Seamus Blackley, twórca Xboxa, kwestionuje aktualną strategię marketingową Microsoftu, która od lat opiera się na promowaniu „najpotężniejszej konsoli na rynku”. W czasach, gdy różnice graficzne między flagowymi konsolami są coraz mniej zauważalne, pogląd ten wydaje się zaskakująco trzeźwy.
Moc to nie wszystko
„Ta narracja wokół bycia potężniejszym nie jest dziś pomocna” – stwierdził Blackley w najnowszym odcinku VideoGamer Podcast. „To, jak zarządzali tą marką i historią w przyszłości, to nie jest moja pie***lona wina. Nie zrobiłbym rzeczy w ten sam sposób.”
Seamus Blackley przypomina, iż w 2001 roku, gdy debiutował pierwszy Xbox, strategia marketingowa oparta na przewadze technicznej miała sens. Konsola Microsoftu była jedyną z wbudowanym dyskiem twardym, jedyną zdolną wykorzystać pixel shadery i jedyną z mocą wystarczającą do płynnego uruchomienia takich tytułów jak Morrowind, KOTOR czy Halo.
Treść ponad technologią
Dla Blackleya kluczem do sukcesu konsoli nie jest już przewaga techniczna, a dostępne na niej gry.
„Pamiętam, jak zobaczyłem Gran Turismo na PlayStation i musiałem je kupić, bo nie mogłem uwierzyć w to, co działo się na ekranie. To było przekonujące, ale teraz już takich doświadczeń nie ma. Nie ma już grafiki, która wywołuje takie uczucia” – tłumaczy twórca Xboksa.
Jako przykład skutecznej strategii opartej na treści, a nie na mocy, Blackley wskazuje Nintendo Switch — konsolę z 2017 roku wykorzystującą technologię z 2013 roku, która stała się jedną z najlepiej sprzedających się platform w historii.
„Przeszedłem Breath of the Wild może trzy lub cztery razy. Po prostu będę przez to przechodzić i mogę nosić to ze sobą. Mogę mieć to w samolocie, jeżeli mam długi lot, albo Skyrim na Switchu. Skyrim na Switchu? Mogę bez problemu spędzić sześć godzin w Skyrimie.”
Microsoft przez cały czas stawia na moc
Mimo tych argumentów Microsoft wydaje się kontynuować strategię opartą na mocy. Xbox Series X reklamowany był jako „najpotężniejsza konsola w historii”, a następna generacja ma rzekomo przynieść „największy skok technologiczny w historii konsol”.
Czy to podejście ma jeszcze sens w czasach, gdy granice między generacjami konsol zacierają się, a gry w chmurze stają się coraz popularniejsze? Blackley wyraźnie nie jest przekonany.
Zmieniający się rynek konsol
W ciągu 24 lat od premiery pierwszego Xboksa rynek konsol przeszedł ogromną transformację. Różnice wizualne między topowymi platformami są coraz mniejsze, a gracze coraz częściej wybierają konsole ze względu na ekosystem, ekskluzywne tytuły czy wygodę użytkowania.
Może więc strategia Microsoftu rzeczywiście wymaga przemyślenia. W końcu choćby ojciec Xboksa sugeruje, iż ciągłe podkreślanie przewagi mocowej to relikt przeszłości.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!