To było wspaniałe lato dla gier niezależnych — oto kilka najlepszych

Poza niektórymi znaczny wyjątkinie było zbyt wielu hitowych gier tego lata — ale to nie znaczy, iż nie było w co grać. adekwatnie, czasami wydawało się, iż to niekończący się potop fascynujących wydań indie, dzięki takim grom jak Aranżer, Studnia dla zwierząt, Kraj wronI Lorelei i laserowe oczy.

Prawie nie sposób było nadążyć, ale graliśmy w większość z tych gier i zdecydowaliśmy się na kilka rekomendacji, które oferują szereg doświadczeń. Jest wszystko, od łamigłówek polegających na przeskakiwaniu cieni po komediowe platformówki i grę, która mogłaby pomóc wypełnić Pieśń jedwabiu-kształtny otwór w twoim sercu.

Oto niektóre z naszych ulubionych.

Dom Crush jest jedną z nielicznych gier, które wykorzystują potencjał błazenady w prowadzeniu reality show. Część gry to rodzaj symulacji zarządzania zasobami. Reklamy uszczęśliwiają moich szefów, ale sprawiają, iż moja publiczność przestaje oglądać. Druga część to coś w rodzaju strzelanki z perspektywy pierwszej osoby, w której muszę biegać po domu z kamerą, próbując uchwycić najsoczystsze momenty. Ale zawsze nienawidziłem sztucznego dramatyzmu reality show, więc najlepiej bawię się, tworząc najnudniejszy program, jaki tylko można sobie wyobrazić. Jeszcze mnie nie zwolnili, ale czuję, iż to nadchodzi. —AP

To kolekcjonowanie stworzeń Pokémon ale bez wszystkich bitew. Ponadto, możesz latać. Trzoda chodzi o, cóż, zebranie stada uroczych małych stworzeń. Robisz to, szybując nad idyllicznym krajobrazem na grzbiecie gigantycznego ptaka i szukając każdego zwierzęcia, jakie możesz (wszystkie potrafią latać). Za każdym razem, gdy znajdziesz coś nowego, będziesz musiał pomóc ustalić, co to dokładnie jest, a podczas gdy gra stawia przed tobą kilka lekkich celów, możesz w większości eksplorować sam. Co jeszcze lepsze: podczas gdy samotne latanie jest bardzo spokojne, możesz również eksplorować ze znajomymi. —AW

Przygody Minishoot’a łączy strzelankę typu bullet hell z podwójnym drążkiem i widokiem z góry Legenda Zeldy-styl przygody. Serio: jako uroczy statek kosmiczny będziesz eksplorować lochy i zbierać małe klucze i kawałki serca. Brzmi dziwnie, ale to połączenie gatunków, które całkowicie działa. —JP

Dziewięć soli będzie się wydawać znajome Pusty rycerz Fani: to pięknie zaprojektowana metroidvania z trudną walką. Dziewięć Solów akcja nagradza cierpliwość i parowanie, co jest zabawnym wyzwaniem; niesamowicie satysfakcjonujące jest umiejętne parowanie ataku i kontynuowanie go ruchem kończącym. Obfita ilość tekstu w grze, choć interesująca, może przeszkadzać w doskonałej akcji, ale jeżeli przez cały czas masz na sobie makijaż klauna, Pieśń jedwabiu, Dziewięć soli prawdopodobnie zaspokoi swędzenie. —JP

Schim jest w zasadzie „The Floor is Lava” przetłumaczone na grę wideo. Ale zamiast kanapy twojej mamy, skaczesz między cieniami ludzi i przedmiotów, aby poruszać się po świecie. To sprytna gra, która wykorzystuje proste rzeczy, takie jak perspektywa, aby tworzyć skomplikowane łamigłówki platformowe, których rozwiązanie jest satysfakcjonujące. Kiedyś, gdy utknąłem, miałem świetny moment „aha!”, gdy zdałem sobie sprawę, iż mogę stworzyć potrzebne mi cienie, posiadając sygnalizację świetlną i zmieniając sygnał, aby uwolnić grupę cierpliwych rowerzystów. Schim ma taki rodzaj strategicznego myślenia, dla którego żyję. —AP

Minęła dekada od czasu oryginału Napad na SteamWorld rozszerzyłeś franczyzę robotyczną o pyszną turową akcję piracką. W oryginale rekrutowałeś zespół robotów i wyruszałeś na misje, zbierając łupy i walcząc z wszelkiego rodzaju wrogami. Podczas gdy pierwsza gra rozgrywała się w kosmosie, sequel idzie w stronę morza, z ogromnym morzem do eksploracji i wieloma maszynami do walki i wrakami statków do splądrowania. Akcja jest podobna — co oznacza, iż ​​będziesz starannie planować każdy ruch i atak, strategicznie eksplorując poziomy — ale tym razem wydaje się bardziej dopracowana, wspierana przez piękną grafikę 2D i zaskakująco głęboką fabułę.—AW

To może być najdziwniejsza gra, w jaką kiedykolwiek grałem. Grasz jako mały facet z dużą głową, który ma tylko dwie akcje: skakanie i uderzanie. To trochę jak Gra w gęsi bez tytułuale także dużo dziwniejsze. Twoim zadaniem jest pomoc ludziom w malowniczej angielskiej wiosce (którzy wszyscy wykrzykną „Dzięki Bogu, iż tu jesteś!”, gdy tylko przybędziesz), ale prawie zawsze wszystko sprowadza się do dziwnego bałaganu. Będziesz zbierać żołnierzy-ptaki, eksplorować mały sklep spożywczy w poszukiwaniu szczurów i nawigować po wszystkim, od podziemnych rur po kawałek szynki premium. Po drodze będziesz klepać wielu tyłków i będziesz oczarowany słodkimi tonami Matta Berry’ego. —AW