The Last Case of Benedict Fox to jedna z lepiej zapowiadających się gier, która jeszcze w tym roku trafi do usługi Xbox Game Pass. Na temat tej produkcji pisaliśmy w czerwcu przy okazji wydarzenia Xbox & Bethesda Showcase oraz w relacji trzeciego dnia październikowych targów PGA 2022. Nowe wieści na temat tego tytułu pojawiły się podczas wydarzenia ID@ Xbox Digital, gdzie jeden z deweloperów chętnie podzielił się informacjami na temat tego niezwykle interesującego dzieła.
The Last Case of Benedict Fox garściami czerpie inspiracje z twórczości Lovecrafta i kina Noir
Na pierwszy rzut oka The Last Case of Benedict Fox jest typowym przedstawicielem gier z podgatunku metroidvanii, jednak produkcja ta oferuje znacznie więcej niż tylko beznamiętne przechodzenie kolejnych plansz.
Gracze wcielą się w tej produkcji w tytułowego Benedicta Foxa, czyli samozwańczego detektywa, który zdecydował się rozwiązać zagadkę tajemniczego potrójnego morderstwa. Kompanem i nieocenioną pomocą okaże się tutaj demoniczny kompan Benedicta, który dzięki swoim mocom jest w stanie przenosić go do limbo stworzonego ze wspomnień napotkanych postaci.
Na uwagę zasługuje przede wszystkim fakt, iż niemal każda mechanika zaimplementowana w produkcji ma swoje uzasadnienie w fabule. Jako przykład można tu podać kwestię nabywania nowych umiejętności; aby Benedict mógł skorzystać z dodatkowego ataku, musi sobie najpierw sprawić odpowiedni… tatuaż.
Ciekawie wygląda także wątek czysto detektywistyczny, który — wnioskując po materiałach — wymagać będzie od graczy zaglądania w miejsca, w które na pierwszy rzut oka by nie zajrzeli. Dodatkowo produkcja sugeruje, iż wiele z poszlak, które będziemy odnajdywać w trakcie zabawy, trzeba będzie dokładnie badać z każdej strony, ponieważ mogą one zawierać dodatkowe wskazówki niezbędne do naszego śledztwa.
The Last Case of Benedict Fox poza wątkiem detektywistycznym wymagać będzie od gracza, aby stawiał on czoła kolejnym poczwarom, oraz co ciekawe… ludziom z tajemniczej organizacji, która chce powstrzymać młodego detektywa. Co jakiś czas na drodze głównego bohatera staną także bossowie, których pokonanie można traktować jako swoiste „kamienie milowe” pozwalające popchnąć fabułę do przodu.
Mimo iż arsenał broni będących do dyspozycji Benedicta nie jest zbyt pokaźny, to zdaje się on tworzyć idealną synergię z niektórymi umiejętnościami dostępnymi w grze.
Oczywiste jest, iż w tego rodzaju produkcji nie mogło zabraknąć łamigłówek, które co jakiś czas będzie trzeba rozwiązać. Dobrym tego przykładem jest tajemnicze urządzenie, które Benedict ma znaleźć w trakcie zabawy, a które z czasem pozwoli mu rozszyfrować enigmatyczne zapiski rozrzucone po całej grze.
Na uwagę zasługuje również strona wizualna oraz udźwiękowienie całej gry. Bardzo kreskówkowa oprawa graficzna, która początkowo zdaje się mocno kontrastować z mrocznymi klimatami rodem z powieści H.P. Lovecrafta i kina Noir opowiadanymi przez grę, z czasem sprawia wrażenie idealnie dopasowanej do całości.
Gra naprawdę zapowiada się niezwykle interesująco i wiele wskazuje na to, iż niebawem Xbox Game Pass wzbogaci się o naprawdę interesujący tytuł. Kiedy dokładnie? Dokładna data premiery nie pozostało znana, a jedyne co zostało przekazane podczas wydarzenia to fakt, iż gra zadebiutuje „wiosną 2023 roku”. The Last Case of Benedict Fox pojawi się na PC oraz Xbox Series X|S.