Twórca Deus Ex zobaczył remaster i nie uwierzył. „O rany, nie”

news.5v.pl 17 godzin temu

Szybkie i bolesne „o co chodzi?”


Zwiastun odświeżonej wersji Deus Ex, pokazany na niedawnym State of Play, od razu wywołał mieszane reakcje. Za projekt odpowiada studio Aspyr Media, znane z portowania klasyków, jednak tym razem wielu fanów uznało, iż zmiany idą za daleko. Wątpliwości miał też Jerry O’Flaherty, który pracował nad oprawą wizualną oryginału z 2000 roku. W wywiadzie dla kanału FRVR zobaczył zwiastun po raz pierwszy (i to na żywo), a jego reakcja była natychmiastowa i pozbawiona dyplomacji.

„O cholera, co to jest” – wypalił i dodał: „Nie. To nie musiało się wydarzyć. Przepraszam, ktokolwiek był w to zaangażowany. O rany, nie…”. Chwilę później próbował złagodzić swoją wypowiedź, zastanawiając się, dlaczego w ogóle ocenia ten projekt, ale pierwsze słowa zdążyły już pójść w świat. Tak szczere i spontaniczne opinie od weteranów branży to rzadkość, dlatego komentarz O’Flaherty’ego odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych.

Sztuka kontra ślepy realizm


O’Flaherty wyjaśnił, skąd bierze się jego sceptycyzm. Jego kariera przypadła na czasy, gdy fotorealizm w grach był tylko marzeniem, dlatego twórcy musieli być znacznie bardziej kreatywni. Artyści uciekali się do sprytnych sztuczek, aby zasugerować pewne efekty. Jako przykład podał tworzenie iluzji połysku na modelu postaci. „Malujesz nos, a potem dodajesz w jednym miejscu małą, białą kropkę i nagle zyskuje on połysk. Wygląda jak prawdziwy” – tłumaczył (rozwiązanie genialne w swojej prostocie).

Według niego pogoń za absolutnym realizmem, którą umożliwiają współczesne technologie, pozbawia gry artystycznego wyrazu. Więc zamiast kreować nastrój i styl, deweloperzy próbują odtworzyć rzeczywistość, która nie zawsze jest ciekawa. Porównał to do pracy na planie filmowym, gdzie oświetleniowcy nie starają się naśladować prawdziwego światła słonecznego, ale tworzą jego wyidealizowaną wersję, idealnie pasującą do sceny.

Chodzi o kontrolowany efekt, a nie bezduszną kopię rzeczywistości, która… bywa po prostu nudna. O’Flaherty pochwalił też oryginalny zespół, a zwłaszcza Warrena Spectora (uznawanego za ojca gatunku immersive sim). Podkreślił, iż przy Deus Ex spotkała się idealna grupa ludzi.

Potrzebna naprawa, nie rewolucja


Trzeba przyznać, iż Deus Ex faktycznie potrzebuje odświeżenia. Uruchomienie ponad dwudziestoletniej gry na nowoczesnym sprzęcie sprawia problemy i wymaga technicznych poprawek, które zapewnią płynność i kompatybilność. Problemem nie jest więc sama idea remastera, ale kierunek artystyczny, jaki obrało Aspyr Media. Do dziś fani chwalą oryginalną oprawę graficzną, oświetlenie i mroczną atmosferę za budowanie unikalnego, cyberpunkowego klimatu.

Wielu graczy obawia się, iż unowocześniona grafika, która stawia na czystsze tekstury i realistyczne oświetlenie, może pozbawić grę jej charakteru (zwłaszcza w czasach, gdy co druga produkcja próbuje być fotorealistyczna). Dyskusja z pewnością będzie trwać, a jej efekty poznamy… najwcześniej za jakiś czas. Premiera Deus Ex Remastered jest zaplanowana na 5 lutego 2026 roku. Tytuł trafi na komputery PC oraz konsole PlayStation 5, Xbox Series X/S i Nintendo Switch (czyli twórcy mają jeszcze sporo czasu w ewentualne poprawki).

Czy wiesz, że…


Tytuł gry, Deus Ex, jest skrótem od łacińskiego zwrotu „deus ex machina”, oznaczającego „bóg z maszyny”. W antycznym teatrze greckim termin ten opisywał sytuację, w której na scenę niespodziewanie wprowadzano postać bóstwa, aby rozwiązać skomplikowaną sytuację fabularną. Dziś określenie to jest często używane w odniesieniu do nagłych i nieprawdopodobnych zwrotów akcji.


Digital Dragon 2025: Krakowskie święto gamedevuInteria.plINTERIA.PL


Idź do oryginalnego materiału