The House of the Dead 2: Remake – recenzja (Switch). Shooter na szynach powraca

1 miesiąc temu

Osoby odwiedzające salony z automatami do gier arcade w latach 90 doskonale pamiętają shootera The House of the Dead. Strzelanie do zombie wymagało skupienia, szybkiej reakcji oraz dużej ilości żetonów w kieszeni. W roku 2022 otrzymaliśmy Remake pierwszej części, a 7 sierpnia 2025 roku odbyła się premiera odświeżonej kontynuacji, czyli The House of the Dead 2. Jako wielbiciel tematyki zombie oraz gracz, który spędził na automatach trochę czasu, postanowiłem sprawdzić, jak rodzime MegaPixel Studio poradziło sobie z Remake’iem drugiej odsłony na platformę Nintendo Switch. Zapraszam do materiału.

Spis Treści

  • Jak się w to gra?
  • Agenci AMS ponownie w akcji
  • Słów kilka o kwestii technicznej
  • Czas na podsumowanie


Kup The House of the Dead 2: Remake (NS)

Jak się w to gra?

Zdaję sobie sprawę, iż nie każdy gracz mógł mieć okazję zagrać w oryginalną wersję The House of the Dead, która jest tak zwanym celowniczkiem na szynach. Do tego gatunku zalicza się na przykład pozycja Time Crisis (PSX), Vampire Night (PS2), Resident Evil: The Umbrella Chronicles (Wii) lub Dead Space Extraction (Wii). Akcja przedstawiona jest z perspektywy pierwszej osoby (FPP), gdzie gracz nie ma kontroli nad głównym bohaterem, a jedynie nad jego bronią, widoczną tylko w formie celownika. Nasze zadanie to ustrzelić wszystkie nadchodzące potwory w danej sekwencji i przeżyć, co pozwoli automatycznie ruszyć w dalszą drogę. W teorii brzmi bardzo banalnie, ale w niektórych momentach trzeba będzie uratować cywila lub dojrzeć i strzelić np. przełącznik lub wajchę. W zależności od tego, czy nam się udało, nasz bohater może podążyć inną drogą. W rezultacie gracz może odkryć nowe ścieżki w rozdziałach i sekrety, gdy rozpocznie przygodę ponownie.

Agenci AMS ponownie w akcji

The House of the Dead 2: Remake jest kontynuacją historii z pierwszej odsłony, ale tym razem akcja przenosi nas z rezydencji do miasta stylizowanego na Włoską Wenecję. Tu broń biologiczna grasuje po ulicach w postaci zombie, topielców, mutantów, a choćby zainfekowanych pomniejszych zwierząt. Koszmar ufundowany przez szalonego naukowca Curiena powraca, panuje chaos, a mieszkańcy uciekają w przerażeniu. Sytuację może opanować wyłącznie rządowa agencja AMS. Dlatego do miasta przybywają agenci James Taylor oraz Gary Stewart, którzy jeszcze nie wiedzą, co na nich dopiero czeka. Przebijając się przez hordy nieumarłych powoli docieramy do źródła odpowiedzialnego za obecny stan rzeczy. Szanowny pan Goldman jest wyrafinowanym antagonistą, któremu gracze będą musieli przemówić do rozsądku.

Łączna ilość rozdziałów do przejścia wynosi sześć, a w każdym zawsze natkniemy się na jakiegoś bossa. Do tego dochodzi wybór trybu gry w opcji standard lub arcade. Ten pierwszy pozwala graczowi na skorzystanie z zebranych wcześniej przedmiotów jak np. lepsza siła ognia, dodatkowe kredyty, lepszy mnożnik punktów, inna broń itp. Gdy wybierzemy arcade, rozpoczynamy klasycznie z pistoletem, tak jak to było na automatach. Dla osób lubiących wyzwanie, czeka aż pięć poziomów trudności do wyboru oraz możliwość gry w kooperacji lokalnej. Zastanawiacie się pewnie, ile czasu potrzeba na ukończenie danego tytułu? W przeciągu jednej godziny jesteśmy w stanie na spokojnie ukończyć całą grę.

Słów kilka o kwestii technicznej

MegaPixel Studio faktycznie przygotowało dla nas Remake tego klasycznego shootera, nie mylić z Remasterem. Wszystkie modele postaci, potworów, obiektów otoczenia zostały zrobione na nowo i cieszą oko. Dialogi również odświeżono, ale niestety wyłącznie w języku angielskim, tak jak to było w wersji pierwotnej. Nie ma cię co martwić na zapas, ponieważ twórcy przygotowali pełną polską wersję językową w formie napisów. Miłym akcentem jest dodanie oryginalnej ścieżki dźwiękowej, którą możemy przełączyć w opcjach. jeżeli chodzi o mnie, uważam iż oryginalny dubbing z wersji 2001 roku przez cały czas jest lepszy i żałuję, iż nie ma możliwości zmiany. Z dodatkowych usprawnień mogę wymienić jeszcze funkcję automatycznego przeładowania broni oraz możliwość wyłączenia informacji głosowej RELOAD!!! Jestem przekonany, iż niejedna osoba z tego skorzysta po kilkunastu godzinach strzelania w The House of the Dead 2: Remake.

Jako właściciel Nintendo Switch V2 muszę zwrócić uwagę na dwa istotne problemy, które z pewnością odczujecie w trakcie zabawy z daną pozycją. Mocne spadki płynności w szczególności, kiedy walczymy z bossami. Przy regularnym strzelaniu do zombie nie było aż tak źle na szczęście. Drugi problem dotyczy sterowania na Joy-Conach w trybie żyroskopu, gdzie domyślne ustawienia są nieakceptowalne. Każdy gracz będzie musiał indywidualnie dopasować czułość ruchu żyroskopu w pionie i poziomie w opcjach sterowania. W moim przypadku zajęło mi to około czterdziestu pięciu minut, aby dopasować idealnie ruch celownika. jeżeli ciekawi was, jakie wartości ustawiłem dla siebie, było to podwójne 0,7. Alternatywnie można pozostać na sterowaniu analogami Joy-Conów, które będą wymagały większej cierpliwości i praktyki od gracza. Tutaj też trzeba będzie indywidualnie dostosować czułość ruchu.

Czas na podsumowanie

The House of the Dead 2: Remake można polecić każdemu kto miał styczność z serią lub automatami. Strzelanie do nieumarłych z horrorów klasy B na niedługie sesje może dostarczyć mnóstwa dobrej zabawy. Czy osoby, które dopiero sięgną po tego odświeżonego klasyka, znajdą tu coś dla siebie? Uważam, iż warto choć raz spróbować i przekonać się, iż celowniczki na szynach to nie taki zły gatunek gier. Choć nic nie zastąpi klasycznego automatu z pistoletem i doświadczenia z tego płynącego. Dodatkowym plusem dla nowych graczy będzie tryb treningowy, gdzie można ćwiczyć swoje umiejętności strzeleckie. Ciekawi znajdą także sekretne laboratorium z opisami maszkar, zestawem odblokowanych przedmiotów oraz osiągnięciami. Z pewnością będzie co robić. Nie zmienia to faktu, iż twórcy mogli dopracować wspominanie przeze mnie problemy, ale może w przyszłości gra otrzyma jeszcze jakąś małą aktualizację.

Przeczytaj także

The House of the Dead: Remake – recenzja (Switch). Powrót do przeszłości


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie gry do recenzji dziękujemy firmie Forever Entertainment.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.
Kup The House of the Dead 2: Remake (NS)


Idź do oryginalnego materiału