Francuski deweloper nie ma ostatnio dobrej passy. Ich najnowsze gry nie są takimi hitami jak oczekiwano, a akcjonariusze są coraz mniej zadowoleni z poczynań giganta.
Zarówno „Avatar: Frontiers of Pandora”, „Skull and Bones”, „XDefiant” oraz „Star Wars: Outlaws” sprzedały się gorzej niż zakładano, a nadchodzący „Assassin’s Creed: Shadows” budzi raczej kontrowersje, niż nadzieje graczy. Wszystko to bezpośrednio przekłada się na kondycję Ubisoftu, którego akcje w ostatnim czasie szorują po dnie i we wrześniu osiągnęły najniższy poziom od 11 lat. A może być jeszcze gorzej.
Chiński Tencent ostrzy sobie kły na Ubisoft
Według najnowszych informacji, dwie potężne siły prowadzą rozmowy na temat przejęcia dewelopera. Są to chiński gigant Tencent oraz dom inwestycyjny Guillemot Brothers Limited. Posiadają oni odpowiednio 9% oraz 20% akcji firmy, a sama tylko wzmianka na temat możliwości kupna Ubisoftu sprawiła, iż wartość Francuzów na giełdzie wzrosła o ponad 30%. Trzeba też podkreślić, iż w GBL zasiadają osoby, które zakładały Ubisoft.
Potencjalni kupcy zaangażowali rzeszę doradców mających opracować sposób na ustabilizowanie sytuacji Ubisoftu i zwiększenia wartości firmy, co nie będzie łatwe. Na tę chwilę jednak rozmowy są na tak wczesnym etapie, iż nie należy liczyć na żadne konkretne deklaracje w najbliższym czasie. Tym bardziej, iż żadna ze stron nie odniosła się do sprawy.