocarza. Sporo gier jest zablokowanych w 60 klatkach na sekundę, nie pozwalając w pełni wykorzystać wyświetlacza AMOLED 144 Hz. Inne oferują zawartość wyłącznie w jakości FHD, poniżej natywnej rozdzielczości ekranu.

W praktyce najbardziej zasobożerne produkcje, jak PUBG Mobile czy Wuthering Waves, ogrywam ze wszystkimi suwakami beztrosko dociśniętymi na maksa. choćby niezwykle zasobożerny ray tracing, stosowany w takich grach mobilnych jak Diablo Immortal czy War Thunder Mobile, nie powoduje spadków wydajności poniżej 60 klatek na sekundę. Bestia.

  • Wuthering Waves – maksymalne ustawienia: 89-91 fps (max)
  • Call of Duty Mobile – maksymalne ustawienia: 60 fps (max)
  • War Thunder Mobile – maksymalny ray tracing: 119 fps (max)
  • PUBG Mobile – maksymalne ustawienia: 40 fps (limit)
  • Genshin Impact – maksymalne ustawienia: 61 fps (max)

REDMAGIC 10 Pro to telefon, któremu aktualna oferta Google Play po prostu nie wystarcza. Dlatego boli mnie, iż wielkie gry AAA takie jak Resident Evil 4 Remake, Assassin’s Creed Mirage czy Resident Evil Village są dostępne wyłącznie na mobilne urządzenia Apple. Ależ chętnie bym je przetestował na Snapdragonie! Potężny telefon w końcu dostałby godnych rywali, zmuszających do kompromisów w obszarze ustawień graficznych.

Nakładka aktywowana w trakcie rozgrywki, z przydatnymi wtyczkami oraz ustawieniami
Wielki ekran, wąskie ramki, 144 Hz odświeżania… tak to można grać!

Ten brak wyzwania świetnie obrazuje PUBG Mobile – wciąż jedna z najbardziej zasobożernych produkcji mobilnych, mimo wielu lat obecności na rynku. PUBG Mobile w trybie maksymalnych ustawień graficznych blokuje płynność rozgrywki na poziomie 40 fps, aby nie topić telefonów. Dopiero zejście na wysokie ustawienia pozwala odzyskać 60 fps. REDMAGIC 10 Pro bez problemu udźwignąłby wyższe obciążenie. Zamiast tego nudzi się i ziewa w 40 klatkach.

Oczywiście to nie problem REDMAGICa, a kwestia podejścia producentów gier do możliwości telefonów. Twórcy tworzą aplikacje w oparciu o specyfikacje przystępnych cenowo modeli, aby jak najwięcej osób mogło z nich korzystać. 10 Pro wybija wydajnością daleko poza skalę, co oznacza, iż ten telefon poradzi sobie z najbardziej rozbudowanymi produkcjami nie tylko teraz, ale również za kilka lat.

Podczas rozgrywki najbardziej doceniam dotykowe spusty na obudowie. Świetny pomysł, jeszcze lepsze wykonanie.

REDMAGIC 10 Pro nie jest pierwszym telefonem do gier z dotykowymi bumperami, działającymi jak przyciski L1 oraz R1 na konsolowym padzie. Za to w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z sensorami o próbkowaniu 520 Hz, dzięki czemu reakcja na dotyk jest błyskawiczna. Nie mam poczucia, iż triggery działają opornie albo stanowią przerost formy nad treścią.

Działanie spustów można elastycznie konfigurować, z podziałem na konkretne gry. Do triggerów da się przypisać zarówno krótkie i długie wciśnięcia, jak również elementy interfejsu dotykowego. Dzięki temu palcami wskazującymi obu dłoni możemy błyskawicznie oddać salwę z karabinu lub wystrzał z czołgu albo rzucić granatem. Takie rozwiązanie jest odczuwalnie szybsze od stukania kciukiem w ekran.

Przypisanie dotykowych spustów do funkcji w grze
Spusty wibrują po wciśnięciu, zwrot haptyczny daje namiastkę fizycznego przycisku

Będąc przy oprogramowaniu, REDMAGIC ma tonę pluginów dla graczy. Lista początkowo przytłacza, ale narzędzia się mocarne.

RedmagicOS 10 na bazie Androida 15 oferuje błyskawiczny dostęp do wysuwanej belki gracza, z wieloma skrótami oraz funkcjami. Z jej poziomu możemy też aktywować pluginy, czyli specyficzne rozwiązania ułatwiające rozgrywkę, zwiększającą skuteczność albo monitorującą nasze parametry. Część wtyczek działa uniwersalnie, inne zostały napisane pod konkretne produkcje. Poniżej kilka ciekawych, wybranych z imponującej listy:

  • Powiększenie – okrąg w centrum ekranu zostaje powiększony, co ułatwia celowanie
  • Licznik – manualnie sterowany licznik, pomagający w liczeniu dowolnej rzeczy
  • Sonda audio – wskazuje kierunek kroków przeciwników
  • Joystick o dużej czułości – nakładka na tarczę kierunkową zwiększająca precyzję
  • Linia pomocnicza – znacznik odległości, pomocny w MOBA do szacowania zasięgu ataku
  • Celownik – dodaje na środku ekranu (albo w innym miejscu) kropkę zwiększającą precyzję
  • Polowanie – filtry obrazu zwiększające widoczność wrogów

Jak widzicie, pluginy mogą być przepotężnym narzędziem. Ba, czasem wydają się wręcz oszustwem! Niektóre rozwiązania dają bowiem wyraźną przewagę nad rywalami, zwłaszcza w sieciowych produkcjach opartych o rywalizację, jak PUBG Mobile czy Call of Duty Mobile. Z drugiej strony nikt nie zmusza do korzystania z danej wtyczki, z kolei serwery gry nie wykrywają ich jako kantowanie.

Przykład wtyczki powiększającej środek ekranu, ułatwiając celowanie
Call of Duty Mobile w 60 fps. Z generatorem klatek wychodzi 120 fps

Dobry dodatek to autorskie rozwiązanie Z-SmartCast, pozwalające w łatwy sposób przenosić obraz ze telefonu na wielki ekran telewizora lub monitora. Docenią to osoby chcące zamienić REDMAGIC 10 Pro w namiastkę salonowej konsoli. Rozwiązanie działa zarówno przewodowo, przez port USB-C ze wsparciem transmisji wideo, jak również bezprzewodowo, w ramach domowej sieci.

Rozmawiając o RedmagicOS 10, nie da się nie wspomnieć o Morze – wirtualnej personie obecnej na telefonie.

Mora to wirtualna osobowość, do włączenia w ustawieniach. Mangowa nastolatka pełni rolę towarzyszki gracza, wzorem popularnych azjatyckich rozwiązań na Steama. Ciągle widać ją na ekranie, działa kontekstowo i sprawia, iż użytkownik… cóż, nie czuje się samotny. W takich przyszło nam żyć czasach. Opieka gracza nad Morą zakłada zmianę jej strojów – kąpielowy też się znajdzie, a jakże – oraz regulację kilku parametrów działania.

Sam gwałtownie wyłączyłem nastolatkę, z kilku powodów. Po pierwsze, mam 30+ lat, to kompletnie nie mój klimat. Po drugie, Mora nie mówi do użytkownika po polsku. Po trzecie, momentami wirtualna persona zachowywała się bardzo dziwnie. Jej nadmierne mruganie było… nieco niepokojące. Po czwarte w końcu, oszczędzam RAM gdziekolwiek jestem, nawiązując do wspaniałego klasyka.

Mora do mnie nie trafia, ale może ktoś lubi tego typu dodatki
Mora może towarzyszyć użytkownikowi cały czas. CAŁY. CZAS.

Główna wada REDMAGIC 10 Pro to nagrzewanie się obudowy podczas intensywnej rozgrywki.

Rozbudowany system chłodzący sprawia, iż Snapdragon 8 Elite może działać z pełną mocą, bez oglądania się na konsekwencje. Niestety, ciepło wydmuchiwane przez otwory oraz przenoszone na radiator daje się we znaki grzbietowi telefonu. telefon gwałtownie robi się ciepły, choćby mimo braku silnego throttlingu. Nie ma dużego spadku wydajności, ale jest spadek komfortu.

Problem znika, gdy do REDMAGIC 10 Pro podłącza się fizyczny kontroler, na przykład REDMAGIC Shadow Blade Handle z pełnowymiarowym układem przycisków. Wtedy telefon zamienia się w rasowego handhelda, zapewniającego doświadczenia graficzne godne przenośnej konsoli. jeżeli jednak ktoś gra głównie dotykowo, musi zdawać sobie sprawę: wentylator powstał dla podzespołów, nie dla użytkownika. Redystrybucja ciepła jest skuteczna, ale daje się we znaki. telefon nie rozgrzewa się co prawda do poziomu patelni, jak iPhone 15 Pro, ale poczujecie wyższą temperaturę.

Nie usłyszycie natomiast szumu wentylatora, przynajmniej podczas rozgrywki, bo głośniki zainstalowane w REDMAGIC 10 Pro są fenomenalne. Stereo niesie się, jest donośne i szerokie. Odsłuch bardziej przypomina korzystanie z tabletu lub laptopa niż telefonu komórkowego. Gry wideo brzmią kapitalnie, tak samo filmy oraz seriale. Głośniki to nieoczekiwany as w rękawie tego modelu.

REDMAGIC 10 Pro wygląda niemal jak poprzednik i to świetna wiadomość. To jeden z niewielu ładnych telefonów do gier.

Idealnie płaska powierzchnia grzbietu została wyłożona szkłem, co ma istotne konsekwencje: po pierwsze, REDMAGIC 10 Pro wygląda świetnie. Po drugie, jest niezwykle śliski. Kładąc go pleckami na biurku, widzę, jak ślizga się po blacie. Gdyby biurko było delikatnie pochyłe, telefon prawdopodobnie zjechałby po nim jak sanie po śniegu.

Kanciaste wzory umieszczone na pleckach, połączone z charakterystycznym czerwonym okręgiem pod aparatami, budują wyrazisty styl. Gamingowy rodowód podkreślają dwie diody na pleckach (i kolejna na ujściu kanału wentylatora), ale można je wyłączyć w ustawieniach. Jestem dużym zwolennikiem kanciastej bryły. Wydaje się nieco toporna, ale projekt takiej cegły stanowi świetną odskocznię od dominujących, zaokrąglonych projektów telefonów.

Podoba mi się boczna, aluminiowa osłona telefonu, z fizycznymi przyciskami, wylotami powietrza oraz dotykowymi spustami. Z kolei ramki ekranu są niemal niewidoczne. Nie zobaczycie też kamery selfie, ponieważ obiektyw został umieszczony pod ekranem. Co za tym idzie, podczas rozgrywki dostajemy 100% powierzchni wyświetlacza, bez żadnych kompromisów. Bardzo miłym dodatkiem jest gniazdo 3,5 mm, pozwalające podłączyć do telefonu klasyczne słuchawki na kablu.

Duży wyświetlacz AMOLED to strzał w dziesiątkę. Nie ma tutaj kompromisów, nie ma oszczędzania.

Panel AMOLED w rozdzielczości 1216 na 2688 pikseli pozwala cieszyć się treściami w wyższym standardzie niż FHD. Dzięki przekątnej wynoszącej 6,85 cala także najbardziej złożone i dopracowane wizualnie gry pozostają czytelne. Wymagający gracze docenią maksymalną częstotliwość odświeżania na poziomie 144 Hz. Wciąż jest skandalicznie mało gier pozwalających wykorzystać ten parametr, ale REDMAGIC 10 Pro jest gotowy na przyszłość.

Względem poprzedniego modelu podniesiono także maksymalną jasność, z 1600 do 2000 nitów. Nie jest to jednak progres, który dostrzeżecie podczas codziennego korzystania ze telefonu, gdzie domyślna jasność jest kilkukrotnie mniejsza. Za to 2000 nitów pozwala na wyświetlanie treści HDR w szerszym zakresie. Większa jasność maksymalna może też sprawiać, iż ekran będzie czytelniejszy w pełnym słońcu. Niestety, polska pogoda jest tak szara, iż nie miałem okazji się o tym przekonać.

Kolorystycznie mamy do czynienia z klasyczną chińską zagrywką – kolory są bardzo jaskrawe i nasycone, aby odbiorcy wydawało się, iż ma do czynienia ze klarownym, żywym panelem. Nie ma to niestety wiele wspólnego z realistycznym oddaniem obrazu, dlatego musiałem nieco poskromić efekt w ustawieniach. Barwy odzyskały naturalność, a kontrast oraz spójność sceny wyłącznie na tym zyskały.

Atut w rękawie modelu REDMAGIC 10 Pro to bateria. Akumulator 7050 mAh zawstydza wszystkie Samsungi i iPhone’y.

Mamy do czynienia z urządzeniem, które wytrzymuje dwa dni typowego użytkowania. Takiego z wykorzystaniem przeglądarki, mediów społecznościowych, skrzynki e-mail, Messengera oraz prostej gry logicznej do zabicia czasu w przystanku. Efektywność energetyczna stoi na naprawdę wysokim poziomie. Ogniwa krzemowo-węglowe przekładają się na realny uzysk dla użytkownika.

Z kolei podczas intensywnej rozgrywki w rozbudowane produkcje 3D, telefon pozwala na dłuuugi maraton. REDMAGIC 10 Pro wytrzymał aż pięć godzin z Wuthering Waves, co jest gigantycznym osiągnięciem. Większość telefonów już po trzech godzinach błagałoby o podłączenie do ładowarki. Te pięć godzin to więcej, niż oferują gamingowe handheldy oraz konsole, ze Switchem 2 na czele.

Wisienką na torcie jest szybkie ładowanie 80W/100W. Dzięki niemu pełne naładowanie telefonu to kwestia 45 minut. Co świetne, naładowany telefon podłączony do zasilania może omijać akumulator, pożytkując energię wyłącznie na działanie z kabla. Świetna sprawa, jeżeli REDMAGIC 10 Pro chcemy wykorzystać jako telefon dodatkowy, typowo pod gry.

Za to aparat… po prostu jest. Jak w większości telefonów do gier, to bardziej dodatek.

Gamingowy telefon kupuje się z myślą o świadomym katowaniu najbardziej rozbudowanych i zasobożernych gier. To produkt adresowany do konkretnej grupy odbiorców, dla których wysoka wydajność jest ważniejsza od ładnych zdjęć. Z tego powodu REDMAGIC 10 Pro nie powala fotograficznie. Pozwala uchwycić romantyczną panoramę albo klimatyczną fotkę na spacerze, ale nie liczcie na nic więcej.

Obiektyw główny, x1
Obiektyw główny, x1
Obiektyw główny, x1
Obiektyw główny, x1
Obiektyw główny, x0,6
Obiektyw główny + makro
Obiektyw główny, x10
Obiektyw główny, x4
Obiektyw główny, x5
Obiektyw selfie, x1
Obiektyw główny + makro
Obiektyw główny, x5

Na tylny aparat składa się obiektyw główny 50 MP, obiektyw ultraszeroki 50 MP oraz makro 2 MP. Z kolei przednia kamera selfie to obiektyw 16 MP. Już na pierwszy rzut oka widać, iż taki zestaw jest nieco zakurzony i nie należy spodziewać się fotograficznej rewolucji.

Największy problem dotyczy barw. Fotografie z głównego aparatu są przejaskrawione, a z obiektywu selfie wyblakłe. Nie ma żadnej spójności, to dwa różne światy. Do tego analizując fotografie pod lupą, mamy do czynienia z wyraźnym regresem jakości względem środka. Im bliżej krawędzi, tym gorzej. Ziarno, wynaturzenia, rozciągnięcia, braki ostrości – mamy klasyczne problemy obiektywów sprzed trzech lat.

REDMAGIC 10 Pro to udane rozwinięcie sprawdzonego modelu, ale może być jeszcze lepiej.

Największa kwestia sporna dotyczy temperatury. telefon szybciej nagrzewa się na obudowie niż poprzedni model, ale jednocześnie lepiej walczy z throttlingiem. W porównaniu do poprzedniego modelu, nowy system stał się odczuwalnie stabilniejszy. Narzędzia dla graczy są przepotężne, a wydajność absurdalnie wysoka. REDMAGIC 10 Pro to czołówka rankingów mocy.

Największe zalety:

  • Bardzo wysoka wydajność. Globalne TOP3, czasem TOP1
  • Radzi sobie z każdą grą z maksymalnymi ustawieniami i maksymalnym fps…
  • …nawet w najnowszymi produkcjami wykorzystującymi ray tracing
  • Świetna bateria, wystarcza na dwa dni typowego użytkowania
  • Mocarne wsparcie dla graczy po stronie autorskiego oprogramowania
  • Bardzo dobry ekran AMOLED, malutkie ramki, 144 Hz odświeżania
  • Błyskawiczne ładowanie 80W/100W, zasilanie z kabla bez akumulatora
  • Niezły design, zwłaszcza jak na telefon dla graczy
  • Rewelacyjne głośniki. Naprawdę sztos, przyjemne zaskoczenie

Największe wady:

  • System chłodzenia chroni podzespoły, ale nagrzewa obudowę
  • Ślizga się! Idealnie płaski grzbiet jest spoko, ale stwarza ryzyko
  • Co najwyżej taki sobie aparat
  • Oprogramowanie jest odczuwalnie lepsze, ale nie idealne

Z drugiej strony aparat mógłby być lepszy. o ile jednak komuś zależy na irracjonalnej mocy, pozwalającej cieszyć się niezwykle rozbudowanymi azjatyckimi grami w najlepszej oprawie – dobrze trafił.

REDMAGIC 10 Pro to jeden z najmocniejszych telefonów na rynku. Do tego nieźle wygląda, co stanowi rzadkość w przypadku telefonów dla graczy.

Idź do oryginalnego materiału