W świecie kontrolerów do gier wybór jest spory, ale nie wiem czy w tej chwili którykolwiek z nich oferuje taką konstrukcję i funkcjonalność jak Turtle Beach Stealth Pivot. To bowiem kontroler wyposażony w obrotowe moduły, umożliwiające szybkie przełączanie się między klasycznym, asymetrycznym layoutem a układem idealnym do bijatyk. Ale czy warto wybrać go zamiast bardziej sprawdzonych rozwiązań? Czy jest komfortowy w użyciu? Czy jest wart swojej ceny? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w niniejszej recenzji.
Specyfikacja i cena
Na wstępie omówmy, co tak dokładnie Turtle Beach Stealth Pivot oferuje poza wspomnianym nietuzinkowym rozwiązaniem. To kontroler, który obsługuje łączność przewodową oraz bezprzewodową Bluetooth i Wi-Fi 2.4 GHz, a także posiada bogaty zestaw elementów sterujących i wbudowany wyświetlacz.

Za to urządzenie w tej chwili trzeba zapłacić w Polsce 549 złotych. Jego pełna specyfikacja znajduje się poniżej.
Turtle Beach Stealth Pivot – specyfikacja techniczna:
Budowa i jakość wykonania
Jak można zauważyć, Turtle Beach postawił w omawianym komputerze na konstrukcję wzorowaną na kontrolerze xboxowym, z asymetrycznym układem analogów. No cóż, mamy tu choćby przycisk z logo Xbox, pełniący rolę włącznika zasilania. Mnie to wszystko cieszy, gdyż to właśnie kontrolery Microsoftu uważam za wygodniejsze w użytkowaniu.

Wszystkie elementy widoczne tu z zewnątrz zostały wykonane z tworzywa sztucznego – co do jakości którego nie mam zastrzeżeń. Nie jest to tworzywo śliskie, a to przekłada się na wysoką pewność chwytu. Zastosowanie tego materiału wpływa z resztą na masę urządzenia, a to nie należy do ciężkich.
Design tego kontrolera można lubić albo nie – to już kwestia preferencji. Mamy tu wzornictwo charakterystyczne dla marki, a także subtelne podświetlenie LED, widoczne w środkowej części urządzenia.

Jeśli chodzi o przyciski, to Turtle Beach się w ich kwestii nie ograniczał. Stealth Pivot ma bowiem nie tylko 2 gałki analogowe (z efektem halla ), przyciski ABXY (w dwóch zestawach), zestaw spustów i bumperów oraz przyciski Capture, Menu i Xbox, ale też aż dwa D-Pady, 4 konfigurowalne przyciski skrótów oraz łopatki/przyciski P1/P2/P3/P4. Takie bogactwo elementów sterujących wynika z zastosowania obrotowych modułów, które pozwalają gwałtownie przełączać się między różnymi układami przycisków. Dzięki temu tego kontrolera można używać na przykład w standardowym układzie z dwiema asymetrycznymi gałkami, albo w układzie dedykowanym do grania typowo w bijatyki.

To interesująca opcja zwłaszcza dla tych graczy, którzy są miłośnikami bijatyk. Muszę jednak zwrócić uwagę na to, iż suwaki pozwalające na odblokowanie modułów i zmianę układu, działają ze zbyt dużym oporem i są zbyt małe. Osobiście za każdym razem, gdy z nich korzystałam, bałam się, iż zniszczę sobie paznokcie.

No tak, oprócz szeregu przycisków mamy tu też wyświetlacz. W pierwszej chwili może się wydawać, iż to zbędny dodatek. Praktyka pokazała mi jednak, iż tak nie jest, ale o tym więcej za chwilę. To monochromatyczny ekran, o niewysokiej rozdzielczości, ale wszelakie informacje wyświetla w sposób czytelny. Kontroler posiada też dwa złącza – USB-C do ładowania, przewodowego grania i aktualizacji sterowników, a także mini jack do podłączenia słuchawek.


A co dostajemy w zestawie z kontrolerem? Przewód USB – na szczęście w oplocie i o długości aż 2,5 metra, odbiornik USB, a także skróconą instrukcję obsługi. Ta nie została przetłumaczona na język polski, ale wystarczy podstawowa znajomość angielskiego, by ją zrozumieć.


Parowanie i łączność
Choć Turtle Beach Stealth Pivot obsługuje nie tylko łączność bezprzewodową, ale i przewodową, to jedną rzecz trudno tu zrozumieć. Dlaczego nie można połączyć go bezprzewodowo nie tylko z pecetem, Smart TV i Androidem, ale też z konsolami Xbox? Nie ma to większego sensu, skoro te konsole dają dostęp do technologii Bluetooth. No niestety, w ich przypadku musimy po prostu skorzystać z kabla.
Wsparcie dla łączności Wi-Fi jest na pewno dużym plusem dla osób grających na komputerach, a to dlatego, iż wiąże się ona z mniejszymi opóźnieniami niż Bluetooth. To też dobra opcja dla tych, którzy w swoim pececie nie mają modułu BT.

Wspomnę, iż ten kontroler pozwala łatwo przełączać się między sparowanymi urządzeniami – wystarczy dotrzeć do odpowiedniego menu na wyświetlaczu. Przydałaby się jednak nowa aktualizacja systemu układowego, bo przy próbie zmiany urządzenia Stealth Pivot potrafi się… zaciąć, wymagając restartu.
Wrażenia z użytkowania
Przyznam, iż w bijatyki gram bardzo rzadko, ale specjalnie na potrzeby tego testu zagrałam nie tylko w Lego Gwiezdne Wojny: Saga Skywalkerów, ale też Mortal Kombat 11. Wnioski? Wiecie co? W układzie pozbawionym analogów, z D-Padem położonym wyżej i dostępem do przycisków P1/P2, faktycznie gra się w bijatyki wygodniej – a mówię to jako osoba, która prawdopodobnie choćby nie jest w stanie wykorzystać możliwości takiego układu w pełni. Klasyczny układ z asymetrycznymi analogami doskonale sprawdził się zaś dobrze w Gwiezdnych Wojnach.

Konstrukcja tego pada i jego kształt są dla mnie wygodne i ergonomiczne. Całość nie jest ani za mała, ani za duża. Podczas zabawy z wszystkich przycisków korzystało mi się po prostu dobrze. Żaden nie miał dla mnie zbyt wysokiego skoku, nie był zbyt czuły i nie pracował zbyt głośno – zaznaczę natomiast, iż w tym temacie nie mam większych wymagań. Tak zwane grzybki analogów były jednak dla mnie zbyt twarde i dosyć gwałtownie powodowały dyskomfort – dużo szybciej niż w kontrolerze Xboxowym. Warto założyć na nie jakieś nakładki.
Jeśli istnieje taka potrzeba, funkcje przycisków kontrolera można przemapować. Można też stworzyć zestaw profili z różnymi układami, ustawieniami czułości analogów i kolorami podświetlenia. Pozwala na to aplikacja Control Center 2, dostępna zarówno w wersji desktopowej, jak i mobilnej. Problem w tym, iż żadna z tych wersji nie jest dopracowana.



Aplikacja desktopowa uruchamia się w trybie pełnoekranowym, a jej okna nie można zmniejszyć – co po prostu irytuje. Ponadto na tę chwilę jest ona w zasadzie bezużyteczna, bo zapisywanie nowych profili i edytowanie tych dotychczasowych nie wiąże się z wgrywaniem do kontrolera nowych ustawień. Z aplikacją mobilną jest lepiej, bo ta przekazuje nowe ustawienia do urządzenia, ale zarówno jej czytelność, jak i płynność działania wymagają poprawy.



Tutaj wrócę do tematu użyteczności wbudowanego wyświetlacza. Będzie on przydatny dla tych, który lubią tworzyć różne profile ustawień pod różne gry, bo dzięki niemu można się gwałtownie przełączać między zapisanymi profilami. I z jego poziomu można przemapowywać przyciski, ale zdecydowanie wygodniej robi się to poprzez aplikację.

Bateria
Producent deklaruje, iż Turtle Beach Stealth Pivot powinien oferować do 20 godzin czasu pracy na baterii. Wbudowany akumulator faktycznie oferuje taki czas działania, ale o ile korzystamy z łączności Bluetooth. W przypadku mniej energooszczędnej łączności Wi-Fi jest on krótszy.
Podsumowanie
Turtle Beach Stealth Pivot to kontroler, który bez wątpienia wyróżnia się na tle konkurencji dzięki unikalnej konstrukcji z obrotowymi modułami. Takie rozwiązanie pozwala na szybkie przełączanie się między różnymi układami sterowania, co czyni go bardzo atrakcyjnym wyborem szczególnie dla miłośników bijatyk i graczy sięgających po tytuły wpisujące się w przeróżne gatunki. Do tego dochodzi wysoka jakość wykonania, wygodny uchwyt, solidna bateria i przydatny wyświetlacz, który ułatwia zarządzanie profilami i ustawieniami.

Nie jest to jednak sprzęt pozbawiony wad. Zbyt twarde analogi mogą powodować dyskomfort przy dłuższych sesjach, a aplikacje z nim współpracujące – zarówno ta komputerowa, jak i mobilna – wymagają dopracowania. Dziwi też brak bezprzewodowej współpracy z konsolami Xbox.
W świetle tego wszystkiego żałuję, iż Turtle Beach Stealth Pivot nie jest nieco tańszy. Tak, w cenie 549 złotych dostajemy urządzenie naprawdę ciekawe, ale podstawowe kwestie, takie jak wygoda użytkowania i działanie oprogramowania, powinny być tu dopięte na ostatni guzik.
Mocne strony:
- Unikatowa konstrukcja z obracanymi modułami
- Wysoka jakość wykonania
- Wygodny kształt
- Zadowalający czas pracy na baterii
- Ładowanie przewodem USB-C (brak wyjmowanych baterii)
- Możliwość konfiguracji z użyciem wbudowanego wyświetlacza lub aplikacji
- Bezprzewodowa łączność z PC, Androidem i Smart TV
Słabe strony:
- Tylko przewodowa łączność z konsolami Xbox
- Brak wsparcia dla iOS
- Twarde gałki analogowe, powodujące dyskomfort
- Problemy z działaniem aplikacji desktopowej
- Urządzenie potrafi się zaciąć przy przełączaniu się między sparowanymi urządzeniami